Rozdział 2

3 1 0
                                    

Po 20 minutach wróciłem z Kazuko ze sklepu. Nie wiem jak ona to zrobiła,ale naciągneła mnie jeszcze na dwa opakowania żelków oraz jedną paczke ciastek. Patrzyłem cały czas jak dziewczynka chodzi zadowolona z jej polowań. Widać ma dar przekonywania.

Po 5 minutach spaceru znaleźliśmy się pod domem. Weszliśmy do niego zdziwiłem się widząc że Kenta jeszcze jest w domu.
Albo chciał poczekać jak wrócimy i wyjść na miasto czy coś albo- nie skończyłem nawe pomyśleć,bo przerwał mi głos Kenty
-Hey mała wiesz,że cie lubie. Dasz ciastko? Albo chipsa? Najlepiej to i to-uśmiechnoł się do dziewczynki troche wyglądając jak pedofil

-Chciałbyś-odpowiedziała moja siostra i wytkneła mu język na co Kenta odpowiedział jej tym samym.

-Jak z dziećmi-szepnołem pod nosem

Co z tego,że moja siostra jest dzieckiem i tak jest mądra po za tym dobrze ją wychowałem....tak myślę.
A Kenta poprostu taki jest. Często zachowuje się jak dziecko+jest wielkim głodomorem totalnie jak małe dzieci znaczy on je tylko to co nie zdrowe.

-No daj jednegooo....prosze-zrobił słodkie oczka do mojej siostry

Patrzałem dalej jak się kłócą. Zamiast to poprostu przerwać bawiło mnie to i przez praktycznie cały czas się lekko uśmiechałem. A zwłaszcza,że Kenta gdy robił słodkie oczka wyglądał uroczo....nie nie nie o czym ja myślę.

-Tylko ja mogę używać tej mocy i na mnie to nie niadziała-kontynuowała kłótnie Kazuko

W tym momencie Kenta spojrzał na mnie widząc,że się z nich śmieje.

-Ciebie to bawi?-powiedział tonem obrażonego dziecka po czym rzucił we mnie poduszką

-Ale celność-odpowiedziałem patrząc jak poduszka spada bardzo daleko ode mnie aż do kuchni

-Pokaże ci jak to się robi-rzekła moja siostra biorąc drugą poduszke z kanapy

Szczerze bałem się Kazuko. Z taką jaką mocą ona uderzy,a zwłaszcza,że zawsze trafia celnie. Chciałem się gdzieś schować nerwowo rozglądając głową,lecz nic nie przyszło mi do głowy lepszego jak schowanie się za kanapą albo fotelem. Nie myśląc dłużej,ponieważ nie był na to czasu zdecydowałem się zrobić fortece. Podbiegłem do fotela oraz go obróciłem i za nim kucnołem.
Baza była troche za mała,ale nie było czego innego z czego baz można zrobić.

Gdy Kazuko we mnie rzucała poduszkami zbierałem "ammunicje"

10 minut później

Dziewczynka chciała wziąść kolejną poduszkę,ale żadnej nie było. Eozglądała się bez radnie wiedząc,że jej czas nadszedł. Wyskoczyłem z mojej bazy(nad fotelem) i rzuciłem w nią. Uderzenie było tak silne,że poduszka odbiła się od dziewczynki i walneła w żyrandol.

-Ałć...-powiedziała dziewczynka spadając na tyłek

Patrzyłem chwile na ruszający się żyrandol,ale chyba było wszystko ok.

-Okej koniec tej niebezpiecznej zabawy-rzekłem po czym dodałem-za kare Kenta sprząta

-CO?! TO WY ZROBILIŚCIE BAŁAGAN!!!-Krzyknoł przyjaciel

-No tak,ale sie z nas śmiałeś po za tym odpracujesz to,że 2 dychy pożyczyłeś

-Dobra dobra-odpowiedział krótko tonem niezadowolenia

Kenta zaczoł sprzątać. Patrzyłem chwile w zamyśleniu na chłopaka.

-Co sie gapisz pomógł byś mi-odłożył akurat poduszke na kanape.

Najpierw nie odpowiadałem,bo się zamyśliłem do piero po chwili odtworzyłem wypowiedziane słowa przez Kente.

-....emm przecież pomagam ci mówię jak jakąś poduszke ominołeś heh

Tylko przyjaciel (bxb)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz