Hejka!!!
Więcej, było za Madison, więc zostawiam. :)
Szczerze też jestem bardziej za Mad, ponieważ przypomniało mi się, że gdy zaczęłam pisać to opowiadanie, myślałam właśnie o niej. No to miłego czytania. ;)
*******************- No to może opowiesz nam jak było na tym całym koncercie?- Spytał tata.
- hmm... No co tu mówić... Było super, pomijając to, że nie miał mnie kto do domu odwieźć.- Odpowiedziałam patrząc w swój talerz z jedzeniem.
- Ahh...Więc jak dotarłaś?- Spytał ponownie.
- Autobusami.
- Aaa ten cały Bieber, jak na żywo?- Znowu zapytał krojąc mięso.
- Super. Może go jeszcze kiedyś spotkam. Bardzo miły był. Ja sobie wezmę trochę jedzenia do siebie, bo muszę się pouczyć.- Wzięłam czysty talerz i nałożyłam kilka potraw, a potem wyszłam z jadalni.
- Masz, wzięłam trochę tobie. Pewnie długo nic nie jadłeś.- Podałam talerz chłopakowi, który siedział na moim łóżku.
- Dziękuję.- Powiedział i zaczął jeść.
- Tooo.... Powiesz dokładnie co się stało?- Spytałam.
- No co tu mówić, wjechałem na posiadłość, a pół mojego domu stało w ogniu.- Powiedział, przeżówając kawałki jedzenia.
- A... Przykro mi. - Patrzyłam w swoje dłonie.
- No trudno. Ważne, że nikomu nic nie jest. Trzeba teraz załatwić ekipę budowlaną. W końcu samo się nie odbuduje.- Powiedział.
- Racja, racja.- Zgodziłam się.
Spod łóżka wyciągnęłam materac i go pościeliłam.
- Łóżko jest twoje, ja śpię na materacu.- oznajmiłam.
- Nie ma mowy ja śpię na materacu i nie próbuj się kłucić bo i tak nie wygrasz.- Rzucił się na posłanie koło łóżka.
- Jak tak mówisz...- Stwierdziłam i poszłam do łazienki.
Justin's POV
Chciałem ściągnąć z siebie koszulkę, ale ktoś nagle zaczął pukać do drzwi.
- Melly? Mogę wejść?- To była mama.
Szybko wślizgnąłem się pod duże łóżko.
Po chwili usłyszałem otwierające się wolno drzwi do pokoju, a sekundę potem z łazienki wybiegła Melly. Widziałem tylko stopy.
- Przyszłam sprawdzić tylko czy śpisz.- Usłyszałem głos matki dziewczyny.
- Właśnie zaraz idę.
- Po co wysunęłaś materac?- Spytała kobieta.
-Szukałam moj...ego grzebienia.
- Ah... To ci pomogę zasunąć.- Nagle zobaczyłem jak materac się przybliża do mnie.
-Nie trzeba mamuś! Sama to zrobię... Poza tym muszę wyciągnąć z tamtąd pare rzeczy.- Materac zatrzymał się tuż przy moim ciele.
- No dobrze... To dobranoc skarbie.
![](https://img.wattpad.com/cover/32963700-288-k227537.jpg)