𝟛.

457 23 3
                                    

Ignorując wiadomości od Jungwona zaczęłam dzień na nowo. Z uśmiechem udałam się do szafy przyjaciółki, żeby wziąć sobie jakieś ubrania.

Wyszykowana wyszłam z mieszkania Lan zakluczyłam drzwi i ruszyłam w stronę pobliskiej kawiarni. Rozkładając mój duży czarny parasol przebiegłam przez ulicę.

Wchodząc do kawiarni stanęłam przy ladzie i zamówiłam swoją ulubioną kawę, usiadłam przy stoliku obok okna i wpatrywałam się w krople deszczu spływające po szybie w dół.

- Van... - usłyszałam głos, którego tak dawno nie słyszałam - Smacznego... - położył filiżankę na talerzyku przede mną i poszedł z powrotem za ladę, a następnie do pokoju dla personelu

Wyjęłam z torebki książkę i zaczęłam czytać popijając kawę. Gdy skończyłam pić, schowałam książkę z powrotem do torebki. Ubrałam kurtkę i wychodząc krzyknęłam krótkie ''do widzenia''.

- Van! - znów usłyszałam ten głos - Zaczekaj!

Biegł w moją stronę trzymając kaptur na głowie.

- Nawet nie wiesz jak tęskniłem - powiedział i się uśmiechnął strasznie tęsknię za tym uśmiechem, ale nie mogę znowu popełnić tego samego błędu

- Sunoo zostaw mnie proszę - odepchnęłam go i szłam przed siebie, a gdy słyszałam jego kroki za sobą chciało mi się jeszcze bardziej płakać - Możesz przestać za mną łazić! - krzyknęłam, na co ten staną bez ruchu

- O co ci chodzi? - zapytał łapiąc moją rękę

- Nie dotykaj mnie - moje łzy zaczęły spływać po policzkach, a następnie kapiąc na mój płaszcz

- O co się obraziłaś? - zapytał gładząc mnie po policzku

- Pytasz, o co się obraziłam? Śmieszny jesteś. Zostawiłeś mnie dla jakichś debili ze szkoły, a następnie mnie ignorowałeś i unikałeś, a po jakimś miesiącu razem z kolegami mnie wyzywałeś i biłeś. Czy chcesz jeszcze jakieś wyjaśnienia? Nie? To nara

- Zaczekaj! - krzyknął biec z powrotem w moją stronę - Chce naprawić wszystko teraz żałuję, że straciłem najbliższą mi przyjaciółkę daj mi drugą szansę

𝔾𝕣𝕖𝕖𝕟 𝕃𝕚𝕘𝕙𝕥 / Yang JungwonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz