Mowa węży
Myśli⊰᯽⊱┈──╌❊ - ❊╌──┈⊰᯽⊱
Harry od rana sprzątał w domu. Jutro mają wróci Dursleyowie, a on chciał jak najszybciej opuścić to miejsce.
Spakował wczoraj wszystkie książki i parę ubrań, a dziś planuje znów wrócić na Pokątnął. Chcę odświeżyć swoją szafę. Tyle lat chodził w łachmanach po kuzynie i nie pomyślał aby kupić nowych ubrań, teraz to zmieni.W planach ma też udanie się na Grimuald Place, będzie potrzebował pomocy Stworka, aby dostać się do posiadłości we Florencji. Stwierdził, że to będzie idealne miejsce i od zawsze chciał zwiedzić Włochy.
Skończywszy myć okna, Harry zrobił sobie małą przerwę. Wszystko posprzątał. Zostawił również na lodówce karteczkę z wiadomością o tym, że wyprowadza się i nie będzie im już przeszkadzał w ich normalnym życiu, bez dziwacznej magii.
Dzisiaj jego życie się zmieni, na dobre.
★。+゚☆ - ☆゚+。★
Harry był właśnie w sklepie Madame Maklin, po nowe szaty i ubrania.
Zdecydował się na dwa czarne golfy, jeden w ślizginskich barwach oraz berzowy. Wybrał również koszule, dwie białe i trzy czarne.
Wziął również parę eleganckich spodni. Podszedł do kasy i zapłacił za wszystko.
Wychodząc ze sklepu zauważył aptekę. Postanowił do kupić parę składników na przyszłe zajęcia eliksirów.Wszedł do niej i uderzył go zapach różnych ziół.
- Dzień dobry- powiedział zielonooki.
Usłyszał hałas z jakiegoś pomieszczenia i głos mężczyzny. Czarodziej wyszedł za drzwi i podszedł do kasy.
- Dobry, w czym mogę pomóc? - powiedział mag z wyraźnym francuskim akcentem.
Bliznowaty podał listę z potrzebnymi składnikami. Miał ją od jednego z bliźniaków, ponieważ pomylił się kiedy ją brał.
- Dobrze- mruknął do siebie mężczyzna. Zaraz wracam - po czym poszedł do składzika.
Harry rozejrzał się po pomieszczeniu, na półkach było pełno eliksirów leczniczych i jakichś maści.
Pod sufitem były rozwieszone zioła.
Podszedł bliżej do gablotki z eliksirami i zwrócił uwagę na jeden. Był on w niebieskiej buteleczce z wygrawerowanymi wzorami, które przypominały one pnącza.
Ciecz znajdująca się w tym była ciemniejsza od buteleczki.- Ten eliksir, potrafi "naprawić" wzrok- powiedział mężczyzna.
Harry wzdrygnal się lekko, na głos mężczyzny za ladą.
- W jakim sensie "naprawia" wzrok?
- Dzięki niemu polepsza się widoczność, monsieur.
Byłoby dobrze lepiej widzieć i nie męczyć się z noszeniem okularów.
- Proszę mi go zapakować.
Mężczyzna Podszedł do gabloty i wyjął buteleczkę z cieczą, po czym zapakował ją do torebeczki.
-Razem będzie dziesięć galeonów.
CZYTASZ
Jedna Kropla Deszczu <tomarry>
Fiksi PenggemarKOREKTA Cała fabuła przebiegnie zmianie. Wszystko się zmieni _________________________________________ Harry po śmierci swojego ojca chrzestnego traci chęć walki. Ma dość, że wszyscy oczekują od niego czegoś nie możliwego. Postanawia uciec od ok...