Wattpad mnie trolluje i jakimś cudem wsadził mi tu fragment Chelsea Smile...
Ok, napiszę ostatni rozdział Nie Rozumiem. Ugh, ale jestem wkurwiona :/Drzwi szpitala otwarły się i do środka wbiegł młody chłopak. Starając się uspokoić oddech podszedł do stojącej nieopodal pielęgniarki.
-Przepraszam, nie wie pani gdzie leży Mateusz Tarnowicz?
Starsza kobieta uśmiechnęła się życzliwie.
-Niestety nie wiem, ale pójdę po doktora Zawadę, on udzieli ci potrzebnych informacji.- powiedziała i weszła do sali obok.
Po chwili wróciła razem z mężczyzną w białym fartuchu.
-Mateusz Tarnowski, tak? Pan jest kimś z rodziny?
-Jestem jego bratem ciotecznym.- skłamał chłopak.
-Dobrze, w takim razie...- lekarz spojrzał w trzymane dokumenty.- Próba samobójcza, stracił dużo krwi, do tego silnie zatruł się lekami, ale jego stan jest stabilny.
-M-mogę do niego zajrzeć?
-Jeszcze nie, chłopak nie odzyskał przytomności. Może pan iść pod salę, gdzie leży i poczekać z jego mamą. Powiadomię pana, jak tylko Mateusz się obudzi.
-Dobrze.- powiedział chłopak i ruszył we wskazanym kierunku. Na korytarz zobaczył zapłakaną mamę Mateusza trzymającą w ręku jakiś zeszyt. Podszedł i usiadł obok niej.
-Dzień dobry, jestem Krystian... przyjaciel Mateusza.
-Krystian? Wiesz, myślę, że powinieneś to przeczytać.- powiedziała cicho i podała mu notatnik.
Chłopak otworzył go i zaczął czytać. Wpisów było zaledwie kilka, ale uczuć towarzyszących Krystianowi podczas czytania- tysiące. Przy ostatnim wpisie łzy spływały mu po twarzy, zamazując obraz. Zamknął zeszyt i niemal w tym samym czasie przyszedł lekarz i oznajmił, że Mateusz się obudził.
-Można go odwiedzić, tylko pojedynczo.
Pierwsza weszła mama chłopca. Krystian przesiedział na korytarzu kolejne dwadzieścia minut, przyciskając do siebie pamiętnik Mateusza.
W końcu mógł wejść do sali. Zamknął za sobą dzwi i usiadł obok bladego chłopca.
-Krystian? Co ty tu...
-Ciii, wszystko wiem. Czytałem.- oddał mu jego własność.
-I przyszedłeś mnie wyśmiać?- zapytał ledwo słyszalnym szeptem.
-Nie! Mateusz, popatrz na mnie.
Chłopak odwrócił powoli głowę w stronę Krystiana. Po policzku spłynęła mu łza. Krystian otarł ją delikatnie.
-Nie płacz. Mateusz, przysięgam, że już nigdy Cię nie zostawię. Będę Cię chronił i nikomu nie pozwolę Cię skrzywdzić. Jeśli mi pozwolisz.
-Ale... dlaczego?
-Bo uświadomiłem sobie, że jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Kocham Cię.
Mateusz zaskoczony chciał coś powiedzieć, ale przerwał mu czuły pocałunek Krystiana.
-Będziesz ze mną już zawsze?- zapytał zarumieniony Mateusz.
-Do końca świata i jeden dzień dłużej.~~~
Druga część o tytule Do końca świata i jeden dzień dłużej już niedługo :)
Wiem, że dodawałam już ten rozdział, ale jak już wspominałam usunął się i zamiast niego nie wiem jak znalazł się tu fragment Chelsea Smile -,-
To do zobaczenia w drugiej części Nie Rozumiesz :)
CZYTASZ
Nie rozumiesz
RomansaTeraz siedzę , zapisuje na mej ręce mą historię, która będzie już do końca ta o której nie zapomnę Ludzie widzą tylko pierdolone blizny , A ja patrzę na nie jak na obraz rzeczywisty, Często słyszę słowa które są zwyczajną ściemą Słucham innych ludzi...