8. Prawda i nieporozumienie.

1.4K 113 20
                                    

Zielonowłosy właśnie kończył lekcje tańca, na które został wysłany przez Katsukiego. Na szczęście tutaj szło mu o wiele lepiej niż z czytaniem czy pisaniem, więc jego narzeczony nie musiał się martwić, że Izuku go w jakiś sposób ośmieszy. Chłopak starał się jak jeszcze nigdy wcześniej, skupiając się na każdym kroku, który wykonywał. 

Z powodu jego rui, która przyszła wcześniej niż oboje myśleli, Katsuki ustalił termin ślubu na następny tydzień. Czasu było mało, więc cały zamek miał ręce pełne roboty. Zresztą zielonowłosy sam nie spodziewał się, że tak szybko zostanie mężem króla. Myślał, że Katsuki będzie odkładał to w czasie, ale najwyraźniej się pomylił.

Był tym faktem trochę przerażony. W końcu nie wiedział jak ich życie będzie wyglądać po ślubie. A może tak naprawdę nic się nie zmieni? Izuku z pewnością obrał sobie za cel, aby pomóc matce. Nie chciał aby ta mieszkała w ubóstwie, kiedy on codziennie bierze ciepłe kąpiele i nie musi się niczym martwić.  Zrobi wszystko, aby Katsuki zgodził się na pomoc. A mówiąc wszystko, ma na myśli dosłownie wszystko.

Po skończonej lekcji tańca, przyszedł po niego Denki, który miał zaprowadzić Izuku do łaźni, gdzie czekała już na niego ciepła kąpiel przy akompaniamencie przyjemnych dla nosa olejków. Oczywiście kiedy ta dwójka znalazła się na osobności, ich statusy odeszły w niepamięć, ponieważ oboje musieli wymienić się plotkami. 

— Kiedy w końcu pokażesz mi swojego alfę? Jestem taki ciekawy, przez to jak ciągle o nim opowiadasz.. — mruknął cicho Izuku, ponieważ Denki wciąż nie powiedział mu kim jest jego ukochany, a chłopaka wręcz zżerała ciekawość.

— Spokojnie, kiedyś ci go przedstawię. — stwierdził jasnowłosy, śmiejąc się cicho przez to jak ciekawski jest narzeczony króla.  — Może lepiej powiedz co u ciebie? Znalazłeś jakichś nowych przyjaciół? — spytał, ponieważ był ciekawy czy Izuku zaklimatyzował się w zamku. Denki uważał, że zielonowłosy zasługiwał na wielu wspaniałych przyjaciół. 

Izuku nie musiał zbyt długo zastanawiać się nad odpowiedzią, ponieważ w ostatnim czasie poznał kilka ciekawych osób, czym musiał podzielić się z Kaminarim, który przypadkiem pociągnął go za włosy przy ich myciu, na co Izuku cicho syknął.

— Um.. niedawno poznałem hrabię Lucasa.. Jest dość.. nietypową osobą, ale dobrze nam się rozmawiało. — stwierdził na wspomnienie fioletowowłosego chłopaka.

Denki natomiast wytrzeszczył oczy, jakby był w chwilowym szoku przez tą informację. Izuku nie rozumiał dlaczego ten jest tak zdziwiony.  Czyżby również znał hrabię? Dlaczego każdy reagował w taki sposób..? Przynajmniej nie wybuchł złością jak Katsuki.

—  A-ale gdzie go spotkałeś? Kiedy? — odezwał się jasnowłosy wciąż w chwilowym szoku, zaprzestając na chwilę mycia omegi. Musiał się skupić i tego posłuchać. 

— No.. wczoraj był tutaj. Powiedział, że chciał mnie poznać i jego chór ma śpiewać na moim ślubie. — mruknął Izuku, lekko poirytowany że każdy w tak gwałtowny sposób reaguje na hrabię.  Przecież on był naprawdę miły! — Dlaczego zachowujecie się tak dziwnie? Najpierw król był jakiś nerwowy, a teraz ty..

— Król ci nie powiedział? — zaczął niepewnie Denki, bawiąc się swoimi palcami. Natomiast Izuku czuł, że za chwilę sam wybuchnie. Każdy miał przed nim jakieś tajemnice.

— Czego mi nie powiedział!? — zmarszczył brwi, odwracając się w stronę drugiej omegi. Widząc jednak zmieszany wzrok jasnowłosego, wziął głębszy oddech uspokajając się. — Przepraszam.. po prostu nie rozumiem czemu wszyscy reagujecie w ten sposób. 

— Cóż, na miejscu króla, pewnie sam nie chciałbym o tym mówić.  — mruknął cicho. Nie był zadowolony że to na niego spadło, aby powiedzieć Izuku prawdę. — Hrabia Lucas był kochankiem króla. — zaczął dość niepewnie, spoglądając na Izuku.

Zielonowłosy nie ukrywał, że nieco zdziwiła go ta wiadomość. Ale.. skoro był jego kochankiem, to znaczy że już nie jest. Więc wciąż nie rozumiał tego zdenerwowania ze strony wszystkich.  Skoro to przeszłość, to po co do niej wracać?

