ROZDZIAŁ 5

14 0 0
                                    

-Dobra, myślę że powinniśmy się wszyscy przedstawić.- Jestem Sam Cannel mam szesnaście lat.

Powiedziała przerywając ciszę, dziewczyna ma włosy do ramion, Sam jest średniego wzrostu i ma zielono-szare oczy.

Pozwólcie, że skrócę wam wszystkie opisy.

(możecie rysować swoje pomysły postaci)
Suz Hellow- szesnastoletni chłopak średniego wzrostu o blond włosach i niebieskich oczach.
Vector Heng-siedemnastoletni, czerwonowłosy chłopak o oczach ciemnych jak węgiel, wydaje się piękny i bardzo tajemniczy.
Łon Chemno-osiemnastoletni chłopak o włosach prawie tak długich jak włosy Sam, ma szare oczy i bardzo dziwne zachowanie.
Mary Lostan-myślę, że jej przestawiać nie muszę, wspomnę jedynie, że ma rude kręcone włosy .
Jalsy Black- czerwone włosy, podobne do odcienia włosów Łonga, bardzo niska szesnastolatka o jednym brązowym oku.
Condre Black- nie są rodzeństwem, osiemnastoletni chłopak o zwyczajnie brązowych włosach i niebieskim jak ocean oczach, wydaje się bardzo interesujący.
Camil Honeks- o niej już wam opowiadałam, ma osiemnaście lat i jest podobnego wzrostu do mnie.
Merly Moonre- rudy szesnastolatek o zielonych oczach.
Shimi Jon- jest to osoba, której osobowość zaciekawiła mnie najbardziej, niebieskie proste włosy do tyłka , z różowa falowaną grzywką, uśmiechnięta przez cały czas, ma siedemnaście lat.
Luke Hernes-brązowe loczki, brązowe oczki i najwyższy chłopak, skończył niedawno osiemnaście lat.
Vibi Chembro-ostatnia osoba, czerwone pokazujące cały gniew oczy, kolorowe włosy, niebiesko - różowo - białe spięte w dwa grube warkocze, siedemnastolka.

-Teraz twoja kolej.-zagadał do mnie Merly.

-Ah, no tak. W takim razie jestem Aschly Bon i mam siedemnaście lat. Nie wiem dlaczego tutaj jestem.

-Super, więc ja idę już do siebie, dobranoc.-powiedziała Camil, machając do nas ręką. - Obudźcie mnie na obiad.

Poszła, wierząc jej, prawdopodobnie do swojego pokoju.

-Ja nie zamierzam się na to godzić!-wykrzyknął wstając z krzesła Vector. - nie będę grał tak jak każe mi jakiś oszołom, idę szukać innego wyjścia, idzie ktoś ze mną?-zapytał, rozglądając się po każdym z nas. Postanowiłam podnieść rękę.

-Ja.

Zaraz po mnie podniosło ją jeszcze sześć osób. Suz, Mary, Jalsy, Sam, Luke, Vibi i Conre.

-Ma ktoś jakiś pomysł? - zapytała Sam.

-Myślę, że musimy rozejrzeć się po każdym pomieszczeniu, zajrzeć wszędzie gdzie to możliwe. - stwierdził Conre. - podzielmy się na cztery grupy, po dwie osoby. Będzie łatwiej.

Ustało na tym, że idę właśnie z nim.

Suz z Sam,  Luke z Vectorem, Jalsy z mary.

-Sam, sprawdźcie  dokładnie salon i łazienki. Vector wy wszystkie pokoje, Jalsy zostańcie tutaj a my sprawdziany korytarz

Pov. SAM

Poszliśmy z Suz do salonu. Nie wydaje się żebyśmy znaleźli co kolwiek tutaj niepokojącego. Chłopak zaczął sprawdzać kanapy, ja zajęłam się regałami. Książki, nie ważne jak nudna jest okładka, treść może być bardzo interesująca.

Zamiast przeglądać regały złapałam się na myśleniu o Suz'ie. Rozwalił właśnie kanapę.

-Co się gapisz, zajmij się szukaniem. - zerknął na mnie, przypominając po co tu przyszliśmy.

-A no tak, dzięki.

Przeglądałam wszystkie książki po kolei, nudne i czasochłonne. Teraz myślę, że ludzie są tacy sami jak one, okładka mało mówi o zawartości.

Przeżyj Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz