Katherine
Nie wierzę, że Liv całowała się z tym wampirem. To takie nie w jej stylu! Oj, ale trzeba przyznać- jest przystojny! Jezu, jest tak seksowny, że nie dziwię się jej, że jest mu w stanie wybaczyć nawet coś tak okropnego.
Widzę jak idzie na chemię. Stoję w grupce uczniów. Nie zauważyła mnie. Biegnę za nią, chcę ją dogonić i wypytać o to jak całuje. Przebiegając przez dziedziniec coś mnie chwyta. Cholera. Odwracam się. Jej kochaś trzyma moje ramię w silnym uścisku. Zasycha mi w gardle. NIE! To przecież chłopak mojej najlepszej przyjaciółki, ale chyba może mi się skrycie podobać, nie?
-Czego chcesz?- warczę.
-Musisz mi pomóc- mówi aksamitnym głosem. Och ogarnij się Kath!
-Hahah, ja? Tobie? Ciekawe w czym- prycham zdziwiona.
-Ale nie tutaj, chodź dalej- ciągnie mnie poza teren szkoły.
-O nie! Nie dam Ci się zaciągnąć na jakieś odludzie! Wciąż lubię żyć!
-Słuchaj- zaczyna się niecierpliwić- gdybym chciał Cię zabić, uwierz, że nie krępował bym się tego zrobić tutaj, przy wszystkich- krew odpływa mi z twarzy. Nie opieram się już i daję się ciągnąć na parking. Gdy się zatrzymuje, zaczynam się martwić. Co jak co, ale przebywanie z wampirem nie jest zbyt bezpieczne. Puszcza moje ramię.
-O co chodzi?- pytam gdy powraca mi czucie w palcach.
-Chcę przygotować dla Liv jakąś niespodziankę, ale nie mam pojęcia co ona lubi- może nie jest to zbyt grzeczne, a tym bardziej rozsądne, ale zaczynam się śmiać.
-Serio? I ja mam Ci podpowiedzieć, z czego moja przyjaciółka ucieszyła by się najbardziej?
-Było by dobrze, gdybym nie musiał Cię do tego zmuszać- uśmiecha się drwiąco.
-Już Cię lubię- śmieję się- spoko, nie musisz mnie zmuszać. Chcę aby Liv była szczęśliwa. Tylko nie wiem, czy akurat ty jesteś w stanie jej to szczęście zapewnić- poważnieję- to nic osobistego, poważnie, ale musisz zrozumieć, że Liv od 4 lat nigdy tak na prawdę nie była szczęśliwa. Od kilku miesięcy, od śmierci jej ojca, który swoją drogą umarł PRZEZ WAS, Liv musi zasuwać prawie codziennie po lekcjach do pracy by jej rodzina miała co do garnka włożyć. To też jest WASZA WINA. Dla niej to już rutyna i nie wiem, czy miałaby odwagę powiedzieć Ci to prosto w twarz. Nie sądzę. Jak by nie było, ona zawsze będzie miała do Ciebie żal. Myśl co chcesz, ale ja naprawdę trzymam za was kciuki, ale będziesz się musiał nieźle wysilić by dobre wspomnienia zastąpiły te złe- chyba przesadziłam ze szczerością. Teraz już na poważnie zaczynam bać się o swoje życie. On tylko przeczesuje palcami ciemnie włosy.
-Dzięki- oddycham z ulgą, że nie chcę mnie zabić za mój niewyparzony język.
-Chyba wiem, jak mógłbyś się wkupić w jej łaski- uśmiecham się szeroko- odkąd pamiętam, Liv marzyła by mieć kociaka.
CZYTASZ
Uniknąć Śmierci
Vampiros4 lata po Wielkim Ujawnieniu, zwanym Zagładą. Dopiero po Dniach Zagłady, ludzie zdali sobie sprawę, że nie są już na szczycie łańcucha pokarmowego. Ziemię opanowały wampiry. Dzień, w którym na wszystkich odbiornikach wiadomość istnienia tych stworz...