Do Wiki:
Muszę iść do tej pieprzonej aka australijskiej szkoły?
Usiadłam na łóżku i odłożyłam telefon na półkę. Zegar wskazywał godzinę 7:30, moja przyjaciółka musiała teraz siedzieć i grać, bądź przebywać gdzieś z naszą paczką.
Że też mamusia musiała przenieść swój biznes na drugi koniec świata.. Kocham ją, ale czy sieć cukierni w Polsce nie mogła jej wystarczyć?
Od Wiki:
Dasz radę mała. xx
Do Wiki:
Szczerze wątpię.. I niech zgadnę, grasz w lol’a*?
Nie musiałam długo czekać na odpowiedz.
Od Wiki:
Oj tak! Kocham, jeśli przypadkiem do Twojej szkoły będą chodzili moi seksowni ulubieńcy daj znać! :*
Do Wiki:
Czy tylko mnie nie jara ten cały zespół? 5 sos? Jakoś tak. ;_; Kocham, napiszę, jeśli nie umrę. xx
Wiktoria miała na ich punkcie obsesję, właściwie nawet nie na ich muzyce, ponieważ uwielbiała cięższe rytmy, ale kochała ich wygląd.
- Asia! Jedziemy, bo się spóźnisz! – krzyknęła moja mama. Zbiegłam po schodach, założyłam czarne trampki i wyszłam. Nie byliśmy biedną rodziną, o ile tak można nazwać nasz dwuosobowy zespół, ale wolałam zwykłe trampki z hali targowej niż conversy.
- Obecna – powiedziałam i z niechęcią wsiadłam do samochodu.
- Wpadniesz do naszej nowej cukierni po lekcjach? – spytała, ale było to raczej pytanie retoryczne.
- Której? Przez wakacje otworzyłaś trzy – no tak, wakacje, ja mieszkająca spokojnie u babci w Polsce, w tym czasie moja mamusia szalała w Sydney.
- Do tej, która przechodzi póki co gruntowny remont.
Weszłam do budynku, w moich małych dłoniach trzymałam plan lekcji i cappuccino. Zaczynałam od dwóch w-f’ów. TAK O TYM MARZE, SPOCIĆ SIĘ PIERWSZEGO DNIA.
Jak ja nienawidzę Australii..
Poszłam w stronę szatni, sama nie wiem jakim cudem trafiłam do odpowiedniego pomieszczenia. Ubrałam szybko spodenki i koszulkę, zawiązałam brązowe włosy w wysoki kucyk i byłam praktycznie gotowa.
Ja i kilka innych dziewczyn podążyłyśmy na halę sportową, gdzie czekała na nas nauczycielka.
- Widzę, że wszystkie jesteście, więc obejdzie się bez sprawdzania listy - uznała, miała dość miły, ale piskliwy głos - Zagramy sobie dziś z chłopakami z siatkówkę - mimo 16 lat mam zaledwie 163 centymetry, co niezbyt daje mi wykazanie się w sportach.
- Jai, Luke, Tom i Jack będą wybierać - oznajmił nam facet po 40, zgaduje że był wuefistą płci brzydkiej. - Panowie pierw dziewczyny - szczerze z lekka nie obchodziło mnie to co się działo, nie przyglądam się nikomu, wiem tyle, że dziewczyn jest 6. Nie liczyłam także na szybkie wybranie mnie.
| Notka |
* lol- gra. :)
I jak jedyneczka?
CZYTASZ
Babeczka // 5SOS, Brooks
Fanfiction-Czemu tak mnie nienawidzisz?- spytałam lecz nie uzyskałam odpowiedzi. -Luke do cholery, czemu robisz z mojego życia piekło?! - blondyn ponownie nic nie odpowiedział. Staliśmy w ciszy, przez blask księżyca mogłam dostrzec jego błękitne tęczówki. ...