005 ; three am

394 46 58
                                    



KIEDY WYBIŁA godzina trzecia, miała ochotę uderzyć ich obu albo przynajmniej rzucić w nich czymś

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




KIEDY WYBIŁA godzina trzecia, miała ochotę uderzyć ich obu albo przynajmniej rzucić w nich czymś. Megumi może i jeszcze nie chrapał, ale owinął ramiona wokół jej ciała, przez co ledwo mogła oddychać. Itadori zaś, co jakiś czas pochrapywał, jednak nie to było najgorsze. Y/N nie mogła wiedzieć, co mu się śni, lecz na pewno nic dobrego skoro obrał ją sobie za cel. Koszmar czy też nie, w każdym razie co jakiś czas odpychał dziewczynę, która nawet niezbyt co się ruszała lub – co gorsza – kopał. Żyłka wtedy pojawiała się na jej czole, jednak co miała z tym zrobić? Wzdychała tylko, próbując zasnąć i nawet mimo złości, jaką kierowała teraz do chłopaków, nie mogła ich znienawidzić. Ona też nieraz nie pozwalała im spać, poprzez zmuszanie do oglądania głupich komedii czy innych gniotów. Uśmiechnęła się pod nosem, gdy przypomniała sobie jedno z takich nocowań.

Siedzieli na podłodze u Itadoriego w domu i oglądali któryś już z kolei horror. Sęk w tym, że był on tak tragiczny, że musieli sami opowiadać straszne historie, by przez przypadek nie zasnąć lub zacząć się w końcu bać. Najlepszy był w tym oczywiście Yuji, który był niemal specem w paranormalnych sprawach. Mówił zawsze z zapałem, a w jego głosie słychać było tę nutkę, której brakowało filmowi. Najlepsze jednak było w tym wszystkim to, że w takich momentach zapominali o lecącym w tle gniocie i gdy z laptopa wydał się krzyk, cała trójka podskoczyła, a popcorn, który trzymał Megumi, wysypał się na podłogę. Później oczywiście przyszedł Sukuna z papierosem w ustach i zapytał, czy robią coś ciekawego. Ach, wtedy dopiero się zaczęło.

Wnet coś wyrwało ją z myśli i nie do końca wiedziała, czy ktoś coś powiedział, czy jej się wydawało. A może po prostu od myślenia o strasznych filmach coś zaczynało nie stykać? Spojrzała na dwójkę chłopaków, którzy pogrążeni byli w śnie. Westchnęła. Spojrzała jeszcze na resztę pokoju, lecz ta spowita była w całkowitej ciemności. Wyciągnęła spod poduszki telefon i zaświeciła latarkę. Przejechała wzrokiem, po rozjaśnionym pomieszczeniu z ulgą stwierdzając, że wszystko jest w porządku. Odłożyła urządzenie i położyła się z powrotem.

Próbowała zasnąć, jednak co chwilę widziała wspomnienia dotyczące tamtych nocowań. Minę miała nietęgą, jednak mimo to nie czuła zagrożenia, bo przecież byli z nią przyjaciele. Pomogliby jej, gdyby zaszła taka potrzeba, a ona później w podzięce zabrałaby ich na jedzenie, tak jak zresztą zawsze robiła. Niekiedy miała wrażenie, że wykorzystuję dwójkę chłopaków, jednak czy oni też tak to odbierali? Czy pomagali jej z przyzwyczajenia, wiedząc, że jest słaba? Bo przecież była i wypadałoby to w końcu zaakceptować. Na twarz wypełzł smutek, a w kącikach oczu niemal zebrały się łzy. Ponownie obróciła się na bok i jakimś cudem zasnęła.

Obudził ich dźwięk budzika. Dość głośny i irytujący, który należał do Megumiego. Zegar wskazywał wtedy siódmą rano, co dobitnie przypomniało im, że wypadałoby wstać, by zdążyć do szkoły. Tak samo, jak przebijające się przez zasłony promienie słoneczne. Y/N jednak wraz z Itadori wciąż leżeli, kiedy to Fushiguro postanowił skorzystać z łazienki, by się umyć.

— Musimy tam iść? Nie da się tego jakoś obejść? — mruknęła dziewczyna, obracając głowę w stronę przyjaciela. — Gdyby nie to, że jest z nami Meg, to pewnie moglibyśmy tutaj zostać. — Y/N przytaknęła mu, o ile w ogóle to zauważył, bo jej głowa zatopiona była w poduszce. Próbowała ponownie zasnąć, jednak nie udawało się jej to w szczególności, że Itadori również postanowił wstać, a w tym samym momencie wrócił czarnowłosy.

— L/N wstawaj. — nie uzyskał żadnej odpowiedzi, nawet gdy ją ponowił, dlatego jedynie przewrócił oczami i pociągnął dziewczynę za nogi, zrzucając ją przy tym z łóżka. Ta szybko się otrząsnęła, trochę ponarzekała, jednak oni nie zwracali już na nią uwagi. Zajęli się sobą, a dziewczyna wciąż siedziała na zimnych panelach, marząc o, chociaż godzinie snu. A później szybko musiała się zbierać, bo gdy tylko zostało piętnaście minut do wyjścia, ona dalej nie wiedziała, w co się ubrać. Megumiego dawno już nie było, ponieważ stwierdził, że nie będzie zaliczać przez nich nieobecności albo spóźnienia. Itadori próbował jakoś pomoc Y/N, a kiedy już mu się to udało i znaleźli się na zewnątrz, popędził jak struś w stronę szkoły i tyle dziewczyna go widziała. Westchnęła głośno, przeklinając w głowie talent chłopaka i ruszyła szybkim tempem do placówki. Oczywiste było, że tylko ona z trójki się spóźni, co tylko dobitnie pokazywało jej, jak bardzo do nich nie pasuje.

Dziesięć minut po dzwonku znalazła się w klasie, ze spóźnieniem w dzienniku i ukrywanym smutkiem na twarzy. A w głowie słyszała tylko zdania o tym jak bardzo odstaje od Fushiguro i Itadoriego.


hello, tęskniliście może?

𝐂𝐀𝐋𝐋 𝐌𝐄 𝐁𝐀𝐁𝐘 ; f. megumi x reader x i. yuji [jjk] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz