- Louis otwórz - usłyszał głos po drugiej stronie drzwi. Harry wydał z siebie skowyt i zwinął się w kulkę. Usłyszał przekręcając się klucz w zamku i otwierające się drzwi.Próbował stać się tak mały, jak tylko to możliwe, ale nie powiodło się. - Kim jesteś? - zapytał mężczyzna. Wtedy rozpoznał jego twarz - Cholera. Musisz być Harry. On nie kłamał. Oh..uh..jestem Zayn- Powiedział, ze zdumioną miną. Zrobił krok w stronę Harry'ego, który drgnął i przesunął się na drugą stronę kanapy - Och,hej nie zamierzam Cię skrzywdzić. Pomogłem szukać ciebie, gdy wyszedłeś. Wiesz co, zaraz wracam - po tym zniknął w korytarzu, a zielonooki siedział płacząc.
Zayn uderzył w drzwi łazienki - Wchodzę Lou - oznajmił. Otworzył drzwi i wszedł - Ty gówniarzu! Nie odzywałeś się przez cały dzień, a ja znajduje chłopca, który siedzi na kanapie. To Harry prawda?
- No tak - powiedział niepewnie Louis. Skończył zmywanie mydła z ciała. Odwrócił się i wyciągnął rękę z kabiny - Czy możesz podać mi ręcznik? - Zayn wziął ręcznik z szafy i podał w rękę szatynowi. Louis wytarł włosy i owinął się ręcznikiem wokół bioder. Rozsunął kurtyny i wyszedł spod prysznica.
- Więc, może zechcesz mi to wyjaśnić Tomlinson? - zapytał czarnowłosy.
- Uh, znalazłem go wczoraj, gdy wracałem do domu z pracy i to dość dużo. Praktycznie właśnie wróciliśmy z parku. Wiesz, że nigdy nie widział śniegu? Szalone, prawda?
- Cóż, następnym razem oczekuję telefonu. Chodź mam nadzieję, że nie będzie następnego razu - powiedział Zayn - Teraz jeśli nie masz nic przeciwko, to może nas zapoznasz?
- Uspokój się Malik. Pójdę się ubrać. Prawdopodobnie przeraziłeś biednego chłopca - stwierdził Louis - Chodź ze mną.
Niebieskooki wyszedł z łazienki i poszedł korytarzem do swojego pokoju z Zay'nem. Podszedł do kredensu i wyciągnął parę majtek. Zdjął ręcznik i je założył. Złapał jakieś spodnie dresowe i ubrał koszulkę. Wyszedł z pokoju razem z Zayn'em.
Poszedł do salonu i znalazł młodszego w pozycji obronnej na kanapie, z głową schowaną między kolanami. Słyszał płacz pochodzący z Harry'ego. Jego uszy leżały płasko na głowie, a ogon obwinięty wokół niego. Louis podbiegł do niego i usiadł koło niego na kanapie.
-Haz.. - powiedział cicho - Kochanie, wszystko w porządku? - położył rękę na jego kolanie powodując, że chłopak podskoczył. Powoli spojrzał na Louis'a. Jego oczy były przekrwione, a policzki poplamione łzami - Och, kochanie - powiedział Louis marszcząc brwi. Owinął jego ciało ramionami i podciągnął go na kolana. Harry schował głowę w szyję Louisa, który głaskał go, w górę i dół po plecach, próbując go uspokoić - Jest w porządku, kochanie. Jest w porządku. Zayn Cię nie skrzywdzi. Nikt nie skrzywdzi, dobrze? Nic złego Tobie się nie stanie - gruchał szatyn do ucha zielonookiego - Chodź, kochanie. Jest w porządku. Czy możesz się dla mnie uspokoić? -zapytał. Harry niepewnie skinął głową na jego ramieniu - Dobry chłopach. Chodź, jest w porządku - oznajmił. Harry odsunął się, a Louis sięgnął ręką do jego policzków, wycierając je od łez. Po czym uśmiechnął się łagodnie do chłopca - Wszystko w porządku? - zapytał się młodszego, który pokiwał głową - Czy możesz dla mnie, przywitać się z Zayn'em? - Mulat obszedł kanapę i stanął przed telewizorem, uśmiechając się do chłopca.
- C-Cześć Zayn - powiedział cicho Harry, patrząc na niego. Odwrócił wzrok, gdy tylko nawiązał z nim kontakt wzrokowy.
- Hej, jest w porządku. Obiecuję, że nie chcę Cię zranić. Jest naprawdę miły. Nie skrzywdziłbym muchy. Naprawdę pomaga zwierzętom - powiedział cicho Louis, do Harry'ego na ucho. Jego uszy powoli wstawały, wychodząc spod jego loków, gdzie się schowały.Chłopiec spojrzał na Zayn'a, trzymając Louis'a za koszulkę.
CZYTASZ
You Found Me
FanfictionTytuł: You Found Me Autorka: Brianna Oryginał: http://archiveofourown.org/works/847174/chapters/1618346 Zgoda na tłumaczenie: Jest! Tłumaczka: @egualswallows Paring: Larry Stylinson ( Louis Tomlinson, Harry Styles), Ziall Horalik (Zayn Malik, Niall...