Oczywiście te trzy wykombinowały pozbycie się niańki, ponieważ ja tu jestem. Oczywiście udało im się to perfekcyjnie.
W końcu nadszedł ten dzień, kiedy Luke, ma się tu zjawić. Bardzo się bałam.
Siedziałam w salonie, oglądałam jakieś głupie seriale. Kiedy usłyszałam trzaśnięcie drzwi i wołanie.
- Dziewczyny, wróciłem.
Wszędzie poznam ten głos. Oczywiście, że należał do Luka. Szybko poszłam w stronę hałasu. Kiedy Luke mnie zobaczył, wypuścił torbę, którą trzymał w ręku. Jego mina wyglądała tak, jakby zobaczył ducha.
- Atena. - Wyczuwałam w jego głosie pewien rodzaj ulgi.
- Możemy porozmawiać. ? - Spytałam cicho.
Po chwili siedzieliśmy w salonie, miałam spuszczoną głowę.
- Gdzie się podziewałaś ? - Zapytał.
- Rodzice kazali mi wyjść za Davida, bardzo cię przepraszam, że cię zostawiłam. Naprawdę tego żałuję. - Powiedziałam bliska płaczu.
- Czemu mi nic nie powiedziałaś, pomógłbym ci.
- Zrozum to, nie było takie łatwe. - Teraz to zaczęłam płakać.
Blondyn w jednej chwili wziął mnie na kolana. Mocno się w niego wtuliłam.
Podniosłam głowę, napotkałam ten cudowny uśmiech i te piękne oczy. Po chwili złożył na moich ustach pocałunek. Tęskniłam za nim całe dziewięć lat. Kochałam smak jego ust. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, oparł swoje czoło o moje.
Dalej to chyba już jest oczywisty koniec.
Luke ucieszył się, że ma córkę. Atena odnalazła szczęście i prawdziwą rodzinę. Sophie pokochała swojego prawdziwego tatę. Chłopaki nadal koncertują.
Morał jest z tego taki.
W życiu nie zawsze jest wesoło, ale nigdy nie można się poddać.
Bo kto wie, może czeka nas świetlana przyszłość.
KONIEC
_________________
Bardzo dziękuję tym którzy to czytają lub będą czytać.
CZYTASZ
Dziękuję że jesteś // Luke Hemmings
FanficOpowiadanie o dziewczynie z bogatego domu i o chłopaku z biednego domu.