-Jak się czujesz?- Siedziała w barze szybkiej obsługi ze słodyczami, miała położoną głowę na stolę i nie chciała jej podnieść, bała się ich spojrzenia. Czuła lęk, że zobaczy w nich odrazę, nie potrafiła by tego wytrzymać. Westchnęła głośno.
- A jak ma się czuć? Endou.- Jud wydawał się być teraz mniej rozluźniony niż wcześniej sam z dziewczyną. Nie umie zrozumieć tego, ale powinna przestać się starać.
- Sam zadałeś takie pytanie.- Mruknęła nisko, oraz z rozbawieniem, niepewnie podniosła głowę, ale nie spojrzała się w ich oczy, uparcie wpatrywała się w blat. Biały i tak bardzo ciekawy w tym momencie.
- Fakt.- Kapitan królewskich odpowiedział i chwycił swoje nie dojedzone słodkie, dziwił go jej zachowanie, ale był pewny że zmieniła się. Nie wie jeszcze czy na leprze czy na gorsze.
- Nooo, ale Akashi chodzi mi o to, czy mamy sobie pójść, czy możemy zostać?- Zdziwiona spojrzała się na swojego przyjaciela, wpatrywał się z czułością w nią. Czuła jak jej serce mięknie na te spojrzenie. Chciała zachować pozory dawnej siebie, ale ciężko jej było, kiedy uszy były położona w geście strachu. Prychnęła i podniosła swoje uszy.
- Nie zadawaj głupich pytań. Proszę cię.- Mruknęła i chwyciła w rękę niedojedzone słodkie. Ugryzła kawałek i położyła swoje uszy, mruknęła z zadowolenia.
- Wybacz.- Zaśmiał się widząc jak nie wiele potrzeba aby dziewczyna była zadowolona. - Zjesz jeszcze jedno?- Zadał to pytanie, ale nie czekał na odpowiedz, tylko ruszył do kasy.
- Nie odpowiedziałam.- Mruknęła zła, że nie czekał na jej odpowiedź. Na co reszta chłopaków się zaśmiała, każdy nawet z dziewczyną wiedział jaka jest odpowiedź na to pytanie.
- Akashi nie oszukujmy się, jesteś jak odkurzacz jeśli chodzi o słodkie.- Axel wpatrywał się w nią z zadowoleniem wiedząc, że nic jej nie ma. Genda tylko skinął głową na potwierdzenie jego słów, ta dziewczyna zje wszystko co jest słodkie. Z jednej strony każdy się zastanawiał gdzie ona to mieści, ale też nie chcieli zadawać takiego pytania, z doświadczenia wiedzieli, że nie wolno takiego pytania zadawać dziewczynie. Akashi naburmuszyła się jak małe dziecko, ale zaraz się zaśmiała.
- Macie rację.- Prawą ręką odgarnęła swoje włosy, czuła się w tym momencie szczęśliwa.
- W sumie masz ładną fryzurę.- Gnada wpatrywał się w nią, szukał w jej oczach jakiegoś znaku, bał się że nie chce z nim siedzieć, ale dziewczyna delikatnie się zaczerwieniła i uśmiechnęła.
- Dziękuje, krzywo je ścięłam.- Podrapała się po głowie z zakłopotaniem. Właśnie w tym momencie kapitan podał jej talerz z dwoma porcjami patyczków szczęścia, uśmiechnęła się i podziękowała ładne, jak małe dziecko aby zaraz wgryźć się w kulki.
- Nie ma za co.- Uśmiechnął się do niej, wydawała się być taka szczęśliwa i jeśli ma wydać całe swoje kieszonkowe na jej uśmiech to to zrobi.
- Co teraz?- David choć nie chciał być nie taktowny, to nie potrafił się powstrzymać od zadania tego pytania. Każdy bez wyjątku chciał poznać odpowiedź. Westchnęła głośno i odłożyła słodkości na talerzyk.
- Nie wiem....- Westchnęła kolejny raz i położyła swoją głowę na stolik, powstrzymywała swoje łzy, które cisnęły się jej do oczu. Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale słowa grzęzły jej w gardle i nie potrafiła nic więcej zrobić.
- Pomożemy ci.- Genda położył jej rękę na głowie i delikatnie podrapał ją za prawym uchem. Nie musiał długo czekać na reakcję dziewczyny, zaczęła mruczeć. Wywołało to delikatny śmiech ze strony chłopaków. Dziewczyna podniosła głowę dość szybko i spojrzała się na bramkarza z zamiarem zabicia go.
- A co ja kot jestem?!- Fuknęła zła i położyła swoje uszy co miało dodawać jej grozy, miała przymrużone oczy i zmarszczony nos. Nie wyglądała poważnie, ale nikt nie był wstanie je tego powiedzieć. Wiązało się to z kłótnią, a tego nie chcieli.
- W sumie jakby nie patrzeć? To tak.- Bramkarz królewskich kopał sobie grób, dziewczyna spojrzała się na niego z mordem w oczach. Fuknęła głośno, oraz znowu położyła swoje uszy, mruknęła coś pod nosem nie zrozumiałego dla nich.
- Nie obrażaj się.- Jud położył swoją brodę na ręce i wpatrywał się w nią z zafascynowaniem, w takich wypadkach cieszył się że ma swoje gogle, które maskują jego wzrok.
Delikatna muzyka rozbrzmiewała w tle restauracji, ale grupka młodych osób nie zwracała na to uwagi, zaczęli dyskusję na temat czy Akashi faktycznie jest kotem. Co jakiś czas można było słyszeć śmiech dziewczyny i chłopaków. Kiedy wybiła 10 właściciel restauracji grzecznie poprosił o wyjście, oczywiście dziewczyna poprosiła na drogę coś słodkiego.
- Odprowadzę cię.- Wszyscy jak jeden mąż powiedzieli te same zdanie, na co dziewczyna zaśmiała się szczerze.
- Zgoda.- Nie czekała na nich tylko delikatnie ruszyła w stronę swojego mieszkania, nadal trzymając mocno kurtkę kapitana królewskich, używał ładnych perfum i dziewczyna nie mogła się nimi nadziwić. Ma bardzo czuły węch i ciężko jest z dobraniem zapachu, który nie będzie drażnił jej zmysłów węchu, a ten był bardzo delikatny i męski za razem, co dziewczynie bardzo się podobało. Szli w ciszy, której nikt nie chciał przerwać i nie była niezręczna, tylko ukajała każdego. Choć dalej padało, to nikt się tym nie przejął tylko szli dość wolnym tempem.
CZYTASZ
Demon i Anioł/Inazuma eleven
FanfictionJest to druga część opowiadania Piłkarski świat. Akashi zmieniła się, jest mało mówna i nieśmiała, ale dalej chce walczyć o piłkę. Ma plan i nie zamierza zrezygnować z niczego, nauczyła się czegoś z całej swojej przygody.