17.12.2020, Finlandia
Na przeciw starej stacji benzynowej czekają 4 nastolatki
-ile jeszcze? - pyta, dobrze zbudowany chłopak
-BARDZO dobre pytanie - powiedziała niecierpliwa nastolatka, w drogiej kurtce
Niska dziewczynka w rosyjskiej czapce, wychyliła głowę na drogę i się rozejrzała
-Jest! - krzyknęła piskliwym głosem
Z horyzontu było widać nadjeżdżającego poloneza. Był w fatalnym stanie.
-Rozpieprzony jak sandały Mojżesza - zaśmiał się okularnik
Z poloneza wychylił staruszek, z wąsami jak Stalin
-Dzień dobry - spojrzał na nich i się zaśmiał
-Eee...przepraszam to musi być jakaś pomyłka - powiedziała nastolatka z nowymi butami
-Jak dla mnie spoko - uśmiechnęła się Niska dziewczynka w kaloszach
-To nie pomyłka...on nas tam podwozi - przyznał umięśniony Męszczyzna
Zaczęli pakować do bagażnika kamery i różne aparaty
-No to jak się nazywasz, gigancie? - zaśmiał się dziadek
-Kari - odpowiedział
-A ty? Ślicznotko? - zaśmiał się jak pedofil, drapiąc się po wąsie
-Aino! Niech pan nie będzie taki śmieszny - odpowiedziała bogaczka
-Dobrze, dobrze...A TY! - krzyknął do chłopaka pakującego sprzęt do bagażnika
-TIMO! - odkrzyczał
-Jeszcze ty mała...
-Katyusha hi hi
-No dobra, jak to już wszystko to...jedziemyPóźniej, jest już ciemno
-AAAA na pewno nic się nie zepsuje? Kiedy Pan był ostatnio na przeglądzie? - pyta zaniepokojona Aino
-Spokojnie, nic się nie zepsuję...tak myślę
-Cso?
-Oho...już dojeżdżamy...
-Dobra, Timo przygotuj się - mówi
-"Timo, przygotuj się" - mamrocze pod nosem Timo
-Ciekawe jak wygląda - zastanawia się uśmiechnięta Katyusha
-Ale kto? - Pyta Aino
-No Suomi
-Aaha, jak dla mnie nie istnieje
-To po co tu przyjechałaś?
-Udowodnić że ona nie istnieje, a mieszkańcom coś się ubzdurało
Wszyscy wyszli już z samochodu, po środku lasu
-No to żegnam młodzieży - pożegnał się kierowca
-Paa - pomachała Katyusha, z dwoma powiewającymi warkoczami wystającymi z zza starej czapki
-To gdzie mamy iść? - pyta Timo
-Tędy - pokazuje na ścieżkę KariPóźniej, o około 20, jest strasznie ciemno, wąsaty kierowca wraca
-Co to za radio Maryja? Wyłącz to gówno - mówi sam do siebie - Co to będę takie rzeczy słuchał
Zjeżdża na pobocze
-Przerwa na peta
Pali oparty o drzewo, ogląda kruki na drzewie. Wsiada do Poloneza
-O jezu, moje plecy
-Następnym razem... - ktoś z tylnego siedzenia mówi
Męszczyzna odwraca się gwałtownie, nie wiedząc kto to jest
-...uprzedź zanim przywiezież gości...
Nie widać twarzy nie znajomego, jedynie białe szaty, i czarne jak ropa, krótko z cięte włosy
-S....Suomi?
W tym momencie nieznajoma, podniosła głowę i przez lekko nachodzące na twarz włosy, było widać odbijające blask księżyca oczy, złote niczym pocisk karabinu
-Na twoim miejscu już dawno bym stąd uciekła - mówi spokojnie zjawa
-Czemu? - pyta zaniepokojony staruszek
-Nawet nie zauważyłeś...jak każdy - zaśmiała się postać
-Czego?
-Że twój polonez właśnie się pali
W tym momencie staruszek odwrócił głowę...I faktycznie, z pod maski unosił się dym, I było już słychać strzelanie ognia
-BTW, wymień chłodnice
Kierowca znowu odwrócił głowę na tylną kanapę ale jej już tam nie było.