17

144 10 3
                                    

NIALL POV

Zatrzymałem sie osłupiały przed zdrętwiałym ciałem. Ciałem.... Cher. W ręce miała żyletke a na drógiej ręce trzy długie paski przechejane po żyłach. To przezemnie. Co ja narobiłem? Odbiegłem....

HARRY POV

Właśnie szłem sobie z Liamem po ulicach gdy zobaczyliśmy Nialla. Wołaliśmy go ale nie usłyszał postanowiliśmy pójść za nim. Wszedł do pustej ciemnej uliczki w parku. Podeszliśmy po cichu, postanowiliśmy go poobserwować zza drzewa. Stał przy czymś nie wiem dokładnie czym zaczoł coś szeptać i uciekł.

- Liam zostań tu, ja sprawdze co to jest. No to co leży na ziemi.- chłopak pokiwał głową- zawołam vie jakby coś.- wypowiwdziałem ostatnie słowa i wyszedłem z miejsca naszej kryjówki. Powoli podeszłem do tego czegoś. Boże to Cher?...

- LIAM DZWOŃ PO KARETKE TO CHER- krzyknołem do przyjaciela na co on szybko przybiegł i zaczoł dzwonic. Ja przerażony, cały sie trząsłem wziołem ostrożnie dziewczyne na ręce. I wyszedłem w ciemnego zakątku. Siadłem na ławce i czekałem na karetkę przytulając dziewczynę. Po 4 minutach Cher była w karetce a ja jechałem do szpitala za nią. Liaś poszedł do domu i przy okazji do Van i Luka żeby wszystko im powiedzieć. Boże a jak to zrobił Niall... Nie wiem, naprawde jeśli to on to... Wysiadłem z samochodu, i poszłem za Cher jechała na wózku. Była podłączona do różnych kabelków i kroplówki.

- Przepraszam wie pan co z jej stanem zdrowia?- spytałem przerażony doktora który jechał w karetce.

- Jeszcze nie wiadomo ale gdyby pan zawiadomił nas o minutę później, mogłoby jej już nie być. Ale najważniejsze oddycha- powiedział i pobiegł za Cher. Haha... Ale najważniejsze oddycha. Uśmiałem sie. Podszedłem do drzwi gdzie była Cher siadłem na ławce i czekałem... VANESSA POV

Płakałam, byłam właśnie w szpitalu gdzie była Cher kto jej to zrobił? Kurwa a jak sie spotkała z Niallem?

- Przrpraszam gdzie znajduje sie Cher Red?- spytał sie recepcjonistki Luke.

- A są państwo kimś z rodziny?

- Jestem jej siostrą- powiedziałam szybko.

- Sala 69 na 2 piętrze- powiedziała poprzedbio stukając w klawiaturę. Szybko bez podziękowania pobieglam do windy i nacisnełam guzik. Luke przytulił mnie ale nie miałam na to czasu, gdy zatrzymała sie winda wybiegłam z niej jak torpeda. Zobaczyłam Zayna Liama Louisa i Harrego siedzącego na kanapie to znaczy Harry kręcił sie w kółko jak pojebany.

-Vanessa...- zaczoł Harry ale nie dokończył ponieważ cały sie trząsł.

-Gdzie ona jest?- spytałam nerwowo a Liaś pokazał ręką na drzwi przed nimi. Weszłam do pokoju i zobaczyłam Cher podłączoną do kolorowych kabelków.

- O boże Cher!- podbiegłam do dziewczyny i wtuliłam sie delikatnie.

-Hej,jak tam?- powiedziała bardzo słabym głosem.

-Obudziłaś si.......

-OBUDZIŁAŚ SIE!!!!!- Harry no tak szybko podpiegł sie sie mocno do niej przytulił i co najgorsze nie chciał jej puścić.

- O boże Harry zostaw ja- w obronie staje tautuś czytaj LIam.

-Nie nie puszcze ją nigdy, będe ją bronić od tego waraiata.

- Przestań, Cher dobrze sie czujesz pokaz czoło a dobre jedzenie tu mają bo jak niedobre to ja mam duże kieszenie i moge coś przemycić i mógłbym jeszcz.....

- Hej moment!-krzyknełam aby przerwac wszystkim- Harry o jakim wariacie mówiłeś?

- Jak myślisz którego z nas tu niema?- spytał sie Tommo.

-YYYYYY.... Zayna....

- Zayn poszedł powiedzież że sie nasza słodk blondynka sie obudziła.- powiedział Harry nadal tuląc sie do dziewczyny dziwne przecież on dziewczyne a zachowuje sie jak by był w Cher zakochany....O boże...

-Nialla niema!!- krzyknełam i spojżałam na Cher na Liama Tommo i Harrego i wszyscy pokiwali głową oprócz Cher.

-To nie przez Nialla... to znczy wpewnym stopniu tak ale...

- Nie ma zadnego ale Cher nie zbliżysz sie do Nialla chociaz na krok nie pozwole ci na to nie rozumiesz nie!!- poweidział jeszcze bardziej wtulając sie d dziewczyny.... hmmm ciekawe....

-Dobra idzcie do domu ja ide na badania to idzcie sie przebrac zjeść coś i przyjdźcie, wszyscy pokiwli głową. Ale Harry nie chciał sie zgodzic najpierw ale później Cher coś mu powiedziała i odrazu wstł uśmiechnięty pocałował Cher w poiczek na dowidzenia i wyszlismy.

SAM POV

Wyszli. uff Jeszcze zmiana opatrunków i jakies badania i do domu jak fajnie. smierdzi w tym szpitalu co prawda Harry przyniósł mi odświeżacz powietrza lawendowy i tak czuć ten smród starych ludzi. Moje przemyślenia przerwało pukanie do drzwi.

-Prosze- powiedziałam cicho. I ktos wszedł. Nie tylko nie on. Ja go nie chce widzeć na oczy. Jeszcze nie teraz. Zranił mnie i nie zrobi mi tego jeszcze raz. Prosze niech to będzie tylko sen.......

heja troche dłuższy rozdział ale im dłuższy tym lepiej co nie?xd zapraszam do komentowanie gwaiazdkowania i na moje inne opowiedania szczególnie na KiK(Kaiko)

xxChrissy 

Afire Love (FF Niall Horan)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz