Wstałam bp właśnie byłam z Niallem na lodach i usiedliśmy. Nie moge sobie wymazać z tego pamięci że ona może mi zabrać Nialla ja bez niego sobir nie poradze pzymajmniej teraz. Zaczełam się patrzyć yęsknie na Nialla a on zrobił dziwną mine.
- Co sie tak gapisz- spytał blądyn.
- A wiesz co próbuje sobie przypomnieć ye czasy w których sie jeszcze nie znaliśmy i maiłam cie zapisaną w kontaktach NiallerSzwagier vhociaż nadal mam ale tęsknie szczególnie za twoimi fioletowymi włosami..... przefarbuj sie proooosze- powiedziałam błagalnie ale chyba w to co powiedziałam nie ueierzył.
- A tak na serio Cher co vie gryzie- spytał się nadopiekuńczo.- No gadaj wal śmiało.
- Boje się o ciebie- powiedziałam nieco skrępowana.
- Dlaczego?- spytał zaciekawiony.
- Dlatego że Sasa przyjeżdża- powiedziałam po szeptem - I poprostu ja jej nienawidze zresztą jak i wszyscy któruch znam to znazy nie ja ich noenawidze ale oni jej.
- Nie masz sie czego bać przecierz wiesz że ja ciebie tylko kocham... to znaczy lubie najbardziej na świecue i wogóle wiesz co nie- próbował się wykręcić aby po chwili mnie przytulić. A ja po cichu mówiłam " kocgam cie najbardziej na świecie ale nie wiem jak ci to powiedzieć" ale ku mojemu zdziwieniu usłyzałam odpowiedź " ja też ". Chciałam szybko sie zerwać i powiedzieć że wogóle i ten teges ale nie umiałam nie wiedziałam jak te jego ciepło mnie podtrzymywało nie chcuało puścić to było jak niewidzialna nić która nigdy nie chce nas rozdzielić nigdy.
- Idziemy gdzieś?- czy będziemy tak siedzieć?- spytał się blądyn nadal nie puszczając mnie.
- Ale mi jest tak wygodnie- powiedziałam jeszcze bardziej wtulając się w jego klatke piersiową- zresztą możemy iść ale wiesz gdzie?- fhłopak pokręcił głową a ja z wielkim trudem odetwałam się od niego- ... do fryzjera.
- Już ci mówiłem nie chce już kolorowyvh włosów powiedział patrząc w moje oczy ja właśnie wyobrażałam sobie w nich ocean a pi nim spokojnie dryfujący statek... Gdy skapnełam się że nasze usta są coraz bliżej i bliżej a ja dziwnie nie chcuałam tego przerywać i on widocznie też ale los chciał oczywiście inaczej a raczej telefon.
- Hej stara gdzie jesteś? Za chwile Sasha przyjeżdża- powiedziała zdenerwowana Van a tak wogóle kiedy ona wyszła?
- Tak tak już za chwile będziemy ok pa zaraz mówie ci momencik.- powiedziałam pośpiesznie i sie rozłączyłam.
- Kto to był?- spytał się wyraźnie zakłopotany Niall.
- To Van musze już iść chyba że chcesz poznać Sashe to zapraszam ale pośpieszvsie bo nie chce zostawiać Van samej z tą wariatką wiesz jaka ona jest.- powiedziałam wyraźnie bardziej zakłopotana od Nialla.
- Ok ide chyba że nie chcesz żebym poszedł żeby mnie ciebie nie odebrała- powiedział patrząc w moje a ja tylko uśmiechnełam się lekko i odpowiedziałam.
- Nie pewnie chodź będe cie strzegła ja żebrak francuz strzegący swojej bagietki- powiedziałan chłopak się zaśmiał i poviągnełam go do samochodu. No więc jedziemy po koszmar mojego życia...
----_-------_------_-------_-------_--------_--------_-------
Naprawde Sorry że tak mało ale no nie mam czasu a ten rozdział pisze o północy więc poświęcam sie a jutri musze wstać do szkoły więc no wiecie...
Zapraszam do kom gwiazdkowania i czegoś tam jeszcze na mój drógi profil i blebleble..A i ten rozdział dedykuje _ Sweet_ Lexie_ ponieważ jej pozytywne komentarze mnie motywują żeby szybciej dodawać rozdziały i również zapraszam na jej opowieadania. To pa.
CZYTASZ
Afire Love (FF Niall Horan)
FanfictionWłaśnie wszedł chłopak w fioletowych włosach ubrany w czarną koszulkę z Nirvany. Koło niego był chyba przystojny brunet w białej koszulce. Nie mogłam tego zobaczyć bo mieli czarne bluzy i okulary.Po chwili `fioletowłosy podszedł do nas i spytał"może...