Układam sobie spokojnie puzzle, nudząc się. Wysprzątałem przed chwilą dom, bo wczoraj była mała imprezka ze znajomymi. Niestety nie było Karola.
Właśnie położyłem ostatni puzzel. Obraz, przedstawiający białego smoka w górach wreszcie był gotowy. Jest to prezent, od Dealerqa, sprzed roku. Jak ten czas leci, gdyby nie odcinki, to bym się czuł, jakbym wczoraj miał 7 urodziny.
Ktoś zapukał do drzwi. Właśnie spodziewałem się dostawy, dokładniej pizzy, więc nie zdziwiłem się dzwonkiem. Podchodzę do drzwi, obojętny.
- Pizza?
- Chciałbyś - usłyszałem znajomy głos. Serce mi zadrżało
Do pokoju wszedł Karol, trzymając w dłoni czapkę. Widać, że wymarzł, dodatkowo miał strasznie mokre włosy, ale mimo tego uśmiechał się promiennie.
- Stary! Co to za najście? - wzruszył ramionami - Jak dobrze cię widzieć! Ale zanim cię przytulę to może zdejmij kurtkę - jestem całkiem podekscytowany, dawno go nie widziałem
- No już już, wiem - poszedł na chwilę do pokoju obok
Poszedłem do salonu. Ciekawe, po co przyszedł? Bo on zwykle nie robi takich niespodzianek, chyba że ma coś ciekawego: czy to wieści, czy to prezent. Przyglądam się z uwagą puzzlom: obraz niezwykle wpływa na wyobraźnię, ten biały smok, góry, zorza polarna w tle. Chciałbym kiedyś taki zobaczyć, nawet z tym smokiem.
Wrócił Karol, niosąc mojego kota.
- Dawno się nie widzieliśmy - przytulił mnie. Poczułem, że się zarumieniłem
- Prawda
- Mam dla ciebie prezent. Teraz mi nie przerywaj, dobrze? - kiwnąłem głową, ciekawy co ma do powiedzenia - A więc zacznijmy od tego, że sprzedałem swój samochód.
Prawie wyrwało mi się "po co do cholery?!", ale miałem nie przerywać.
- Kontynuując, połowę pieniędzy zachowałem - zrobił przerwę, a ja się zacząłem domyślać, co zrobił z drugą połową - No i wydałem część drugiej połowy na prezent dla ciebie - uśmiechnął się
- Co? Po co? W sensie, dziękuję, ale dlaczego wydałeś tyle kasy na prezent? Co to jest? - zacząłem wylewać z siebie to, co mi przyszło na myśl. Karol tylko się uśmiechał, i uprzejmie czekał, aż skończę, miziając mojego kota za uchem.
- Ten prezent to wycieczka - powiedział, gdy skończyłem mówić - Do Norwegii. Full wypas, apartamenty, łażenie po górach, i tak przez dwa tygodnie! - czekał na moją reakcję
Nie mogę z siebie wydusić ani słowa. To naprawdę piękne, że o mnie pamięta, i chce mi sprawić przyjemność, ale to zachodzi troszkę do przesady. Z tych pieniędzy to dużo mógłby kupić, a tak to wydał co najmniej 1/3 na mnie.
- D-dziękuję, naprawdę, nie mogę uwierzyć - jąkam się, podczas gdy Karol wpatruje się w moją minę. - Kiedy jedziemy? Raczej - lecimy?
- Jutro. Rano. Więc chodź się spakować.
____________________________________________________________
Jezu. To już pierwszy rozdział za mną <<:
Napiszcie mi jak się podobało, czytam wszystkie komentarze :3
CZYTASZ
Między Światami
FanfictionPewnego dnia Karol wraz z Hubertem jadą w góry. Jednak dziwnym trafem przenoszą się do innego świata. Jest to świat, w którym na każdym kroku czai się coś, co śmierdzi morderstwem. Ich przeżycie jest zależne od jednej osoby: Lily. Tajemniczej, bardz...