W tym momencie chłopak nie pocałował...
Może to jest możliwe, że czuje to samo co on...
Chłopak delikatnie się ode mnie odsunął i poprawił swoje włosy. Wyglądał idealnie, wszystko wyglądało idealnie - dziewczyna i chłopak sami w ciemnej sali od chemii, a jedyne światło dochodzące do pomieszczenia to delikatne słońce, które było ledwo widać zza chmur.
- Nie czujesz tego prawda? - zapytał cicho ze łzami w oczach, a ja czułam się jakbym zabiła człowieka, pełna wyrzutów sumienia i żalu, ale też smutku
- Nie wiem jak mam to powiedzieć... Zawsze jak z tobą przebywam czuję się wolna i taka jakby nikt mnie nie oceniał, pokazujesz mi, że w twoim towarzystwie mogę być sobą i jestem ci za to wdzięczna, że tak o mnie dbasz. Jesteś dla mnie ważny i czując, że cię ranię najchętniej mogłabym skoczyć z okna - spojrzałam w stronę okien, ale czułam na sobie wzrok chłopaka, który kilka minut temu wyznał mi swoje uczucia
- A czy wiesz co to jest za uczucie?
- Niestety, ale nie - wyszeptałam przez co po chwili nasze spojrzenia się skrzyżowały
- Jeśli mi pozwolisz to mogę z chęcią nauczyć cię tego uczucia - zdjął swoją bluzę i podał mi ją - trzymaj, jest dzisiaj zimniej niż zwykle. I bardzo zapraszam panią HongVan na stołówkę, gdzie wszyscy na nas czekają
- - -To jeden z krótszych rozdziałów głownie przez moje lenistwo
Ale postaram się wstawić rozdział jak najszybciej
CZYTASZ
𝔾𝕣𝕖𝕖𝕟 𝕃𝕚𝕘𝕙𝕥 / Yang Jungwon
Fanfiction𝐻𝑜𝓃𝑔𝒱𝒶𝓃 𝓉𝒶 𝑔𝓇𝓏𝑒𝒸𝓏𝓃𝒶 𝒾 𝓊ł𝑜ż𝑜𝓃𝒶 *Chce też zaznaczyć że rozdziały nie będą zadziwiająco długie. Będą miały tak z 300-400 słów*