Sześć to przepiękna liczba brakuje jej tylko 9. Tak jak 6 brakuje 9 tak Żanecie brakuje ferdka jej bad boja z FROGWARTU. Więc w skrucie mówiąc to otym będzie ta oto *całkowicie noramlna* opowieść. A i dedykacja bez której by nie mogło zabraknąć żadnego rozdziału dam dam dara dam dam dara ( no yyy miała powstać taka muzyka jak ludzie biorą ślub ale chyba coś nie wyszło więc nom zaczynajmy) a no tak ta dedykacja niech będzie temu 69 dementorowi :)
Rodzialisko san francisko 6
Dawno dawno temu tuz potym jak żanetoida 3 wyszła z pracy z ilomaś tam groszami udała się na swojej miotle czyli takiej zmiotce z zabawek dla dzieci. W gratisie odarzu była też szufelka więc czemu by tu nie brać jak takie perełki można dostać raz na 1 sekunde :) Pamiętajcie produkt dostępny w biedronce do końca wzrześnia lub dowyczerpania zapasów. Wsiadła na SNAFELKĘ ( tak nazwała swoją miotłe ) i poleciała z prędkościom sraczki do FROGWARTU. Z dala widziała okno ferdusia w które chcąc niechcąc wleciała. Szyba się rozbiła na pierdyliant części a kawałek plastiku z chińczyka z którego była ona zrobiona wleciał ferdkowi do oka. Ferdzioszek zaczoł się dziwnie zachowywać zaczołł tłerkować i krzyczał WIDZISZ MNIE KÓRWA WIDZISZ MNIE. Żanetka tylko powiedziała że tak i nie wiem dlaczego zaczęła się kręcić. Tak się kręciła że wyleciała kominem i poleciała chen w dal. I tak zostawiła prezent Ferdkowi. Kto zgadnie? Tak macie racje zestała się do woreczka takiego nom oooo strunowego, zostawiła mu karteczkę z napisem NA OBIAT DLA FERDKA nom i to tyle.
CZYTASZ
ŻANETA I ONA
Teen FictionŻaneta i ona no cóż mogę powiedzić ta książka napewno nie należy do normalnych jak coś nazwy są własne żeby mi nie było że ktoś naprzykład SRUGLU.PL podpieprzy tak zrozumiano ok pewnie nie ale co mi tam więc nom brać gały za pas i doczytania :)