— To wszystko? Przecież to głupie,  żeby reago-

— Izuku, posłuchaj. — przerwał mu Kaminari, wzdychając cicho.  Przymknął na chwilę oczy, po czym znów przeniósł wzrok na zielonowłosego.  — Ponoć hrabia zdradził króla z jednym ze strażników. — powiedział, gryząc trochę nerwowo swoją wargę. — Następnego dnia strażnik już nie żył, a hrabia obudził się okaleczony. — przełknął ciężko ślinę, ponieważ dość ciężko mu się o tym opowiadało.  — Istnieje plotka, że hrabia Lucas i ten strażnik byli swoimi mate, ale nikt poza samym Lucasem nie wie jaka jest prawda.  — wyszeptał, kończąc swoją wypowiedź. 

Izuki natomiast analizował każde słowo jakie usłyszał. Teraz przynajmniej zrozumiał zdenerowanie króla, który bał się, że Lucas powie mu o tym. Ta historia z ust Denkiego brzmiała dość makabrycznie, więc Izuku nawet wolał nie wiedzieć jak to wyglądało ze strony ludzi, którzy w tym uczestniczyli.

Utrata mate, to chyba najgorsza rzecz jaka spotyka wilka. Alfy są bardziej wytrzymałe, ale omegi przeważnie popełniają samobójstwo,  albo mają problemy psychiczne. Lucas co prawda nie wyglądał jak szaleniec, więc może faktycznie była to tylko głupia plotka.

Z drugiej strony nie rozumiał dlaczego hrabia tak bardzo chciał go poznać. Gdyby Izuku spotkało coś takiego, to chciałby trzymać się jak najdalej od zamku i ludzi, którzy do niego należeli. A okazuje się, że fioletowowłosy jest nawet zaangażowany w ich ślub.  To przecież nie trzyma się kupy. 

— Może..  może nie rozmawiajmy o tym. — zaproponował Denki, widząc jak Izuku całkiem odpłynął, pogrążony we własnych myślach.  Nie chciał, aby ten zaprzątał sobie głowę dawnymi dziejami, na tydzień przed ślubem.  — poznałeś kogoś jeszcze? — zmienił temat, wracając do dokładnego mycia chłopaka. 

— W sumie to tak. — stwierdził Izuku, przypominając sobie o pewnym czerwonowłosym alfie. — Kiedy miałem ruję, pewien alfa bardzo mi pomógł.. Nazywał się chyba.. Eijiro Kirishima? — rzucił, przypominając sobie jak ten się nazywa.

Kiedy jednak nie uzyskał reakcji ze strony jasnowłosego, zerknął do tyłu, nie rozumiejąc dlaczego ten zaprzestał swoich czynności. Przeraziły go jednak czerwone oczy omegi, które zmieniły kolor. W dodatku chłopak właśnie na niego.. warknął. 

— Denki, co w ciebie wstąpiło? — spytał niepewnie Izuku, nie rozumiejąc dlaczego przyjaciel wygląda jakby był na niego wściekły i chciał go rozszarpać.

— Ten dupek.. To mi ciągle wmawia, że jest zapracowany, a tak naprawdę migdali się z inną omegą!? — warknął, chwytając się za włosy. 

Izuku na początku nie rozumiał o czym chłopak bredzi. Jednak zaraz go oświeciło. No przecież! Kirishima musi być tym tajemniczym alfą Denkiego.  Ale dlaczego ten zareagował tak gwałtownie?

— Kaminari.. chyba źle mnie zrozumiałeś.  — powiedział niepewnie, chwytając za ręcznik.  Owinął się nim, wychodząc z wanienki.  Zbliżył się do przyjaciela, kładąc mu dłoń na ramieniu. — Jestem twoim przyjacielem, nigdy bym nie dotknął twojego alfy. — zapewnił go, co poskutkowało, bo oczy chłopaka wróciły do normalności, ale ten nie wyglądał wciąż na zadowolonego. 

— A-ale mówiłeś, że Ci pomógł kiedy miałeś ruję! — rzucił oskarżycielsko,  jednak śmiech Izuku go zdezorientował.

— On tylko pilnował, żeby nikt nie przeszkadzał mnie i królowi.  — wytłumaczył, mając nadzieję, że to uspokoi Denkiego. 

— Naprawdę? Cholera, Izuku strasznie cię przepraszam. — zaczął się tłumaczyć, ponieważ czuł się okropnie, że posądził w ten sposób przyjaciela.

— Nie szkodzi. Przynajmniej twój alfa nie jest teraz żadną tajemnicą państwową.  — stwierdził z cichym śmiechem, na co Denki również się uśmiechnął. 

Dzięki tej sytuacji Izuku chociaż na chwilę zapomniał o zmartwieniach, ale teraz czekała go rozmowa z Katsukim. Musiał wiedzieć co zaszło między nim, a Lucasem.

PRZEZNACZONY || BAKUDEKU OMEGAVERSEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz