Polewa #15

6.7K 506 22
                                    

Olałam telefon i schowała go do kieszeni.
- Wiec co tu robisz? - Usiadłam na krześle przed nim.
- Sama nie wiem, może lepiej, jak pójdę - uznałam i zaczęłam zbierać się do wyjścia.
- Nie! - krzyknął - Tyle Cię szukałem, zostań choć na parę dni.
-Po co? - spytałam dość niepewnie.
- Chce choć w małym stopniu to wszystko naprawić.. - nie wiedziałam co powiedzieć, tylko kiwnęłam głową. - Mam dla Ciebie nawet pokój, może zostaniesz na jakiś czas? Wiem że masz szkołę, ale myślę że tydzień bez niej nic ci nie zrobi - chyba musze napisać do mamy.
- Ale ja nawet nie mam ubrań - uznałam.
- To nie problem, pojedziemy na zakupy, nawet masz tu swój własny pokój - czyli jednak o mnie pamiętał.
- No dobrze, ale zwrócę ci pieniądze - powiedziałam, a on spojrzał na mnie jak na idiotke.
- Nic mi nie będziesz zwracała, w końcu jestem twoim ojcem.
Mruknęłam tyko coś w odpowiedzi.
- Zaraz zawołam Aurelie, ona na pewno z chęcią z tobą pojedzie, tu masz kartę - wręczył mi ją - jest na niej kilkanaście tysięcy powinno starczyć na ubrania - posłał mi uśmiech, a ja nie wiedziałam co powiedzieć, znowu, ten człowiek mnie zadziwia.
- Um dobrze - wykrztusiłam z siebie.
- Aurelia - zawołał, a w pomieszczeniu zaraz znalazła się dziewczyna - Po jedziecie na zakupy, bo Asia nie ma tyle ubrań, by zostać na tydzień - powiedział z uśmiechem.
- Mhm - Mruknęła i wyszła, to chyba znak, że mam iść za nią.
Zmierzyłam raz z nią do wyjścia, przed drzwiami czekała duża limuzyna.
Wysiadłyśmy do niej, ale Aurelia od razu włożyła do swojego jednego ucha czerwoną słuchawkę.
- Czego słuchasz? - spytałam, by choć trochę zacząć rozmowę.
- Najlepszego zespołu na świeci - odpowiedziała, choć niedużo z tego zrozumiałam.
- Czyli jakiego? - spojrzała na mnie, jak na osobę z innej planety.
- 5 second of summer - pisnęła i pierwszy raz odkąd ją widziałam uśmiechnęła się.
Nie odpowiedziałam, tylko patrzyłam na nią jakby była nie wiadomo kim.
- Nie mów że ich nie znasz! - krzyknęła.
- Wiesz Luke Hemmings to największe ścierwo tego świata - uznałam.
- On będzie moim mężem! - spokojnie Asia, policz do dziesięciu.
- Zwykły chuj - powiedziałam pod nosem.
- Znasz go osobiście? - spytała z nadzieją i w tym samym czasie na moje nieszczęście zadzwonił Cal.
- Hej Calum- powiedziałam, a dziewczyna spojrzała na mnie.
- POZDRÓW TĄ MENDE - usłyszałam krzyki Asha i Michaela.
- Czy to ten Calum? - pisnęła moja towarzyszka, ale jej nie odpowiedziałam.
- Cal nie mogę gadać, powiesz Ashtonowi i Michalowi ze tez ich pozdrawiam - i tak po prostu się rozłączyłam
- Aurelia za nim coś powiesz uprzedze Cię, że nie zapoznam cie z nimi i nic z tego typu rzeczy - powiedziałam, a ona posmutniała.
- Więc skąd ich znasz? - streściłam jej w skrócie co się stało, a ona próbowała mnie zrozumieć.
**
-Ta miętowa jest super! - krzyknęła siostra.
- Ale gdzie ja ją będę nosić? - zostaje tam jakby nie patrzeć tylko na tydzień.
- Ojciec robi jutro jakieś przyjęcie, może tam - posłałam jej uśmiech.
Po kupieniu jeszcze ze dwóch bluz, jakichś spodni i kilku koszulek mogłyśmy wrócić.
Znów mój telefon dał o sobie znać, ale tym razem nie był to Cal.
Od głupi chuj:
Daj mi szansę, nie wytrzymuje bez ciebie, tak cholernie cie teraz potrzebuje. Nie znikaj z mojego życia. :( xx

Babeczka // 5SOS, BrooksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz