005

47 5 0
                                    

Tak jak było zaplanowane, poszedłem do wskazanego baru, w którym nigdy nie byłem, dlatego czułem się trochę zagubiony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Tak jak było zaplanowane, poszedłem do wskazanego baru, w którym nigdy nie byłem, dlatego czułem się trochę zagubiony. Rozglądałem się po całym tym miejscu, jednak nigdzie nie dostrzegłem twarzy tego mężczyzny.

Chyba wiem kogo szukasz - podskoczyłem przestraszony, gdy głos jakiegoś mężczyzny zabrzmiał tuż za mną. Odwróciłem się i zobaczyłem tego samego chłopaka co zbiegami okoliczności widzę prawie codziennie.

Naprawdę musisz mnie wszędzie śledzić, stalkerze? - powiedziałem trochę zdenerwowany, na co on się zaśmiał.

Tym razem ja nie szukam ciebie, tylko raczej ty mnie - nie zrozumiałem w ogóle o co mu chodziło, dlatego zrobiłem tylko zdziwioną minę.

—Co? - nie wiedziałem co na to odpowiedzieć. - A zresztą jestem zajęty, nie możesz sobie wybrać innej ofiary?

—Czyżbyś szukał Jung Daehyun'a? - powiedział z błyskiem w oku, jakby zauważając moje zdziwienie, które próbowałem ukryć.

—A co ci do tego że go szukam? - właśnie w tym momencie chciałbym myśleć szybciej niż mówić. Teraz wie kogo szukam.

—Nie martw się jestem w jego delegacji do ciebie - ukłonił się bardziej w prześmiewczy sposób.

—Czekaj, czekaj kim ty niby jesteś? - nadal nie rozumiałem do końca co się dzieje.

—Nazywam się Jung Wooyoung, więc możesz przestać nazywać mnie stalkerem.

—Wow dziękuję Ci za powiedzenie mi swojego imienia, ale stalkera bardziej do ciebie pasuje. - tym razem ja się uśmiechnąłem. - Ale wracając nadal nie wiem kim jesteś. Twoje imię nadal mi nic nie mówi.

—Jestem jego synem... Niestety - dodał po krótkiej chwili.

-—Jak to? Przecież..

—Mam Ci wyjaśnić jak działa rozmnażanie między ludźmi? - przerwał mi ze śmiechem.

—Nie o to chodzi. Czemu sam nie przyszedł. Miałem się z nim spotkać...

—Chyba lepiej że wypadło na mnie. Jestem milszy i przystojniejszy - mrugnął do mnie.

—Dobra nie ważne im szybciej zaczniemy tym szybciej skończymy - przerwałem tą rozmowę i poszedłem usiąść do jakiegoś stolika. On poszedł za mną. - Więc co chce ode mnie twój ojciec?

—No a co chciałby od płatnego zabójcy?

—Przestaniesz już się tak zachowywać? To bardzo denerwujące - powiedziałem zdenerowowany.

—Już uspokój się. Wytłumaczę Ci wszystko - odpowiedział szybko. Wyciągnął zdjęcie mężczyzny z kieszeni i podał je mi. Od razu skojarzyłem kto to był.

—Mówiłem że nie zabijam członków mafii - rzuciłem zdjęcie w jego stronę.

—Wiem, wiem, ale słuchaj w życiu nie dostaniesz tylu pieniędzy za głowę jakiegoś kolesia - próbował mnie przekonać. - Przemyśl to jeszcze.

—Już przemyślałem.. Nie

—Nawet nie zdążyłem zaproponować ci ceny.

—Nie wplątuje się w sprawy mafii, aż tak głupi nie jestem - powiedziałem ostro, przygotowując się do wyjścia.

—Poczekaj - podniósł odwrócone zdjęcia i znów mi je dał. - Tyle dostaniesz za jedną kulkę w tego faceta. Lepszej zapłaty nigdzie nie dostaniesz - wziąłem od niego te zdjęcie i od razu mnie zatkało. Miałem trudność z policzeniem wszystkich zer, które były tam napisane.

—Żartujesz prawda? Nie macie płatnych zabójców, którzy mogliby to zrobić?

—Mój ojciec chce to załatwić po cichu, jak on to ujął - kiwnąłem głową żeby kontynuował. - Chce żebyś.. - zawiesił się na chwilę. - żebyś dołączył do mafii Kim'ów. Wszyscy nasi płatni zabójcy są im znani.

—On tak na serio?

—Cóż mam powiedzieć, taki urok mojego ojca - wypuścił powietrze z płuc i nalał mi soju które stało na stole.

—Nie pije - odpowiedziałem od razu.

—Nie gadaj tylko pij - wypił od razu to co miał w swoim kieliszku i spojrzał się na mnie z oczekiwaniem. - Możesz sobie to jeszcze przemyśleć, a teraz napij się w końcu - przez chwilę wachałem się czy wziąć do ręki kieliszek, ale stwierdziłem że jeden nie zaszkodzi.

—Proszę bardzo - odstawiłem kieliszek, a on nalał mi znowu, zresztą sobie też. Wypiłem ponownie i poczułem się już trochę bardziej rozluźniony. Miałem raczej słaba głowę do alkoholu.

Siedzieliśmy naprzeciwko siebie, z grającą w tle muzyką. Był to bar retro, dlatego jego wystrój wyglądał na bardziej przytulny, niżeli w tych nowszych barach. Niektórzy byli już kompletnie pijani i ocierali się o siebie nawzajem, co było trochę obrzydliwe. Zapach też nie był najlepszy. Mieszanka potu i alkoholu odtrącała od tego miejsca, jednak było w nim coś takiego co przyciągało tu wielu ludzi. Głównie puszczali tu amerykańskie piosenki z lat 80, które dobrze odzwierciedlały klimat tego baru. Gdy usłyszałem utwór, który był na mojej playliście od zawsze, zacząłem rytmicznie stukać palcami i się kołysać.

—Checsz zatańczyć? - zapytał się mnie Wooyoung, trochę mnie zaskakując. Wyciągnął i złapał mnie za rękę za nim zdążyłem odpowiedzieć.

Wszedłem w głąb parkietu przez ciągnącego mnie za rękę chłopaka. Kiedy byliśmy już w tłumie osób, odwrócił się do mnie wziął moja drugą rękę i zaczął tańczyć. Ja zaraz po chwili też zacząłem poruszać się w rytm mojej ulubionej piosenki. On uśmiechał się w moją stronę, a ja w jego i nadal plątaliśmy się w szybkim tańcu. Światła wszystkich kolorów odbijały się w jego oczach, sprawiając że wyglądał jeszcze bardziej eterycznie. Tańczyliśmy nie zsynchronizowani, ale ta nie harmonia nadawała mu więcej subtelności i sprawiała ze był bardziej zaczarowany. Z każdym kolejnym moim obrotem, zbliżaliśmy się do siebie i mogłem bardziej poprzyglądać się jego twarzy.

W świetle tych wszystkich lamp ten moment był wyrwany ze snu, który nigdy nie miał miejsca. Może to przez tą piosenkę, która nadawała temu wszystkiemu taki rytm zdarzeń. Taniec z nim zawsze był taki oddalony od rzeczywistości, jakby zabierał swymi ramionami do innego świata. Mimo jego okropnego charakteru, tak właśnie to wyglądało.

Na tej piosence się nie zakończył nasz taniec. Była kolejna i kolejna, między nimi wypiliśmy jeszcze trochę soju, które dodało nam większej pewności w swoich ruchach na parkiecie i sprawił że trochę bardziej odpłynąłem w tą olśniewającą krainę.

—Może jest za ciemno, ale wyglądasz pięknie..

ikik ze nie wstawiałam znowu rozdziału 2 tygodnie, ale teraz postaram sie wstawiać w każdy piątek/sobotę obiecuję :(((

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


ikik ze nie wstawiałam znowu rozdziału 2 tygodnie, ale teraz postaram sie wstawiać w każdy piątek/sobotę obiecuję :(((

I'M THE ONE [woosan]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz