Bakugo zerwał się z ziemi pokrytej "niby mgłą" zalany potem, tak jakby obudził się z największego koszmaru. Próbował sobie przypomnieć co się wydarzyło. No tak, skoczył z dachu po tym jak miłość jego życia, którą nie umiał się zaopiekować, popełniła samobójstwo. Jednak co on tu teraz robi? Nie powinien umrzeć?
- Nie umarłem? - Bąkną sam do siebie.
- Umarłeś - Usłyszał czyjś dziwnie znajomy głos. - Tak jak ja kilka dni temu...
- Izuku...? - Wytrzeszczył oczy. Przed nim stał blady jak ściana chłopak, o ciemno-zielonkawych włosach oraz zielonych oczach, które w przeciwieństwie do dawnych czasów, były tak jakby puste. Bez radości czy nadziei. Jego ciało było wychudzone i w kilku miejscach nienaturalnie wygięte. Można było gołym okiem zobaczyć połamane kości czy otwarte rany nie chcące przestać krwawić. Z oczu leciały łzy jak strumieniami i nie zamierzały przestać. To był naprawdę okropny i smutny widok.
Blondyn zresztą nie wyglądał lepiej. W końcu obaj umarli w ten sam sposób. Nie tak wyobrażał sobie duchy, jednak nie zmieniają one wyglądu od momentu śmierci. Rany nigdy się nie zagoją, a kości się nie zrosną. Bo przecież taki los spotyka samobójców...
- Czemu się zabiłeś? Przecież straciłeś kulę u nogi, którą byłem ja i mogłeś wieść wspaniałe życie by później stać się wspaniałym bohaterem... Więc mogę wiedzieć cze-
- Nienawidzisz mnie? - Przerwał czerwonooki.
- Co to za pytanie? Nie rozumiem czemu je zadałeś... Poza tym to ja pierwszy zapytałem o coś... - Midoriya mówił ze wzrokiem wlepionym w ziemię.
- Po prostu odpowiedz. Jeśli powiesz, to ja odpowiem tobie... - Katsuki również nie podnosił wzroku. Między nimi było zbyt duże napięcie by którykolwiek się odważył spojrzeć na drugiego.
- Jak miałbym cię nienawidzić... - Westchnął. - Choć bardzo staram się cię znienawidzić, nie daje i nigdy nie dam rady. Zawsze cię podziwiałem. Od najmłodszych lat. Miałeś wspaniały quirk, wszyscy chcieli być twoimi przyjaciółmi, zawsze miałeś wszystko to co chciałeś. Niczego się nie bałeś i dążyłeś nieugięcie do swojego celu. Byłeś moim kompletnym przeciwieństwem i za to cię podziwiałem. Jednak ty mnie nie wiem dlaczego w pewnym momencie znienawidziłeś i stałeś się dla mnie prawdziwym potworem. Cały czas przez ciebie żyłem w wiecznym strachu. Robiłeś z mojego życia tortury. Bałem się wychodzić z domu, czy z nawet pokoju, kiedy twoja mama przychodziła razem z tobą w odwiedziny. Wołałem o pomoc na najróżniejsze sposoby codziennie. Ciąłem się, szedłem do nauczycieli, rozmawiałem z mamą, jednak ani razu nie otrzymałem wsparcia w żaden sposób. Raz nawet chciałem pójść na policję z tym co mi robiłeś, jednak... kiedy stanąłem przed posterunkiem, rozmyśliłem się... Dlaczego? Bo nie potrafiłem cię znienawidzić. Chciałem byś osiągną swój cel o byciu bohaterem, a gdybym powiedział co mi zrobiłeś, uniemożliwiłbym ci wszystko o czym marzyłeś. Uwielbiałem cię, podziwiałem, w głębi duszy chciałem być ciągle u twojego boku, ale bardzo, bardzo, bardzo, bardzo chciałem cię znienawidzić. Po prostu chciałbym nigdy w życiu cię nie spotkać, żebym po prostu nie musiał tyle walczyć ze swoimi uczuciami. Nie nienawidzę cię, jednak nie chcę cię lubić, podziwiać i tak dalej... - Powiedział. Łzy na jego policzkach jakby się nasiliły. - Teraz możesz mi odpowiedzieć?
- Myślałem, że mnie nienawidzisz... - Bakugo zaśmiał się cicho, jednak nie był ani trochę w nastroju do żartów. - Odpowiem ci, ale najpierw powiedz... Jak myślisz, co do ciebie czuję?
- Nienawidzisz mnie? Przynajmniej to wywnioskowałem po tym co mi robiłeś. Czy się pomyliłem?
- I to jak... Tak naprawdę poczułem do ciebie coś, co nie uważałem za dobre. Bałem się, że to co czuje, zwłaszcza w stosunku do ciebie jest złe i inni będą za to mnie karcić. Zawsze byłem chwalony i jako jeszcze nie wiedzący nic o życiu chłopiec myślałem, że za to inni mnie znienawidzą. Przejmowałem się tym, co myślą inni za bardzo i wyszło tak jak wyszło. Próbowałem cię znienawidzić podobnie jak ty mnie, i może z zewnątrz wyglądało to tak, jakby mi się to udało, jednak wewnątrz nie przestałem tego czuć, przez co zamiast znienawidzić ciebie, znienawidziłem siebie. Teraz to uczucie do ciebie pozostało, a ja nienawidzę siebie za to wszystko co ci zrobiłem. Wiem, że mi nigdy nie wybaczysz, jednak... czy rozumiesz czemu postąpiłem tak a nie inaczej?
CZYTASZ
Dancing With Your Ghost (Zawsze Obok Ciebie)|| Dead deku au || Bakudeku
FanfictionDeku po swoich przeżyciach nie ma już siły. Skacze z dachu szkoły i trzyma kciuki, że trafi w lepsze miejsce, jednak przecież raj to nie miejsce dla samobójców. Jego dusza teraz jest i krąży po ziemii, aż natrafia na swojego dawnego przyjaciela - Ba...