L A Y L A
Siedziałam z dziewczynami i Nottem czekając na Draco i Blaise'a. Theodor po jakimś czasie sobie poszedł i zostałyśmy same.
— Zabije go? — Zapytałam z grymasem.
— Może nie zabije a co najwyżej pobije. Wiesz jaki jest Zabini. Uwielbia Malfoya więc by go nie zabił, a dla ciebie by go po prostu bardzo skrzywdził. — Powiedziała Dafne. Nagle obok mnie usiadł jakiś chłopak. Najpierw nie zwróciłam na niego uwagi aż się odezwał.
— Hej, Layla. — Spojrzałam na chłopaka. Czarne włosy z loczkami, zielone oczy, dosyć duże, pełne usta. Mocno zarysowana szczęka, uroczy uśmiech, dołeczek na prawym policzku.
— Heeej...
— Peter, Peter Maximoff. — Podał mi rękę, którą powoli uścisnęłam.
— Nie kojarzę cię.
— Jestem z rocznika wyżej.
— A okej. W czymś mogę pomóc? — Spojrzałam na swoje przyjaciółki, które były tak samo zdezorientowane jak ja.
— Chciała byś się może umówić kiedyś? Na przykład wypad na piwo kremowe do Hogsmeade.
— Ou... Nie dzięki. — Odwróciłam się do przyjaciółek.
— Nie daj się prosić. — Ułożył rękę na moim udzie.
— Zabieraj łapy. — Warknęłam.
— Może pójdziemy do mnie do dormitorium. — Drugą dłoń położył na moim ramieniu przyciągając mnie bliżej siebie.
— Nie. — Spróbowałam się odsunąć.
— No chodź fajnie się zabawimy. — Nie ustępował.
— Powiedziała ci, że nie chce chyba. — Dziewczyny już wstały by jakoś zareagować. Zatrzymałam je lekkim ruchem ręki.
— No dobrze, chodźmy. — Uśmiechnęłam się do chłopaka zalotnie, a dziewczynom posłałam znaczące spojrzenie. Wstaliśmy z kanapy, gdy byliśmy na w miarę pustej przestrzeni stanęłam. Chłopak zauważył, że nie idę za nim więc się również zatrzymał i podszedł do mnie.
— Czemu stoisz? Chodźmy.
Złapał mnie za rękę i pociągnął lekko lecz ja dalej stałam w miejscu. Szarpnął mnie mocniej przez co znalazłam się blisko niego, nasze usta dzieliły cale. Uśmiechnęłam się zalotnie i szybko przywaliłam chłopakowi z kolana w krocze. Złapał się za bolące miejsce i lekko skulił. Podeszłam bliżej chłopaka i złapałam go za włosy by spojrzał w górę — na mnie. Również pochyliłam się lekko by być na jego wysokości.
— Jebany napaleniec. — Syknęłam i splunęłam mu w twarz. Uderzyłam chłopaka z zamachu w policzek i szybkim ruchem powaliłam w tył. Kopnęłam jeszcze na odchodne w krocze. — Nie zbliżaj się do mnie.
Wróciłam do dziewczyn na kanapę. Przyglądały się zaistniałej sytuacji. Peter wstał, spojrzał na mnie wzrokiem wymieszanym z bólem i niezłym wkurwem. Wszedł powoli po schodach. Po kilku minutach przyszli Draco i Blaise. Żaden nie jest posiniaczony, nic nie jest złamane to chyba git. Blaise usiadł obok Dafne, a Draco obok mnie.
— Co się Maximoff stało? Minęliśmy go, cały obolały. — Zapytał Zabini.
— Layla się stała. — Powiedziała Pansy.
— O co poszło?
— Nic wielkiego. Pokazałam mu tylko, że ma się do mnie nie zbliżać. — Wzruszyłam ramionami.
CZYTASZ
I love you, you know that? | Draco Malfoy
FanfictionLayla Smith ślizgonka, która nie lubi się z królem Slyteryn'u od pierwszego roku. Czy na 5 roku wszystko potoczy się inaczej? Czy powstaną między nimi nowe uczucia? Czy zaskoczą one bohaterów? A może i Was też. ⚠️Książka odbiega trochę od serii napi...