CZĘŚĆ 1

646 31 11
                                    

Co gdyby w proces ewolucji poszedł zupełnie w innym kierunku?

Gdyby człowiek tak na prawdę nie wywodził się od małpy?

Gdyby tak okazało się nasz zwierzęcy instynkt, pierwsza pozycja w układzie pokarmowym, nie zależała właśnie od tego niepozornego, wbrew pozorom ssaka?

Gdyby to jacy jesteśmy tak na prawdę zawdzięczali byśmy innemu, bardziej drapieżnemu stworzeniu?

Wilki, bo o nich mowa niewątpliwie są również bardzo podobne do nas współczesnych ludzi. Ich cechy i statusy przypominają zdecydowanie również nasze ludzkie życie.

I w tym momencie założymy, że tak właśnie się stało.

Będąc ostatnim ogniwem ewolucji, ludzie nadal posiadają w sobie ich krew, dziedziczą ich zachowania, statusy. I posiadają możliwość zmiany swojego ciała w swojego czteronożnego odpowiednika.

Życie na świecie toczy się zupełnie inaczej niż teraz.

Nigdy nie powstały wielkie miasta z ogromną infrastruktura, ale to nie oznacza, że świat zatrzymał się na tej znanej nam z historii erze kamienia łupanego. Postęp technologiczny nie był zdecydowanie potrzebny. Czas płynął spokojnie i w zgodzie z Matką Naturą. Nie istniały samochody czy samoloty, nie było budynków zdominowanych przez stał i szkło.

Istniały natomiast prowizoryczne państwa i miasta, które można było nazwać po prostu osadami, w których życie toczyło się swoim rytmem.

Świat nadal podzielony był na kontynenty. I od setek tysięcy lat nikt nawet nie wpadł na to, aby w jakikolwiek sposób zakwestionować lub podbić sąsiednie krainy.

Istniała oczywiście sforowa hierarchia.

Alfy, Bety i Omegi.

Chyba nie trzeba w tym miejscu nikomu tłumaczyć na czym to polega?

To Matka Natura decydowała o tym, kim masz się urodzić i nikt nie zamierzał tego kwestionować.

Nie było tajemnica, że najliczniejszą grupą, była oczywiście ta pośrednia. Zaszczytem było to aby urodzić się Alfą czy Omegą.

I chociaż zdążały się przypadki dyskryminacji tych dwóch ostatnich grup, głównie przez zaborcze Alfy, było to bardzo potępiane i tłumione, bo przecież każdy zdawał sobie sprawę z tego, że gdyby zabrakło przedstawicieli obojętnie której z tych frakcji, świat nie mógłby normalnie funkcjonować.

Należy też wspomnieć, że status krwi zatarł również inny aspekt człowieczeństwa. Otóż nie zwracano już uwagi na płeć. Bo zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogli urodzić się z jednym z trzech pierwiastków. Powszechnym było więc to, że po świecie chodziły silne kobiety-alfy, mogące spłodzić dzieci czy delikatni mężczyźni-omegi mogący je urodzić.

Nie było w tym nic dziwnego.

Nawet kiedy Los połączył w parę właśnie dwie kobiety czy dwóch mężczyzn. Podstawą było oczywiście podtrzymanie gatunku, a co za tym idzie, posiadanie jak największej liczby potomstwa, mogącego to zapewnić.

Zdążały się też oczywiście takie przypadki, gdzie Alfa lub Omega zdecydowała się na związek z Betą, która nie posiadała możliwości posiadania potomstwa. Wszyscy wiedzieli z czym się to wiąże, ale był to przecież ich wspólny wybór i nikt nie miał prawa tego kwestionować.

Postawa związku nie był oczywiście doskonale znany nam ślub, tylko proces Naznaczenia. Polegał on na wbiciu w najważniejsze miejsce na szyi swojego partnera ostre kły, jakie zostały jako atut dzięki temu magicznemu procesowi. Znajdowały się tam gruczoły, które w zależności od statusu nadawały też specyficzny zapach danemu osobnikowi.

"WILCZA KREW" Jikook A/B/O  🔞 (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz