Rozdział 2 " Rozkwitające szczęście

346 16 21
                                    

Miesiąc później.
Langa siedział na lekcji czekając tylko na dzwonek który uwolni go od tego nudnego miejsce. Spojrzał kątem oka na pustą łatwe obok siebie w której zazwyczaj siedział jego przyjaciel i pogrążył się w najczarniejszych myślach.

- Panie Hasewega ! 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Panie Hasewega ! 

Z zamyśleń wyrwała go nauczycielka.
- Tak ? - spojrzał speszony na nauczycielkę .

-Może powiesz nam wynik tego równania? - spytała lekko poddenerwowana.

Chłopak spojrzał na tablicę z równaniem.
- 123
-Dobrze, ale proszę cię następnym razem bądź obecny z nami na lekcjach- powiedziała wielce oburzona nauczycielka.

- Dobrze, przepraszam

W tej chwili zabrzmiał dzwonek na przerwę, Langa wyszedł ze szkoły po czym zadzwonił jego telefon, spojrzał na wyświetlacz który pokazywał że dzwoni jego mama pospiesznie odebrał.

- hej mamo stało się coś? - zapytał chłopak

- Synku Reki się obudził ! - dodała radośnie kobieta .

Langa nie mógł powstrzymać łez, podziękował mamie za telefon i szybko pobiegł do szpitala gdzie leżał Ręki.

Chłopak wbiegł do szpitala najszybciej jak mógł, zatrzymał się zdyszany na recepcji.

- W czym mogę pomóc ?- zapytała recepcjonistka.

- Gdzie leży Reki Kayan ponoć go przenieśli - zapytał i próbował złapać oddech

- Sala numer 12

Langa pobiegł do sali czym prędzej, złapał za klamkę i otworzył szybko drzwi , Reki leżał na łóżku i patrzył się w okno jednak jak usłyszała odgłos otwierających się drzwi odwrócił wzrok a tam ujrzał Lange .

- REKI ! - niebieskowłosy podszedł do przyjaciela a z jego oczu zaczęły płynąć łzy.

- Langa !- do oczu czerwonowłosego napłynęły łzy.

Niebieskooki podszedł do chłopaka usiadł na jego łóżku zaraz obok Rekiego i ostrożnie ale bardzo czule przytulił chłopaka. Czerwonowłosy wtulił się w objęcia przyjaciela.

- Przepraszam cię Reki... Tak bardzo cię przepraszam gdyby nie tam ta sytuacja nic by ci się nie stało...- mówił to łamiącym się głosem a po jego policzkach płynęły liczne łzy

- Już spokojnie to nie twoja wina i ja też cię przepraszam nie powinienem był tak reagować.

Czerwonowłosy powoli odsunął się od chłopaka i popatrzył mu w szklane szafirowe oczy po czym delikatnie wytarł mu łezki.

-Strasznie się o ciebie martwiłem nie wiem co bym zrobił gdybyś się nie obudził- niebieskooki posmutniał i spuścił głowę.

- Hej przecież jestem tu z tobą cały i zdrowy- Reki złapał delikatnie za podbródek Langi i podniósł mu głowę tak że patrzyli sobie w oczy byli tak blisko że ich nosy prawie się stykały.

Cz.1 Miłość która przetrwa wszystko/ renga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz