Po wejściu do winiarni zobaczyłaś siedzącego przy stole Diluca popijającego sok z winogron.
- Diluc?!
- Zamknij dziub. Po co się tak drzesz? - powiedział spokojnie.
- Ups... Sory. Wszystko okej? Jak Twoje rany?
- Już wszystko w porządku. Na całe szczęście nic mnie nie boli. Dzięki za pomoc. - odpowiedział unikając kontaktu wzrokowego.Najwyraźniej jest mu trochę głupio, że potrzebował czyjejś pomocy. Dosiadasz się do Diluca i zaczynacie rozmawiać.
- Długo nie śpisz?
- Obudziłem się dwie godziny temu. Potem coś zjadłem i tak siedziałem przy stole do Twojego przyjścia. Trochę się zdziwiłem gdy usłyszałem od jednej z pokojówek o tym, że wyszłaś na spacer. Gdzie byłaś?
- Spacerowałam po okolicy. Dzisiaj spotkałam też Bennetta i Razora! Nie masz pojęcia jak fajnie się z nimi gadało... - zaczęłaś opowiadać Dilucowi swój cały dzisiejszy dzień. - Potem gdy wracaliśmy z ich kryjówki widzieliśmy mnóstwo świetlików! To było tak piękne, że nawet nie jestem w stanie tego opisać.Diluc nic nie mówił, jedynie patrzał na Ciebie z delikatnym uśmiechem na twarzy jak z ogromnym entuzjazmem opowiadasz o najmniej istotnych szczegółach dzisiejszego dnia. Gdy tylko zrozumiał co robi, wstał z krzesła przerywając Ci.
- Okej, napewno jesteś zmęczona. Weź szybki prysznic i idź spać.
- Czekaj, co? Daj mi chociaż zmienić Twoje opatrunki. - mówisz podirytowana.
- Mogę to zrobić sam, a teraz lepiej weź prysznic i idź spać.Chwilę później zniknął za drzwiami do swojego pokoju. Nie wiedząc co robić postanawiasz iść się umyć i pójść do pokoju. Po przekroczeniu drzwi do sypialni wyładowujesz irytację poprzez... monolog.
- Co go ugryzło. Nic by mu się kurwa nie stało gdyby pozwolił mi zmienić jego bandaże. Japierdziele... Chwila moment, czemu ja się tym przejmuje? Bez sensu, przecież to jego problem. Niech spierdala.Po tych słowach położyłaś się wygodnie na łóżku i poszłaś spać.
***
Budzi Cię śpiew ptaków za oknem. Na zewnątrz robiło się jasno, a Ty wyjątkowo byłaś bardzo niewyspana. Ledwo wstajesz z łóżka, przebierasz się w wygodne ciuchy i wychodzisz z pokoju. Zaraz po wyjściu wita Cię jedna z pokojówek z pytaniem czy chciałabyś się czegoś napić. Po zejściu na dół zdajesz sobie sprawie, że nie ma znowu Diluca.
- Przepraszam, ale czy Diluc dalej śpi? - pytasz jedną z pokojówek.
- Pan Diluc wciąż nie wyszedł ze swojego pokoju. Jeśli to nie problem to czy mogłaby go Pani obudzić?
- Oczywiście.Gdy dochodzisz do drzwi od jego sypialni zaczynasz pukać.
- Diluc, śniadanie czeka więc wstawaj!
Nie słyszysz żadnej odpowiedzi więc pukasz ponownie.
- Halo, słyszysz mnie?! Jeśli nie odpowiesz wejdę do środka!
Kiedy ponownie nie słyszysz żadnej odpowiedzi z jego strony, powoli wchodzisz do jego sypialni. Po wejściu do środka widzisz wiercącego się na łóżku Diluca. Gdy do niego podchodzisz, zaczynasz mieć wrażenie, że mężczyzna wygląda jakby cierpiał. Jego twarz jest pokryta potem, a oczy ma mocno zamknięte.
- Halo Diluc, wszystko w porządku? - delikatnie nim potrząsasz.Słyszysz jak coś mamrocze pod nosem. Ponownie potrząsasz jego ciałem, tym razem z większa siłą. Mężczyzna momentalnie zrywa się z łzami w oczach.
- Hej, wszystko dobrze? - pytasz się delikatnie klepiąc go po ramieniu.
- (y/n), co ty tu robisz?
- Przyszłam obudzić Cię na śniadanie. Nie odpowiadałeś kiedy pukałam więc weszłam.
- Aha... W takim razie możemy już iść. - mówiąc, wstał z łóżka ocierając pot oraz kilka łez z twarzy.
- Śniło Ci się coś złego? - pytasz z troską.
- Nie przejmuj się. Lepiej chodźmy jeść.
Założył zwykłą koszulkę po czym wyszedł z pokoju. Chwilę później, również opuszczasz pomieszczenie.Przy stole panuje cisza. Nikt nic nie mówi. Niedługo później Diluc zadał pytanie.
- Jakie masz plany na dzisiaj?
- Emm... Nie myślałam w sumie o tym. Chyba wyruszę na dalsze poszukiwania. I tak zostałam tu dłużej niż planowałam.
- No tak. Zapomniałem o tym.
Zaraz po tym w pomieszczeniu ponownie zapadła cisza. Gdy kończysz swój posiłek, wstajesz i kierujesz się w stronę kuchni by odnieść talerz. Jednak czujesz jak Diluc chwyta Cię za nadgarstek.
- Co powiesz na to bym pomógł Ci szukać?
Od razu odwracasz się w stronę mężczyzny.
- Co? - pytasz w razie gdybys źle usłyszała pytanie.
- Mówię, czy nie miałabyś nic przeciwko gdybym pomógł Ci szukać?
Zaskoczona pytaniem ze strony Diluca, zaczynasz się zastanawiać co powiedzieć. Mężczyzna z niecierpliwością wyczekiwał na Twoją odpowiedź.
- Jasne, czemu nie. - w końcu mówisz z uśmiechem na twarzy.Czujesz jak ucisk na Twoim nadgarstku powoli zmniejsza się a na twarzy Diluca pojawia się delikatny rumieniec.
- W porządku, a więc najlepiej zacząć od portretu pamięciowego. - powiedział dumnie.
- Dobra, dobra na spokojnie. Daj mi najpierw odnieść ten talerz do kuchni. - odpowiadasz cicho się śmiejąc.
- A racja. Powinienem zrobić to samo. - powiedział zawstydzony.Po wróceniu do stołu zaczęłaś opowiadać wszystko co pamiętasz z tamtej nocy, a Diluc wszystko przepisywał na papier.
Tak zaczęły się wspólne poszukiwania mordercy Twojego brata.
Ciąg dalszy nastąpi...
CZYTASZ
Krwiste Wino [Diluc x reader]
FanfictionDiluc x female reader Po stracie Twojego starszego brata, zamiast rozpaczać nad jego śmiercią postanawiasz zemścić się na osobie która go zamordowała. Poszukując sprawcy zatrzymujesz się w niewielkim miasteczku, Mondstadt w którym poznajesz mężczyzn...