1. Marchewki i dług.

2.5K 130 9
                                    

Izuku Midoriya od dziecka mieszkał wraz ze swoją matką w niewielkiej wiosce, niedaleko miasta. Wychowywał się bez ojca, co wiązało się z ciężkim życiem. W końcu był omegą, tak samo jak Inko. Nie posiadał tyle siły co alfy, jednak i tak starał się jak mógł, aby pomóc spłacić długi ojca, które przeszły na matkę zaraz po tym jak ten zniknął.

Jednak nie wszystko było tak kolorowe jak mogłoby się wydawać. Izuku i jego matka mieli sporą konkurencję w królestwie, więc nie zarabiali na tyle dużo aby na bieżąco opłacać długi. Król jednak domagał się swojej zapłaty, więc ci dość często mieli nieciekawych gośc, którzy starali się ich nastraszyć.

Izuku chciał nawet dogadać się z poprzednim królem, jednak ten nieoczekiwanie zmarł, a władzę objął jego jedyny syn, który nie był tak ugodowy jak ojciec. O tak, zdecydowanie każdy w królestwie słyszał o Katsukim Bakugo. To chyba pierwszy król, który w takim krótkim czasie wykonał masę egzekucji. Ponoć przez jego surowość spiskowano by się go pozbyć, ale jak na razie nikt nie miał odwagi tego zrobić. Jest to najsilniejszy alfa w historii wilków.

Nic więc dziwnego, że Izuku jakoś nie spieszyło, aby udać się do króla z prośbą o więcej czasu, albo rozłożenie długu na mniejsze raty. W końcu o umorzeniu nawet nie było co wspominać, bo zapewne zostałby wyśmiany.

- Izuku, przyniósłbyś trochę marchwi z ogródka? - usłyszał głos swojej matki z kuchni.

Poprawił swoje zielone kosmyki, które trochę się roztrzepały przy przenoszeniu skrzyń z warzywami. Oczywiście mama Izuku mówiła mu, że może pomóc, ale ten się uparł, że ma sobie chociaż dzisiaj wypocząć.

- Idę, idę.. - mruknął, odkładając skrzynie.

Udał się do ogrodu z pustym, wiklinowym koszem, szukając dużych, ładnych marchewek. Kiedy wypatrzył te idealne, zaczął po kolei je wyciągać z ziemii.

Wrócił po kilkunastu minutach, jednak zatrzymał się niedaleko drzwi wejściowych, widząc trójkę mężczyzn w zbrojach oraz jednego, elegancko ubranego. Zapewne był to kolejny wysłannik króla.

- witam, mój panie. - Izuku skłonił się lekko, zwracając tym samym uwagę całej czwórki. Starał się zwracać z szacunkiem, aby nie narobić sobie problemów, jednak nie miał na to najmniejszej ochoty. On już doskonale wiedział po co przyszli. - umawialiśmy się na następny tydzień.. - zaczął jednak nie dane było mu dokończyć.

- Król nie zamierza więcej czekać. Cała kwota ma zostać spłacona teraz. - powiedział beta, patrząc z uśmieszkiem wyższości na Izuku, ponieważ wiedział że ci nie są w stanie spłacić teraz całości długu.

Izuku wstrzymał na chwilę oddech, mając nadzieję, że to tylko nieśmieszny żart. Niby skąd on ma wytrzasnąć takie pieniądze w tak krótkim czasie?

- A-ale my nie posiadamy takiej-

- Dość! Jeśli dług nie zostanie uregulowany, Król rozkazał aresztować. - przerwał wysłannik, wskazując strażnikom aby ci złapali Izuku. Jeden z nich poszedł też po matkę chłopaka.

Omega był przerażony. Oni nie mogą ich aresztować! Przecież nic nie zrobili. To nawet nie jest ich dług. Nie.. on musi to jakoś załatwić. Musi porozmawiać z królem. Chociaż nie uważał to za zbyt dobry pomysł. Narażał się na jego gniew, ale aktualnie nie miał zbyt wiele do stracenia. Musiał wyciągnąć siebie i matkę z tego koszmaru.

- Mam prawo do jednej rozmowy z królem! - powiedział pewnie, chociaż jego omega drżała z przerażenia, złapana przez dwie silne alfy, które w każdej chwili mogły ukręcić mu kark.

- Co ci to da dzieciaku? Tylko szybciej skażesz się na egzekucję. - powiedział jak gdyby nigdy nic.

Izuku był świadom tego ryzyka, jednak mimo wszystko chciał spróbować. Jego matką zawsze mu mówiła, że ma dar przekonywania, więc może teraz na coś się przyda.

- Chcę się widzieć z królem. - powtórzył twardo.

Wysłannik tylko westchnął, widząc że nie zmieni zdania omegi co do tego absurdalnego pomysłu. Może nawet było mu go trochę szkoda.

- Ostrzegałem cię, omego. - wymamrotał pod nosem.

Izuku nic nie odpowiedział, a jedynie przytulił swoją matkę, która była całkowicie załamana, że będzie musiała resztę życia spędzić w lochu, a co najgorsze jej ukochane dziecko razem z nią. A Izuku jest przecież taki młody.. całe życie przed nim.

- Zobaczysz mamo, wyciągnę nas z tego piekła. - wyszeptał jej do ucha, składając w ten sposób obietnicę. A Izuku nigdy ich nie łamał.

Wysłannik na prośbę zielonowłosego umówił go na rozmowę z królem. Chociaż wtedy nikt nie wiedział jakie to przyniesie konsekwencje.

●•°●•°●•°●•°●•°●•°●

Witam w pierwszym rozdziale mojego bakudeku. Mam nadzieję, że się spodoba i przypadnie wam do gustu c:

PRZEZNACZONY || BAKUDEKU OMEGAVERSEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz