II. Czym jest miłość?

80 4 4
                                    

Sakura spojrzała na mnie zaskoczona, a potem bez wyrazu spuściła głowę i zacisnęła pięści trzymając je na kolanach. Przez cały ten czas patrzyłam na nią bez słowa. Bałam się, że to co usłyszę zburzy moją wewnętrzną równowagę ale uświadomiłam sobie, że to już się stało w chwili gdy kobieta która zawsze otwarcie mną gardziła wczoraj mnie pocałowała. Moje rozmyślania przerwała nagła odpowiedź starszej dziewczyny.

-Tak...-wydusiła w końcu.-Mówiła, że jesteś głupia i że łykasz wszystko jak pelikan. Wysyłała nam screeny waszych wiadomości i komentowała. Przerabiała fotki które jej wysłałaś...-wyliczała niebieskooka, a ja z każdym jej słowem czułam jak moje serce powoli zaczyna pękać...

-Kłamiesz...-wydusiłam ledwo powstrzymując łzy. 

Sama nie wiem skąd taka reakcja: może podświadomie czułam się zraniona choć przecież nie żywiłam do Reiki już żadnych uczuć. A może byłam zła na siebie za to, że nie słuchałam ludzi którzy przez cały okres mojego związku z Reiką powtarzali mi dokładnie to samo, a ja ich nie słuchałam?

Nagle poczułam ramiona obejmujące moje. Byłam w szoku i poczułam paraliż ogarniający moje ciało.

-Prawda boli.-wyszeptała Sakura, a ja po raz pierwszy poczułam, że przejmuje ona czyjeś emocje mimo iż próbowała zachować swój obojętny ton.

Jednak ja poczułam złość.

Spoliczkowałam ją tak bardzo, że na policzku niebieskookiej został ślad mojej dłoni.

-Fajnie było robić ze mnie idiotkę? Jesteś tak samo pojebana jak Twoja siostra, Sakura! Kto jeszcze wiedział o tym, że Reika nigdy nie była wobec mnie szczera, a mimo to milczał? Naomi też o tym wiedziała?-spytałam, a gdy dziewczyna odwróciła głowę chwyciłam ją za materiał bluzki.-Odpowiedz do cholery!

Po chwili ciszy (w czasie której gapiłam się na Sakurę wściekła) usłyszałam:

-Tak...-wydusiła w końcu, a mnie ogarnęła jeszcze większa złość.

-I NIC MI NIE POWIEDZIAŁA?!-krzyknęłam.-DLACZEGO?!

Dyszałam ze złości ale kiedy usłyszałam odpowiedź dziewczyny po prostu zabrakło mi słów.

-Zabroniłam jej.

To był moment w którym "przelała się czara goryczy" i postanowiłam usunąć tą dziewczynę raz na zawsze z mojego życia.

-Wypierdalaj.-odparłam na co ona spojrzała na mnie zszokowana.

-C-Co...?-wydusiła, a ja powtórzyłam mniej spokojnie:

-Wypierdalaj stąd! Już!-krzyknęłam po czym zaczęłam wyciągać jej rzeczy z szafy i rzucać je na podłogę. Dziewczyna jednak tylko przez chwilę była zaskoczona, a potem na jej twarzy ujrzałam obojętność.

-Dobrze. Ale pamiętaj, że nadal masz u mnie dług.-odparła po czym zabrała swoje rzeczy i wyszła.

Kiedy zostałam sama zaczęło do mnie docierać co zrobiłam. Naomi z powodu pracy dzwoniła rzadko ale jeśli już to zrobiła zawsze pytała jak się dogadujemy z Sakurą. Bałam się, że gdy do niej zadzwoni wszystko wyjdzie na jaw. Co gorsza podczas jej kolejnych odwiedzin siostra Reiki mogła powiedzieć jej o pocałunku. 

Nie wiedziałam dlaczego to zrobiła.

Ona zawsze była szalona ale (w przeciwieństwie do Reiki) w pozytywnym sensie więc koniec końców postanowiłam się tym nie przejmować.

Tak naprawdę nie myślałam o Sakurze dopóki nie nadszedł dzień rocznicy śmierci Reiki. Przypomniałam sobie dopiero wtedy gdy Naomi zadzwoniła i o nią zapytała.

Moja ukochan(k)a siostra TOM IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz