Rozdział 2

179 1 0
                                    

W Warszawie poranne korki osiągnęły apogeum. Lidia jadąc do hotelu poprawiała makijaż w lusterku. Wyjęła z torebki kurewsko czerwoną szminkę. Jako pani dyrektor hotelu uwielbiała, gdy postrzegano ją jako ostrą sucz.

Stanowisko które piastowała,  poniekąd wymagało aby tak ją odbierano. Uwielbiała gdy widziano w niej seksowną 28 latkę u szczytu kariery.

Lidia nosiła bardzo krótkie spódniczki, które odsłaniały zdecydowanie za dużo. Bluzeczki przeważnie rozpięte były o jeden guzik za daleko. Perfekcyjne ciało wystawiała na pokaz, bez cienia zażenowania. Ona po prostu się tym jarała.  Władza i seksapil, połączenie idealne. Była wymagająca, punktualna i bardzo rygorystyczna,  co w połączeniu z seksualnością tworzyło mieszankę wybuchową. Nie ukrywała, że uwielbia seks, jeśli miała ochotę, zawsze u jej boku pojawiał się jakiś przystojny gentelmen. Nie była w stałym związku, wykorzystywała facetów wtedy, kiedy ona miała na to ochotę. Karierę rozpoczęła 5 lat temu i bardzo szybko wspięła się na sam szczyt. Złośliwi współpracownicy twierdzą, że udało jej się, poprzez nadzwyczajne zdolności negocjacyjne.

Lidia podjechała pod hotel Mercedesem SL 500. Oliwkowy kolor auta idealnie współgrał z jej zieloną mini spódniczką.

Boy hotelowy otworzył drzwi samochodu.

- Dzień dobry pani - ukłonił się w geście powitania.

- Dzień dobry Tomku - odpowiedziała Lidia,  po czym przekazała kluczyki chłopakowi. Wchodząc do holu czuła spojrzenia śliniących się facetów. Szła szybkim krokiem, kręcąc perfekcyjnym tyłkiem. Nie wyglądała na dyrektora hotelu, raczej na młodą, bogatą córeczkę jakiegoś milionera. Weszła do gabinetu, chwyciła za telefon i zadzwoniła do swojej asystentki.

- Monika, przyjdź do mojego gabinetu - rzuciła do słuchawki. Odłożyła aparat,  podeszła do lustra, poprawiła makijaż, wyjrzała przez okno. Wróciła do lustra, zsunęła swoje mikro majteczki, po czym ukryła je w torebce. Lidia podnieciła się bardzo, po wewnętrznej stronie uda poczuła stróżkę soku. Była mokra, ręką wytarła udo, oblizując dłoń. Poprawiła spódniczkę i usiadła na sofie, na której przyjmowała gości.

Monika zapukała do drzwi gabinetu pani dyrektor.

- Proszę - Lidia zaprosiła dziewczynę.

- Dzień dobry - Monika wchodząc uśmiechnęła się do Lidii.

- Usiądź proszę - zaprosiła asystentkę na kanapę.

Monika zajęła miejsce naprzeciwko szefowej. Lidia siedziała wygodnie z nogą założoną na nogę.

- Dzisiaj wieczorem chcę abyś poszła ze mną do klubu, mamy spotkanie z kontrahentem który przyleci do naszego hotelu popołudniu. Ubierz się w coś wygodnego i kobiecego. Wiesz co mam na myśli - zagaiła Lidia.

Monika uśmiechnęła się odsłaniając piękne dołeczki na policzkach. Pojawiały się zawsze gdy dziewczyna się rozpromieniała.

- Oczywiście pani dyrektor, wiem co pani ma na myśli.

- Czy są jeszcze jakieś życzenia, które mogłabym spełnić ?

- Niech pomyślę - Lidia zmarszczyła czoło.

- Tak - odrzekła po chwili .

- Chcę żebyś przyszła ubrana w krótką sukienkę,  chcę żebyś nie miała bielizny pod spodem.

- Dlaczego ? - Monika zapytała oblewając się rumieńcem.

Lidia wstała z kanapy i podeszła do barku, wyjęła czerwone wino, napełniła dwie lampki. Wróciła do Moniki,  stanęła nad nią i podała trunek.

- Chcę żebyś po prostu spełniła moje fantazje.

Oparła nogę na brzegu kanapy, odsłaniając niechcący kawałek wydepilowanej wilgotnej cipki.  Monika czerwona jak malina nieśmiało zwróciła się do Lidii.

- Ale pani prezes...bo ja niechcący...ja... - dziewczyna była zawstydzona.

- Ja...nie chciałam...pani noga...sukienka się podwinęła...prze...prze...przepraszam...

Lidia uśmiechnęła się do asystentki.

- Nic się nie stało, powiedz co zobaczyłaś, że tak ciężko ci się wysłowić ?

- Ja...spojrzałam na pani dziurkę...przepraszam...

Jest pani naga, taka naga i taka piękna - wydusiła w końcu Monika.

- Podobam ci się  ? - zagaiła Lidia, czując jak znowu robi się mokra.

- Pani jest taka piękna - Monika wciąż patrzyła na cipkę Lidii.

- Podobam ci się?

- Bardzo.

- Chcesz mnie dotknąć  ?

- Ale pani Lidio...jak...ja... - zaczęła znów się jąkać.

- Nie bój się, połóż rękę na moim udzie  - zachęcała Lidia.
Monika dopiła wino, po czym powoli, nieśmiało wyciągnęła dłoń w kierunku uda Lidii. Czuła jak cipkę wypełniają soki rozkoszy.
Miała chłopaka, lecz czuła się taka podniecona. Gdy ręka dotknęła uda Lidii , dotarło do niej jak bardzo mokra jest szefowa. Soki płynęły niczym strumyk górski.
- No dalej, nie wstydź się, połóż rękę wyżej. - Lidia mówiła szeptem z namiętnością  w głosie.
Monika podniecona zachętami, przesunęła rękę wyżej, docierając powoli w okolice warg sromowych. Złapała je delikatnie,  rozpoczynając zabawę palcami. Wsunęła jeden do środka. Lidia była w ekstazie. Podwinęła sukienkę wyżej,  tak żeby Monika mogła swobodnie ją pieścić. Pochyliła się nad nią i szepnęła do ucha.
- Chciałabyś mnie skosztować  ?
Nie czekając na odpowiedź położyła się na kanapie. Uniosła wysoko piękne nogi. Asystentka wyciągnęła palec z cipki, oblizując go namiętnie, mrucząc  jak kotka. Przysunęła twarz bardzo blisko pachnącej waginy, czuła ciepło, widziała jak pulsuje. 
Pragnęła jej ze wszystkich sił. Wysunęła język delikatnie muskając wargi sromowe, by po chwili zanurzyć go głęboko. Ssała namiętnie i łapczywie.
Lidia szczytowała.
Chwyciła Monikę za włosy, przyciągnęła mocno do siebie.  Doszły razem.
Pocałowały się namiętnie na koniec.
- Wracaj do pracy  - powiedziała Lidia wciągając majtki na wypieszczoną cipkę.
- Oczywiście - odparła Monika poprawiając makijaż.

Chirurg z klubu Hell & Heaven .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz