Po śmierci Milly nasza piątka się rozpadła. Nie utrzymywali ze sobą zbyt wielkich kontaktów jak kiedyś. Stwierdzili, że potrzebują przerwy. Will i Valentino przeżywali żałobę, David z Emmą przeżyli szok w dodatku David się mocno załamał więc Emma go wspierała jak tylko mogła. Co do Adama to teraz głównie siedzi w książkach by znaleźć jakieś informacje o szkole i o potworach z niej. Jednym słowem, ich przyjaźń się rozpadła. Mimo wszystko to jeszcze nie koniec ich historii. Musimy jednak odejść od nich na jakiś czas...
*Wieża wspólna, salon*
Emmy Savage siedziała spokojnie na kanapie czytając sobie książkę. Była ona córką dyrektorki. Wzbudzała strach wśród uczniów mimo że była miła. Bali się jej tylko temu że bali się dyrektorki. Utrzymywali z nią jednak jakieś kontakty. Gdy Emmy czytała nagle do salonu wbiegł jej brat Jayden.
-EMMYYYYYYY! - Krzyknął po czym do niej podbiegł.
-Co się stało Jayden? - Spojrzała na niego.
-Zgubiłem swoje wiadro! - Powiedział unosząc rękę do góry.
W tej właśnie ręce miał wiadro.
-Masz je w ręce.
-Oh - Spojrzał na rękę. - Faktycznie. Dzięki! - Przytulił ją i sobie poszedł.
Dziewczyna się uśmiechnęła i wróciła do czytania. Kochała swojego brata. Był dla niej ważny. Nie był zbyt mądry jednak miał on swoje powody do tego. Nie interesowała się tym zbytnio. Czytała na spokojnie książkę gdy nagle zobaczyła że ktoś koło niej usiadł. Spojrzała na tą osobę. Rudy typosz. Popatrzył na nią po czym spojrzał na książkę którą czytała.
-Co czytasz? - Zapytał nieznajomy.
-Książkę o astronomii. - Odparła lekko zdziwiona dziewczyna. - Jestem Emmy Savage a ty?
-Zachariasz Smiith. Miło poznać. - Wyciągnął do niej rękę w geście przywitania.
-Ciebie również. - Uścisnęła jego dłoń.
Porozmawiali jakiś czas. Dla Emmy Zachariasz wydawał się być ciekawym człowiekiem. Nie wiedziała jeszcze wtedy że Zacha to strasznie ciekawski gość. No cóż. Przekonała się o tym gdy kończyli swoją rozmowę.
-Więc jesteś córką dyrektorki... Wiesz może czemu nie wolno nam chodzić na 7 piętro i do lasu? - Zapytał z zaciekawieniem Zacha.
-Jest tam niebezpiecznie.
-Czemu? Co tam takiego jest?
-Im mniej wiesz tym lepiej śpisz. To tajemnica.
-Kurde. Szkoda, może się tam wybiorę hmm?
-Nie chodź tam. Zakaz jest.
-Jak chce wiedzieć co tam takiego jest to muszę się tam przejść.
-Jak chcesz zginąć to proszę bardzo jednak ja ci doradzę poszukać czegoś w bibliotece jak już. - Powiedziała dziewczyna po czym sobie poszła zostawiając Zachę samego.
*Dziwne.* - Pomyślał chłopak po czym wstał i wyszedł z salonu.
*Błonia przednia, łąka*
Emmy karmiła zwierzaki. Kocha zwierzęta jak i naturę. Często przebywa na tej łące. Wie, że praktycznie nikt tu nie przychodzi więc ma cisze i spokój. Cisza to coś wspaniałego dla dziewczyny. To jest dla niej jak wchodząca w ucho piosenka która nigdy nie chce wyjść. Bycie pewnego rodzaju samotnikiem jest dla niej genialne. Ma mało znajomych przez co ma więcej czasu dla siebie i swoich pasji. Na łąkę lubi przychodzić w szczególności w nocy by obserwować gwiazdy. To dopiero widok. Wszystko raczej robi sama i wszędzie sama chodzi. Inni jej zawadzają. Dodatkowo teraz ma trochu zjebany humor przez tą sytuacje z wcześniej. Zachariasz był fajnym, jednak straszliwie ciekawskim chłopakiem. Takich Emmy nie lubiła. Zawsze chcą wiedzieć wszystko co jest tajne. Chcą to odkryć mimo wszystko. Często tacy ludzie kończą martwi bo poszli tam gdzie nie powinni. Żałosne. Cóż jednak na to poradzić? Ludzie już tacy są. Przynajmniej niektórzy. Gdy tak rozmyślała znowu podszedł do niej Zachariasz. Lekko zdenerwowana popatrzyła na niego. Wiedziała co ją czeka.
-Heej. Pamiętasz mnie jeszcze? - Spytał chłopak.
-Tsa. Dociekliwy chłopiec. - Odparła przewracając oczami Emmy.
-Yup. Słuchaj, może mi powiesz co jest w tym lesie? Co ci szkodzi? - Mówiąc to patrzył w stronę lasu.
-Mówiłam ci że im mniej wiesz tym lepiej śpisz. Poza tym nie bez powodu jest to tajemnicą prawda?
-No ta, ale możesz mi zaufać. Nikomu nie powiem.
-Czemu miałabym ci zaufać? Ledwo cie znam.
-Mimo wszystko. Umiem dotrzymywać tajemnic.
-Poznajmy się lepiej pierwsze a potem mnie pytaj o takie rzeczy. Nie wiem czy mogę ci ufać. - Wstała i odeszła znowu zostawiając chłopaka samego.
Działał jej już na nerwy mimo że znali się ile? 3 godziny? 4? Chuj wie tak na serio. Mimo wszystko zdążył ją wkurwić w tak krótkim czasie że to hit. Żadko kiedy Emmy sie wkurza na ludzi a ten typ wkurza ją od kiedy się poznali. Hit. Normalnie hit. Poznać się jednego dnia by tego samego dnia trafić na czarną listę córki dyrektorki. Trzeba mieć wielki talent żeby to osiągnąć. Zacha właśnie to osiągnął. Jako pierwszy. Emmy poznała duż osób ale to Zacha był tym najbardziej dociekliwym przy czym irytującym. No cóż. Musi z nim żyć. Albo po prostu go olewać. Jeden chuj.
CZYTASZ
Koldovstoretz
FantasyUczniowie jadą do szkoły magii Koldovstoretz. Myślą że to będzie normalny rok jednak okazuje się że się pomylili. Szkoła ta okazała się bardziej niebezpieczna niż wygląda. Skrywa też w sobie wiele sekretów. Czy uda im sie je rozwiązać? Zobaczymy...