16

130 7 1
                                    

CHER POV
Nie wierze, znalazła mnie a nie powinna. Dlaczego musi sie to wszystko akurat tak potoczyć? DLACZEGO BOŻE DO CHOLERY JASNEJ MNIE TAK NIENAWIDZISZ. Już dziewczyna miała zacząć się tłumaczyć gdy wszedł do sklepu blądyn o nieskazitelnych błękitnych oczach z dwódniowym zarostem. Popatrzyłam sie jeszcze bardziej w jego piękne oczy i zdałam sobie sprawe że to Niall, stanoł w miejscu z lekko otwartą buzią.
-...Cher...?- spytał niepewnie podchodząc do mnie. Jego piękne oczy przybliżały sie z każdym krokiem jego pełne malinowe usta których tak bardzo chciałam dotknąć były coraz bliżej. Chłopak dotknoł mojego policzka a ja nie wiedząc co zrobić stałam jak słup nad środkiem przepaści. Widząc moje przerażone spojżenie Van upomniała Nialla, chłopak popatrzył na mnie przepraszającym spojżeniem zabrał ręke i chciał już wyjść ale zatrzymał sie przy drzwiach.

-Cher chociaż mnie wysłuchaj ja...ja.... ja.... to nie tak jak myślałaś.... powiedział odwracając sie i znów powoli sie do mnie zbliżając, nie wytrzymałam wybuchłam cichym szlochem i wybiegłąm na zaplecze  ostatnie co widziałam jak Niall chciał za mną biec ale Van go powstrzymała później nic nie pamiętam wiocznie byłam tak pogrążona w smutku że nic nie pamiętam.

- Cher...Cher....Cher wszystko wporządku?- spytał sie Luke. Poznałam sie z nim dobrze, jedno wiem napewno Luke zasługiwał na Van a Van na niego nie to co ja na Nialla.

- Tak pewnie, jeste okej- powiedziałam po cichu.

-Pamiętaj że na mnie zawsze możesz liczyć, dobrze?- spytał chłopak na co ja pokiwałam głową- .... wołaj jak coś będziesz chciała ja jestem na dole.- potwierdził i wyszedł. Koniec tego zażalania się. Powiedziałam sobie w myślach i wyszłam z łóżka ab po chwili na nie usiąść ponieważ mi sie zakręciło w głowie. Wziełam 2 tabletki które leżały koło mojego łóżka i popiłam je. Tym razem spokojnie wstałam i poszłam powolnym krokiem do łazienki. Wykonałam wszystkie potrzeby filiologiczne i weszłam pod prysznic odkręciłam kurek z którego leciała letni przyjemna woda. Wsmarowałam w ciało arbuzowy kremowy płyn do ciała i o takim samym zapachu szampon Wysuszona i wtulona w czarny puchaty ręcznik weszła do pokoju aby wybrać jakiś fajny zestaw lecz w tej czynności przeszkodził mi mój dzwoniący telefon. NIEZNANY NUMER. Kto to może nie odbierac?  Jednak moja ciekawość wygrała

ROZMOWA TELEFONICZNA.

Słucham?- spytałam sie zniecierpliwiona.

-Cher?...- błagam nie on tylko nie on...- błaga nie rozłanczaj sie dobrze?

- Okej, czego chcesz?- spytałam sie lodowaty głosem.

- Spotkać sie błągam daj mi jedną szanse chce to wytłumaczyć prosze cie...

- Dobra gdzie i kiedy?- spytałam juz nieco cieplejszym głosem.\

-w restauracji  tak dokładnie to w....RISTORANTE ITALIANO SAN LORENZO o 15 wyrobisz sie?- spytał chłopak- Cher naprawde zależy mi na tym spotkaniu...

- Dobra spróbuje pa...

- Dzięki pa...

KONIEC ROZMOWY TELEFONICZNEJ

Nie wiem po co chce sie ze mną spotkać ale niech wie że drógiej szansy juz mu nie dam złamal mi serce i to bardzo kochałam go i ndal kocham, ale okazał sie być taką świnią że.... nie mam do tego słów. Trudno nie dowiem sie jak nie pójde... Wkońcu zdecydowałam sie na różową zwiewną sukienke która ma tył dłuższy od przodu na ramiączkach do tego czarne bolerko jakby było wieczoem zimno i buty na wysowim koturnie czarne z przebłyskami różu. Nie wiem dlaczego chciałam wyglądać perfekcyjnie może dlatego że dawno sie tak ładnie nie ubierałam czy dlatego że... nie naprawde nie wiem dlaczego. Zrobiłam jeszcze mocny makijaz taki w moim stylu lużny warkocz kłos na prawo i jestem gotowa. Spojżałam na zegarek, była dopiero 14 więc miałam jeszce czas żeby sobie pozwiedzć chociaż jestem tu już od roku nic praktycznie nie zwiedzałam. Wyszłam z domu pożegnałam sie z małżeństwem przytulającym sie na kanapie i po cichu wyszłąm upewaniając sie poprzednio że dom jest zamknięty. Nie miałam dużo czasu do zwiedznia ponieważ nie chciało mi sie jechać samochodem a do restauracji jest 30 minut drogo no trudno... Popatrzyłam za szybę by upewnic sie czy Nialla jeszcze nie ma, ale myliłam sie był tak obściskiwał sie z jakąś miodowowłosą. Nie wiem dlaczego ale to mnie jeszcze bardziej zabolało niż za pierwszym razem. Czułam jak kropelki łez spływają mi z oczu i jak mnie strasznie piekły... Widocznie chłopak mnie zauważył i zaczoł biec w moją strone a ja jak najszybciej chciałam stąd wyjść.

-Cher czekaj!!-krzyknoł za mną chłopak na cco poczułam jeszcze większy ból, i przyśpieszyłąm kroku. Po chwili czułam jak miękka dłoń łapie za moje ramie i odwraca natychmiastowo do siebie szybko zamknełam oczy.-Cher j.......

- Daruj to sobie!!!!- wykrzyczałam przez zaciśnięte zęby otwierając oczy i wyszarpujac sie z objęć- Myślisz że ja chce patrzec jak ty i twoja dziwka obściskujecie sie? Po cholere mnie zaprosiłeś jk wiedziałeś że nie mam ochoty patrzeć jak zaręczasz jej sie, lub zapraszasz mnie n wasz ślub!!?? mam jedną prośbę Niall zostaw mnie w spkoju dobrze nie chce cie więcj na oczy widzieć!- wykrzyczałam mu prosto w  twarz i nie mogłam powstrzymać sie żeby go nie spoliczkować go tak aż mnie ręka zabolała ale to nie dorównało teu co czułam w sercu. Szybko uciekłam w dobrze znana mi część parku ciemną nikt taktędy nie przechodzi naszczęście wytarłam łzy i uśiadłam na ławce. Wiem doskonale co mam teraz zrobić, nie mam po co żyć wogóle po co mi życie jak mi sie nic nie udaje? Wyciągnełam z torebki moją przyjaciółke która zawsze ze mną była. Żyletkę. Jeden raz przejechałam sibie po żyle drógi raz i trzeci......

NO WIĘ DZISIAJ DŁUŻSZY :) MAM NADZIEJE ŻE KAZDY Z WAS ZOSTAWI COŚ PO SOBIE:)

Jak myślicie czy ktoś uratuje Cher? Czy przeżyje? Bo wierzcie mam taka małą ochtę kogoś uśmiercić. Czy to Cher czy Van Niall a może Lukey?

xxChrissy

Afire Love (FF Niall Horan)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz