#11

639 69 20
                                    


Wakacje się skończyły, tak samo, jak jesień więc nadeszła zima

15 grudnia (uznajmy, że to jest piątek)
Wracałaś właśnie z Hinatą i Emmą ze szkoły
- co w na to, by pójść na ciepłą czekoladę?-odparła Hina
- z chęcią, tu za rogiem jest znakomita kawiarnia -wyznałaś i udałyście się w kierunku budynku

Siedziałyście już przy stoliku ze swoimi zamówieniami wszystkie zamówiłyście ciepłą czekoladę z ciastem truskawkowym
- jakie masz plany na wigilię i sylwestra - odparła blondynka w twoją stronę rozpoczynając tym rozmowę
- hmm, wigilię spędzę z rodziną, a na sylwestra nie mam jak na razie planów (kto by się spodziewał xD)
- to wspaniale, bo my wszyscy planujemy się spotkać, co ty na to, by iść z nami - Dodała Emma
- jasne, ale mnie interesuje, kiedy w to wszystko ustalacie?
- zazwyczaj wszystko organizuje Emma z Mikey'm, więc ja wiem od niej, a chłopaki od niego - odparła brzoskwinio włosa
- aha, to ma sens, a to, gdzie i o której
- wszystko odbywa się u Emmy i Mikey'ego, a jak będzie się zbliżać północ to pójdziemy na punkt widokowy, by pooglądać fajerwerki - opowiedziała Hina na jednym wdechu
- no spoko mi pasuje
- fantastycznie to około godziny 17 być już u mnie - Przytaknęłaś po czym zaczęłyście inne tematy

-wróciłam - wykrzyczałaś, gdy wchodziłaś do domu, by rodzicielka wiedziała, że wróciłaś

- to dobrze, jak się rozbierzesz z kurtki i butów to przyjdź do salonu - wykonałam to, co chciała i udała się do pomieszczenia
- w czym ci mogę pomóc
- chciałam bym, żebyś jutro poszła do galerii i kupiła jedna rzecz
- no dobrze, a czemu mówisz mi to dziś
- bo jutro od rana mnie nie będzie w domu
- okej a co mam wziąć
- sama będziesz mogła zadecydować, bo chce, żebyś kupiła prezent dla Sebastiana, bo ja nie dam rady
- okej a coś jeszcze - ta tylko pokiwała głową przecząco - mamuś, a nie będziesz miała nic przeciwko, jak sylwestra spędzę z przyjaciółmi?
- nie no skądże, na pewno będzie to lepsze niż siedzenie w domu
- racja

Następnego dnia od razu jak wstałaś, czyli około godziny 10, ubrałaś się, zjadłaś śniadanie i wyszłaś z domu, by udać się do galerii

Chodziłaś po sklepach, szukając prezentu dla partnera matki, jak i dla niej.

Sebastianowi wzięłam męskie perfumy i skarpetki w reniferki (hihi standard), a dla niej dalej nie wiedziałaś co.

- masakra, co by jej wziąć - uznałaś wychodząc z piątego sklepu, w którym byłaś już drugi raz

Szłaś między sklepami patrząc na sklepowe witryny, byłaś tym już znudzona i zmęczona

Przechodziłaś obok jubilera, uznałaś, że obejrzysz dokładniej to, co dali na wystawę

I znalazłaś prześliczne złote kolczyk w kształcie róż
- będą idealne, - pomyślałaś - nie są nawet takie drogie, wezmę je- odparłaś sama do siebie i weszłaś do pomieszczenia

Zadowolona z zakupu ruszyłaś jeszcze w stronę sklepu papierniczego, by kupić papier ozdobny

Stałaś w kolejce do kasy, wybrałaś złoty papier, który się mienił pod wpływem kątu padania światła.

- hej y/n - Obróciłaś się i zauważyłaś tekemichi'ego
- hej, co ty tu robisz
- coś mi się zdaje, że po to, co ty-nie wróciłaś uwagi, że też trzyma papier ozdobny
- a no, a ty się gdzieś jeszcze wybierasz lub masz już jakieś plany?
- nie, a co?
- to chodźmy na kawę
- no możemy

Tak szczerze to się bardzo ucieszyłaś, bo dawno z nim nie rozmawiałaś, przez co mieliście teraz dużo tematów

Siedzieliście już w twojej ulubionej kawiarni, ty sobie zamówiłaś to co wczoraj, a ten tylko wodę
- ale ty tak na serio, to gratulacje! - odparłaś mile zaskoczona, gdy się dowiedziałaś, że chłopak został dowódcą 1 oddziału - sporo rzeczy mnie ominęło, a wiesz jak sobie radzi chifuya ze śmiercią Baji'ego
- na początku nie było najlepiej, ale gdy porozmawiał z nim Mikey to można powiedzieć, że wrócił do normy
- Mikey to złoty człowiek - ten tylko przytakną głową - a poza tym coś jeszcze się stało
- no nie
- no dobra - zrobiłaś łyk czekolady - to jak ci się układa z mają kuzynką
- z Hiną? To w jesteście kuzynkami!?
- przecież mamy tak samo na nazwisko! Jestem pewna, że ci któraś z nas mówiła
- myślałem, że to tylko zbieżność nazwisk! Nie na pewno żadna z was nic mi takiego nie mówiła

*Time skip*

Żegnałaś się akurat z takemichim, bo ten szedł w inną stronę, odprowadziłaś kawałek chłopakach wzrokiem, po czym ruszyłaś w swoją stronę.

Wracałaś z uśmiechem na twarzy, cieszyłaś się, że tak mile spędziłaś ten dzień

Szłaś bardzo dobrze znaną ci drogą do domu, spoglądałaś co jakiś czas w lewą stronę, tak by widzieć chodnik po tamtej stronie ulicy tylko dlatego, że może spotkasz kogoś ci znajomego

Nie myliłaś się zauważyłaś bardzo dobrze znaną ci wysoką postać shuji'ego, miałaś zamiar go zawołać, lecz ktoś ciebie wyprzedził, nie ktoś, tylko jakaś dziewczyna ze wzrostu wydawała się podobna do ciebie a spod jej czapki wystawały długie rude włosy. Ta mu się zawiesiłaś na szyi i zaczęła się chyba śmiać, nie można pominąć, że on też był zadowolony najwidoczniej z tego spotkania, podniósł ją i zaczął kręcić wokół własnej osi

Zrobiło ci się smutno, no cóż, uczucia nie zawsze muszą być odwzajemniane i ruszyłaś przed siebie jak najszybciej by ciebie nie zauważył

24 grudnia, godzina 10, a ty bawisz się w zapakowywanie prezentów,
- ostatni raz odkładam wszystko na ostatnią chwilę- ględziłaś tak sobie przez cały czas - dobra jeden jest teraz jeszcze ten dla mamy - uznałaś i wzięłam się za pakowanie, tak naprawdę nie miałabyś nic do pakowanie, gdyby nie to, że uznałaś wczoraj, że weźmiesz jej też jakieś śliczne świąteczne skarpety

Było około godziny 18, wszystko było już prawie zrobione, choinka ubrana, stół gotowy, wszystko poozdabiane, tak by było czuć święta

Włożyłaś czarną sukienkę, a swoje (k/w) włosy rozpuściłaś

Weszłaś do salonu i podeszłaś do choinki i dałaś pod nią prezenty i udałaś się do kuchni gdzie matka i Sebastian już czekali

*time skip*

- no otwórz ten prezent, a nie - uznałaś, gdy mężczyzna przyglądałem się opakowaniu

Sebastian dostał od ciebie i matki, perfumy wraz ze skarpetami, twoja mama bardzo się ucieszyła na widok tych kolczyków, jak i skarpet, a od partnera dostała bon do spa

- dobra y/n, ten prezent jest od nas obu dla ciebie - odparła kobieta, gdy wyciągła zza siebie długi, duży karton - otwieraj - zrobiłam to co powiedziała
- bardzo wam dziękuję - wykrzyczałaś w ich stronę, bo dostałaś wymarzoną deskę, a dokładniej, longboard
- jakiś czas temu mówiłaś, że twoja deskorolka się zniszczyła więc uznałam, że to będzie najlepszych prezent-przytuliłaś swoją rodzicielkę, a z mężczyzną przybiłaś żółwika
~~~
I tak o to tym miłym akcentem skończyłaś ten dzień

𝐎𝐛𝐢𝐞𝐜𝐚ł𝐞𝐦 / Hanma Shuji / Zakończone ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz