P(l)ain

188 22 0
                                    

Ból. Taki prosty, oczywisty. Świadomy.

Lexa brzydziła się swoimi nowymi nawykami. Wiedziała, że przyniosą cierpienie, wyniszczą ją od środka, ale właśnie do tego dążyła. Zbyt to lubiła. Czerpała chorą przyjemność i satysfakcję z okrucieństwa, które na siebie ściągała. Była masochistką, nękającą swój umysł.

Odczuwała samotność nawet nocami, kiedy nie była sama. Nie tylko ona tak miała. Ta jedyna rzecz dawała jej w życiu rozkosz.

Bała się, choć nie miała pewności czego. Obawiała się, że Clarke wróci po więcej albo że jutro nie nadejdzie. Nie mogła się zdecydować. Obie wizje przyszłości napawały ją strachem.

Leżała z zamkniętymi oczami, choć promienie słoneczne wpadające przez okno powoli zaczynały ją razić. Nie chciała ich otwierać, jeszcze nie teraz. Nie mogła zasnąć, ale wolałaby zaczekać do wieczora. Wiedziała, że Clarke co rano odchodzi, idzie do kogoś innego.

Lexa była bardzo kreatywna. Stworzyła grę, nad którą straciła kontrolę. Przestała grać na swoich zasadach. Już na samym początku skazała siebie na przegraną. Mimo to lubiła czas, który na tym traciła.

Czekała.

Była nieustannie roztargniona. Nie mogła się skupić przez ilość natarczywych myśli. Czasami miała ochotę krzyczeć albo płakać, a może robić jedno i drugie na raz.

Towarzyszyło jej nieustające uczucie pustki, ale nie mogła nikogo tym obarczać. Sama była sobie winna.

Miała słabość do ognia, nie mogła się cofnąć. Dawała się spalić, choć marzyła o zatopieniu się pod wodę, która napełni jej płuca. Przecież podmuch gorąca zawsze ją ochładzał.

- Możesz powiedzieć, że jestem tą jedyną? Że nie możesz beze mnie żyć?

- Po co? Przecież to kłamstwo.

- Wiem, ale teraz wszystko udajemy.

Słowa cięły umysł i serce, ale nie było jej przykro. Cierpiała codziennie, taki jej nawyk. Oszukiwała się na każdym kroku, szukając marnej ułudy.

Ciało Clarke było nasiąknięte trucizną. Każdy dotyk równał się z przedawkowaniem. Był taki uzależniający.

Lexa była zamknięta w toksycznej miłości, która powoli wyniszczała ją od środka. Podjęła się walki z samą sobą, choć nawet nie chciała jej wygrać. Przecież poddała się już na samym początku. Każdy kolejny pocałunek odbierał jej życie. Żałowała samą siebie za to, że świadomie skazała się na cierpienie i za to, że tak bardzo je uwielbiała.

Lost In Time || Clexa - One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz