V. Żar w sercu

50 4 1
                                    

Gdyby ktoś zawiązał mi opaskę na oczach i kazał zgadnąć kto mnie całuje za nic nie odparła bym, że to starsza siostra Reiki. Odkąd ją poznałam robiła wrażenie dominy która ignoruje potrzeby innych ludzi i dąży jedynie do własnej przyjemności. W życiu nie spodziewałabym się, że może zachowywać się inaczej niż tylko podle...

Telefon wypadł mi z kieszeni i gdyby nie trawa która znajdowała się za nami prawdopodobnie mogłabym się z nim pożegnać. Próbowałam się wyrwać dziewczynie która wepchnęła język do moich ust i o dziwo po chwili mi się udało. Sądzę jednak, że to Sakura pozwoliła mi na przerwanie pocałunku bo choć byłam prawie tak silna jak ona teraz jej uścisk był na tyle mocarny, że prawdopodobnie za kilka dni mogę się spodziewać siniaków na swoich nadgarstkach...

Słyszałam wibracje i kątem oka spostrzegłam, że ktoś próbuje się do mnie dodzwonić. Podejrzewałam, że to Mariko która na pewno była zmartwiona słysząc to co działo się przed pocałunkiem. Ja natomiast myślałam teraz tylko o tym by jakoś wyswobodzić się z uścisku niebieskookiej i uciekać gdzie pieprz rośnie. Kiedy w końcu dziewczyna się ode mnie oderwała zobaczyłam na jej twarzy szeroki uśmiech...

-Nieźle się całujesz, Kaede.-odparła Sakura wycierając swoje usta rękawem.-Nie mogę się doczekać aż będziemy razem pracowały. Zwłaszcza nie mogę się doczekać przerwy na obiad w twoim towarzystwie.-odparła. To było dla mnie za wiele i chwytając za swoje rzeczy pobiegłam w stronę postoju taksówek: nie chciałam ryzykować, że siostra Reiki mnie dogoni i zrobi mi coś jeszcze. W taksówce zadzwoniłam do Mariko uprzednio prosząc kierowcę by chwileczkę zaczekał.

-Kaede! Wszystko w porządku?! Rozłączyłaś się tak nagle...-Mariko wyglądała na zdenerwowaną jednak ja spytałam tylko czy jest jeszcze w mieście. Podobno miała opiekować się schorowaną ciotką przez najbliższy miesiąc o czym poinformowała mnie w czasie naszej rozmowy telefonicznej uprzedniego wieczora.-Oczywiście! Czekam na ciebie. Wyślę ci adres na SMS.

Po chwili otrzymałam nową wiadomość i podałam adres. Widząc Sakurę w oddali która ewidentnie szła w kierunku postoju taksówek poprosiłam kierowcę aby się pospieszył. Na szczęście udało mi się zgubić Sakurę ale gdy zapłaciłam za jazdę i wysiadłam z taksówki zakręciło mi się w głowie. Położyłam dłoń na klamce od furtki prowadzącej do sporego domu i nacisnęłam ją, a chwilę później (jak na zawołanie) z domu wybiegła moja przyjaciółka.

-Jesteś!-krzyknęła po czym podbiegła do mnie i pomogła mi wejść do środka. W jednej chwili jej wyraz twarzy się zmienił.-Cała się strzęsiesz...

Mariko zaprosiła mnie do salonu i poczęstowała herbatą. Nie zaczęła od razu zasypywać mnie pytaniami tylko zaczekała aż się uspokoję. Kiedy już zobaczyła, że spokojnie oddycham postanowiła zacząć rozmowę:

-Możesz mi powiedzieć o co chodzi?-spytała spokojnie, a ja spojrzałam na nią.

-Wróciłam do pracy po urlopie.-zaczęłam.-Wiesz, że moim nowym szefem jest mój były chłopak? 

-I to cię tak zdenerwowało...?-zapytała niepewnie Mariko.

-Nie...-odparłam.-Poproszono mnie bym oprowadziła nowego pracownika...

Po tych słowach spojrzałam na dziewczynę zastanawiając się czy rozumie co mam na myśli.

-To źle...?-spytała.

-Tym nowym pracownikiem była Sakura.

Dziewczyna nic nie odpowiedziała więc zaczęłam jej wszystko opowiadać. Przez cały ten czas Mariko uważnie mnie słuchała. Opowiedziałam o wszystkim co się wydarzyło zaczynając od tej pamiętnej gdy w butelkę. Kiedy skończyłam Mariko wydawała się być zamyślona.

Moja ukochan(k)a siostra TOM IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz