-03 zgłaszam status drugi-Powiedział Gregory, używając radia. Chwilę później przyciszył urządzenie.
-Jedziemy?-Zapytała dziewczyna, podchodząc do niego. Mężczyzna na całe szczęście nie miał pojęcia, że jego siostra obserwowała całą sytuację.
-Z chęcią-Westchnął, poprawiając swoją koszulę- Mam ochotę na szarlotkę.
***
Po chwili para podjechała pod restaurację Charlotte. Całą drogę spędzili nie odzywając się do siebie, jednak cisze zagłuszała muzyka, którą puszczał Montanha z głośników.
-Jak dobrze mieć przerwę-Powiedział brunet wychodząc z samochodu.
-Aż tak trudna jest praca w policji?-Dziewczyna starała się zachowywać naturalnie, jednak ciężko było zapomnieć o Pastorze.
-Czasem po prostu mam wrażenie że szarlotka którą zaraz zjem, ma większe iq niż ludzie tutaj-Zażartował mężczyzna. Dwójka przekroczyła próg restauracji. W środku znajdowało się dwóch mężczyzn, siedzieli oni tuż obok kasy.
Halsey rozpoznała jednego z nich. Był to San Thorinio. Mężczyzna ponownie pojawia się w jej otoczeniu, zaczęło się robić to podejrzane. Drugi facet był jej nieznajomy.
Wyglądał nie staro, ale też nie za młodo. Jego karnacja była ciemniejszego koloru, a włosy były upięte na tyle jego głowy. Na sobie miał zwykły czarny garnitur. Co chwila spoglądał na kobietę, która stała za kasą. Jej karnacja była odrobinę ciemniejsza, a włosy wyglądały na farbowane. To za pewnie przez przebicie się żółtego koloru na nich.
-Charlotte!-Krzyknął Gregory, podchodząc do stolika.
-O japier...-Powiedziała do siebie blondynka. Leniwie ruszyła w stronę pary, poprawiając w drodze swoją obcisłą spódnicę.
Halsey i brat usiedli przy jednym ze stolików. Charlotte dziwnie patrzyła się na dziewczyna, ze złością w oczach. Dosłownie wyglądała, jakby chciała ją zamordować.
-Co podać?-Spytała kobieta, odwracając wzrok w stronę Monranhy
-Dwie szarlotki i kawę-Odpowiedział, prostując swoją pozycję.
-Do usług-Zażartowała pod nosem blondynka, odchodząc od stolika. W drodze do lady, puściła oczko Dii.
Halsey patrzyła cały czas na Sana, mężczyzna ciągle SMS'ował z kimś, co chwila odzywając się do swojego towarzysza. On za to zrobił się nerwowy, gdy tylko para weszła do środka.
-Dia-Mruknął Thorinio- Musimy go stąd wyciągnąć-Mówił, kiwając głową w kierunku policjanta. Chwilę później ponownie spojrzał w telefon.
_______________
PASTOR
Teraz
Są u Charlotte. Siedzę tu z Dią.
Są we 2? Czy jest tam sama.
Montanha nie odstępuje jej prawie w ogóle. Są tu razem.
Kurwa, trzeba go jakoś wybawić. Weź powiedź Dii aby coś odwalił.
Co?
Nie wiem niech mu fure zajebie czy coś XDD
...
_______________
CZYTASZ
Mafia | 5City
FanfictionHalsey, siostra 03, zastępcy szefa policji, Gregorego Montanhy, budzi się na samym środku skrzyżowania w Los Santos. Prawie naga, przemarznięta, jedynie z dokumentami. Co mogło się wydarzyć? • Postacie na okładce zostały narysowane przez : Xylax i...