Untitled Part 12

147 6 1
                                    

VANESSA POV

Zobaczyłam Cher i Niall cłujących sie przy śniadaniu na naleśniku miała napisane czy będziesz moim naleśniczkiem mogłam sie tego wreszcie spodziewać. Nie widziałam Sashy chyba została u swojego kolesia zapomiłam jego imię.

- Noi jak tam mcie kaca?- spytałam sie ale oni byli zbyt bardzo zajęci sobą- Hallo ziemi do nleśników- powiedziłam i Cher odwróciła sie do mnie ze skwaszoną miną.

- No dobra Niall ona będzie sie ciągle tak czepiac bo miałyśmy iść na zakupy. Nie wiem czy coś kupimy ale spróbujemy, idziesz z nami?- spytała sie ze słodkimi oczkmi do Nialla a ja uśmiechnełam sie zwycięzko do Nialla, chociaż serio zpomniałam że mamy iść dzisiaj na te zapkuy ale no nie będe sie wtrącać.

- Nie umówiłem sie dzisiaj z chłopkami mamy tworzyc nowe piosenki więc i tak nie będe mógł- poeiedział ścisnoł Cher za ręke i popatrzył jej głęboko w oczy. Jak ja im zazdrościłam dobra może chodzą ze sobą z 10 minut ale wideć że są ze sobą szczęśliwi jak ja bym chciała tak mieć kogoś przy sobie kogoś kto zawsze będzie przy mnie w zdrowiu i chorobie ale narzie nikogo takiego nie spotkłam i znając swoje szczęście nikogo takiego nie spotkam.

- No dobra to ja ide sie przebrć bo sie uciapałam śniadaniem a kawe to wypijeemy na mieście a rczej w galerii co nie?- powiedziała ja kiwnełam głową popatrzyła na Niala i mocno go pocałowała w usta boże ja też chce ale nie z Niallem okej kocham go jak brata nic więcej.

- Okej to ja będe uciekał- powiedział chłopak zakładjąc swoje czarne trampki z imprezy jeszcze raz pocałował Cher i mnie w policzek.

- Będe tęskniła.

- Nie ja bardziej bardziej .

- Nie bo j bardziej bardziej bardziej.....

- A ja żygam tęczą- wtrąciła sie a Cher i Niall posłali mi śmieszne spożenie. Po chwili Niall wyszedł a Cher poszłą na góre sie ubrać.

CHER POV

Nie mogłam w to uwierzyć chodziłam z Niallem boże jaka ja byłam szczęśliwa kocham go kocham KOCHAM!!!... Obecnie byłam na górze i przebierałam sie w gorset szorty różkowe vansy i kamizelke żadnej biżuterii nie zakładałam bo będe przymierzać ubrania i będzie mi tylko przszkadzać. Poprawiłam fryzure luźnego koka i umalowałam sie nieco mocniej byłam gotowa więc zeszłam n dół.

-No no no jaka lala- powiedziała moja przyjaciółka.

- Dzięki- powiedziałam z zawstydzoną miną, nie wiem dlaczego ale wrażliwa jestem.

- Hahaha- zaśmiała sie ale po chwili spoważniała- wiesz co szkoda mi troche, bo odebrałam cie w takim momencie wiesz zaczeliście chodzić i wiesz słodko wszystko razem sweet noi skończyłam to wszyst naszym wypadem na zakupy.- powiedziała smutno.

- No weź lala, przeciez wisz że nic sie nie stało a on i tak musiał iść bo nawet rozmawialiśmy rano o tym, a teraz chodź nie będziemy tu przeciez siedziec jak ostatnie debilki przeciez sklepy trzeba obrabować...

-----------------------------------------------------------------

Cześć miśki!

Bardzo przepraszam za taką długa przerwe ale ferie mi sie skończyły noi wiecie mam doła. :)

Mam nową okładkę jesli jestes bystra/ bystry i zauważyłeś/ aś. :)_

Wykonała ja Wercia1505, naprawde ta okładka bardzo mi sie podoba bardzo bardzo bardzo... Zapraszam równiez na jej opowiedanie tutaj macie linki

http://www.wattpad.com/story/27244383-why-love-simpson

Zapraszam do konentowania, vote polecania itditp... Mam nadzieje że kolejny rozdział pojawi się w tym tygodniu, ja tylko przypuszczam nie obiecuje :)

Afire Love (FF Niall Horan)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz