Obudziłam się rano, przez chwilę wpatrywałam się w sufit.
Czemu nie mogę mieć kochających rodziców ?
Od niechcenia wstałam z łóżka. Zrobiłam poranną toaletę. Ubrałam zwykłą granatową koszulę, czarną spódniczkę i balerinki, włosy postanowiłam tylko poczesać.
Jak zwykle rano zjadłam śniadanie. Po skończonym posiłku wzięłam moją torebkę i poszłam do szkoły.
Gdzie jak zwykle przywitałam się z Eleną.
Lekcję ciągnęły się w nieskończoność, ale w końcu raczyły się zakończyć.
Razem z Eleną poszłyśmy do galerii pooglądać ciuchy. Po czterech godzinach byłyśmy padnięte. Pożegnałam się z nią i poszłam do domu.
Minął tydzień, w ciągu którego razem z Lukiem skończyliśmy projekt u niego, bardzo polubiłam jego siostry. Poznałam też mamę Luka, która poprosiła mnie, abym zwracała się do niej Narcyza, była niezwykle miła i przyjazna. Widziałam, że bardzo też kocha swoje dzieci. Szkoda, że ja nie mam takiej mamy. Zaprzyjaźniłam się również z Michaelem i Ashtonem.
Elena jakimś cudem zaprzyjaźniła się z Calumem.
Czas leciał, moi rodzice oznajmili, że muszą wyjechać na weekend w jakieś ważnej spawie. Więc Calum wpadł na genialny pomysł biwaku w lesie. Razem z Eleną niechętnie się zgodziłyśmy, nigdy nie byłyśmy wielkimi fankami przyrody.
Więc w sobotę rano wyruszyliśmy vanem volkswagenem. Po trzech godzinach dotarliśmy do lasu. Wzięliśmy nasze plecaki i ruszyliśmy w głąb lasu.
Rozłożyliśmy trzy namioty, razem ustaliliśmy, że ja będę z Lukiem, Elena z Calumem a Michael i Ashton razem. Postanowiliśmy, że to będzie najlepsze rozwiązanie, biorąc pod uwagę to, że ja i Elena piszczałybyśmy przez cały czas. Chłopcy rozpalili ognisko, ponieważ zaczynało się ściemniać. Usiedliśmy przy ognisku, Luke grał na gitarze i śpiewał a my razem z nim. Jego głosy był przepiękny, kiedy śpiewał. Po dwóch godzinach wszyscy byli bardzo zmęczeni więc poszli spać.
Leżałam razem w Lukiem w namiocie, ja w swoim śpiworze i on również. Było mi strasznie zimno, mimo iż miałam na sobie gruby sweter, cała dosłownie się trzęsłam, nie chciałam budzić Luka.
- Wejdź do mojego śpiwora, bo nie umiem spać przez twoje szczękające zęby.
W jego głosie można było wyczuć zmęczenie całą sytuacją.
- Przepraszam.
Byłam w tym momencie bardzo zawstydzona.
- Nie przepraszaj, bo nie masz za co, tylko chodź.
W jednym śpiworze spokojnie mogły się zmieścić dwie osoby.
Położyłam się obok niego w śpiworze, Luke natychmiast objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. W tym momencie czułam się, że jest mi bardziej ciepło. Wtedy stało się coś, czego się ogóle się spodziewałam. Jego ciepłe usta dotknęły mojego czoła, kiedy oderwał usta, cicho powiedział.
- Dobranoc.
Czułam jak, już usnął, swoją głowę przy jego klatce piersiowej wysłuchując się w spokojne bicie jego serca, po chwili również usnęłam.
Obudziłam się rano w takiej samej pozycji, jakiej zasnęłam. Lekko odsunęłam głowę, twarz Luka wyglądałam uroczo. Nie chcąc go budzić, wygramoliłam się z jego objęć. Włożyłam buty i wyszłam z namiotu.
Najciszej jak umiałam otworzyłam namiot Caluma i Eleny. Moja najlesza przyjaciół spokojnie spała w objęciach Caluma którego nie specjalnie lubiła, wyglądali razem przeuroczo. Nie chcąc ich budzić, zamknęłam namiot.
Postanowiłam się przejść po okolicy.
CZYTASZ
Dziękuję że jesteś // Luke Hemmings
Fiksi PenggemarOpowiadanie o dziewczynie z bogatego domu i o chłopaku z biednego domu.