08

100 10 9
                                    

Kończyła się przebierać, po takim treningu mięśnie ją strasznie bolały, a w głowie huczało, zaraz będzie musiała się otworzyć przed nimi, jak jeszcze przed nikim innym. Czuła strach narastający w jej sercu, miała ochotę zacząć uciekać, ale w ostatnim momencie udało jej się powstrzymać ten odruch. Westchnęła jedynie, bardziej być gotowa nie da rady, z tą myślą wyszła z swojej szatni i skierowała swoje kroki do męskiej, tam będzie rozmowa i błaga się w myślach aby już skończyli się przebierać, nie ma ochoty na nich czekać. Boi się że jednak ucieknie, uciekanie dla niej jest czymś odruchowym i nie panuje nad tym, kiedy czuje się zagrożona po prostu ucieka. Czuła jak serce boleśnie się kurczy, błagając ją aby tego nie robiła, ma jeszcze szansę zawrócić i udać że to nigdy nie miało miejsca...
Weszła do szatni nawet się na nich nie patrząc, nie czuła się komfortowo z myślą że zaraz będą wiedzieć o niej wszystko.
- Akashi, nie sądziłem że jesteś taka szybka!- Głos swojego kapitana rozpoznałaby gdyby ktoś obudził ją w środku nocy, jego nie da się pomylić z nikim innym. Uśmiechnęła się delikatnie, jakoś poczuła się lepiej że jest tu z nią, wiedziała że nie pozwoli on aby ktoś ją skrzywdził. Przy nim czuła się bezpiecznie jak mało kto.
- To prawda, większość z nas cię nie doceniła, prawie ci się udało nam uciec.- Jud uśmiechał się delikatnie pod nosem, w czasie wyścigu a raczej gonitwy, miał wrażenie że im się nie uda, byli tuż przed końcem trasy, zmęczeni i ledwo zipiący, ale ich determinacja nie zmalała, nie wie tylko czy dostali większej siły dla tego, że widzieli kocice w tak słabej formie, czy ze świadomości że zaraz koniec trasy, a może jedno i drugie?
- Jak się czujesz?- Pytanie zadane przez Axela jest na miejscu, ale czy odpowiedź jej jest na miejscu?
- Fizycznie dobrze, zmęczenie zaraz pewnie zniknie, o to nie musicie się martwić. Ale.... Zrobimy tak, ja zacznę wam opowiadać o sobie, a jak skończę będą pytania. Dobrze?- Dalej uparcie wpatrywała się w brudną podłogę, przez co przez myśl jej przeszło, że powinni używać jakiś lepszych środków czystości.- Nie wiem czy będę wstanie odpowiadać na pytania, lepiej mi będzie opowiedzieć od początku i obiecuje że niczego nie o minę.- Uśmiechnęła się podnosząc głowę, widzieli jej przestraszone spojrzenie, błagające o akceptację jej osoby.
-Zanim zaczniemy, Akashi pozwolisz, mamy z trenerem Hilmanet kilka rzeczy do powiedzenia.- Głos Darka jest mocny i mało przyjemny, tak jakby miał ich zaraz okrzyczeć i zganić, nie rozumie jego postawy, ale zgodziła się nie chętnie. Usiadła na wolnej ławce, dalej wpatrując się w swoje stopy, zastanawiała się od czego może zacząć, czy od samego początku, czy lepiej aby jednak ominęła swoje wczesne dzieciństwo. Przygryzła wargę dość mocno, może tylko wyjaśni dlaczego mieszka tylko z ciocią? Tak, wyjaśni po krótce i nie będzie się rozdrabniać, jeszcze doszedł jej ten zapach, a strach na nowo zaczął jej rosnąć w sercu.
- Dzieciaki jestem z większości z was dumny, zachowywaliście wygraniczoną przez Akashi dystans, który nie był łatwy. Dla jasności powiem wam, że Akashi nie działała w tym sama, cały czas byliśmy obok, podpowiadaliśmy jej.- Zmierzył wszystkich spojrzeniem i zatrzymał się na Akio, tak jakby wiedział co się stało na boisku dzisiaj.- Musicie wiedzieć, zanim Akashi zacznie, nie możecie jej przerywać, są rzeczy które dla nas wszystkich będą szokiem i niezrozumiałe, ale to tylko pokazuję wam jak niesamowitą macie koleżankę.- Hilman spojrzał się na dziewczynę siedzącą samą, zagubioną w swoich myślach, a drugi trener kontynuował swoje przemówienie, zgadzał się z nim.- Dowiecie się nie tylko, dlaczego Akashi jest taka, a nie inna, ale dowiecie się też dlaczego macie taki trening, który swoją drogą zamierzam kontynuować z wami.- Zamilkł zastanawiając się czy coś jeszcze może powiedzieć, jakoś dodać otuchy biednej kocio uszatej, która wyglądała jak kłębek nerwów, nie miał zamiaru przeciągać tego w nieskończoność.- Proszę Akashi, oddaje ci głos, ale pamiętaj że masz dużo czasu, w razie czego twoja ciocia opowie coś za ciebie.- Zdziwiona spojrzała się na wejście, dopiero zauważając swoją ciotkę, serce zabiło jej mocniej, ale uśmiechnęła się. Faktycznie obecność takiej ostoi dla niej będzie ogromną pomocą. Uśmiechnęła się do niej szczęśliwa jak nigdy, a kobieta wiedziała że sama da radę, nie będzie łatwo, będzie płakać, ale da radę. Wierzy w nią całą sobą.
- Zacznę od tego, dlaczego mieszkam z ciocią. Moi rodzice mnie...- Wzięła głęboki wdech klnąc na siebie, że to sam początek a już się jej głos łamie.- Nie chcieli mnie....

Demon i Anioł/Inazuma elevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz