Rozdział 8

28 0 0
                                    

Lidia pochyliła się nad Moniką.

- Zrobiłaś to o co cię poprosiłam ?

- Powinnaś sama sprawdzić.

- Sprawdzę, a jakże.

Położyła dłoń na udzie Moniki i pogłaskała czule. Pocałowała rudowłosą wpychając wilgotny  język głęboko w gardło dziewczyny.

Towarzystwo przy stoliku siedziało z otwartymi ustami. Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał, nawet w najśmielszych fantazjach erotycznych. Lidia odwróciła się do Johnego.

- Zatańczysz ze mną ?

Zanim zdążył odpowiedzieć, dziewczyna chwyciła jego rękę i pociągnęła na parkiet. Wszędzie dookoła krążyły anioły, czasami pomiędzy nimi przebiegały piękne diablice. Złapała go mocno, przytuliła do siebie. Znów odnosił wrażenie, że rzeczywistość która go otacza, nie jest taka oczywista. Zaczęli tańczyć. Było nieziemsko, czuł Lidię jak przywierała do niego, próbował stawiać opór, nie pozwolić na zbytnią poufałość. Walczył ze sobą, przecież przyjechał tutaj w interesach. Po chwili, przytulił ją mocno.

- A niech mi tam, dzisiaj się bawię – pomyślał.

.Nieopodal nich na parkiecie Monika tańczyła z jakimś bykiem ( w sensie bardzo dużym kolesiem ). Zauważyła jak przywierają do siebie w tańcu. Podziękowała chłopakowi. Nie przestając ruszać się rytmicznie, przesuwała się w ich stronę. Jej bujne rude włosy mieniły się niczym włosie anielskie, połyskujące na tle światełek. Chwyciła Johna za szyję.

- Przytul mnie tak samo jak ją. Miał je teraz dwie przy sobie. Wtulone, silnie przywierały do niego, wyczuwał ich piersi jak dotykają jego ciała. Wtem Lidia puściła jedną ręką Johnego i wsunęła pod spódniczkę Moniki. Odsłaniając cipkę i wsadzając w nią palec. Zrobiła to szybko, niemniej jednak nie umknęło to jego uwadze. Lidia znów przysunęła się do Moniki. Johny usłyszał, dziękuję ci, że spełniasz moje fantazje, po czym pocałowała dziewczynę namiętnie. Odwróciła się następnie w jego kierunku i zrobiła dokładnie to samo. Smakowała jak najlepsza landrynka, penetrując go językiem. Rudowłosa też nie pozostała dłużna. Gdy Lidia skończyła pocałunek, Monika złapała go za rękę i wsunęła między nogi. Johny nie znalazł nic pod krótką spódniczką, żadnej bielizny, choćby stringów. Czekała za to na niego mokra dziurka w którą włożył swój palec. Następnie Monika wciąż trzymając jego rękę włożyła ją sobie do ust, soczyście oblizując palec a następnie pocałowała Johnego również namiętnie.

- Chodźmy się napić – zaproponowały.

- To bardzo dobry pomysł – odpowiedział, lekko spocony po całej akcji. Wrócili do stolika.

- Czekamy na was z kolejką, myśleliśmy, że zgubiliście się w tłumie. Mateusz odwrócił się do Johnego i puścił oczko, tak żeby dziewczyny nie miały szansy się zorientować. Po chwili Lidia z Moniką poszły się odświeżyć. Mateusz z resztą chłopaków przysunęli się do Johnego.

- Uważaj na nią, jest niebezpieczna. Potrafi omotać jak żadna inna. Poczuli chyba zew samców ostrzegając na przemian Johnego.

- Ale przecież nic się nie dzieje – oponował.

- Na razie nic, a może tylko tak ci się wydaje – rzucił chłodno Arek.

- Przeżyliśmy już parę akcji z Lidią. Naprawdę miej się na baczności.

- Masz ochotę na odrobinę koksu ?

- Właściwie czemu nie, czuję się jakbym odpływał w jakiś inny wymiar.

- Przywołajcie anioły – krzyknął Marcin.

Z półmroku nadleciały ( a może tak tylko wydawało się Johnemu ) dwa anioły. Rozpostarły skrzydła, tak aby oddzielić ich od reszty spojrzeń. Posypały z zawieszonych na piersiach pojemniczków biały proszek. Zrobiły osiem ścieżek. Każdy z mężczyzn dostał złotą rurkę aby mógł wciągnąć towar. Zrobili to szybko, jeden po drugim. Anioły pocałowały każdego z nich, po czym złożyły skrzydła i odleciały ( tak się przynajmniej jemu wydawało ). Przy zdrętwiałych podniebieniach, które chłodzili kolejnymi szklaneczkami Whiskey, rozgorzała dyskusja. Taka normalna męska rozmowa, jak to po ścieżce kokainy..

Chirurg z klubu Hell & Heaven .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz