Pseudo-wpierdol

22 2 0
                                    

   Drzwi zostały zaklejone przez nauczyciela dość niestarannie, aczkolwiek nikt nie oczekiwał niczego lepszego z jego strony. Ten osobnik zazwyczaj wykonuje wszystko na tzw. "odpierdol". Twierdzi tak nawet pani od wf, która niezbyt przepada za kolegą z pracy, lecz stara sie to ukrywać. Dość nieskutecznie.
   Po dzwonku cała klasa znalazła się na sali gimnastycznej, gdzie Alvaro sprawdzał obecność. Cudem było to, że na lekcji obecny był Jakubol. Chłopiec ani razu od początku roku nie pojawił się na lekcji. Nauczyciel był bardzo zdziwiony tym faktem, dlatego przeprowadził z uczniem dość nieprzyjemną rozmowę. Od Jakubola nie było czuć żadnej sympatii, ale w przypadku nauczyciela było zupełnie tak samo. Uczeń obdarza miłością tylko jedną osobę - Idę, która jest ulubienicą jego rodziców. Niestety Kubol jest dość agresywnym człowiekiem, przez co dziewczyna nie do końca pewna jest swojego bezpieczeństwa w ewentualnym przypadku bycia z nim w bardziej poważnej relacji. Cała klasa uważała, że właśnie te dwie osoby pasują do siebie... Ida nie chciała nawet o tym słyszeć.
   Na ową lekcje została zaplanowana siatkówka (czyli to, co przeważnie).
   Na pierwszej lekcji uczniowie zostali podzieleni na dwie drużyny. Jedna z nich składała się z siedmiu dziewcząt, a druga z dwóch chłopców i Maczo. Gra była dość pluralistyczna, ponieważ każda akcja wyglądała inaczej. W pierwszych dwóch setach, grupa płci męskiej pokonała przeciwniczki. Pod koniec drugiego seta stało się coś okropnego. Alvaro chciał pochwalić się swoimi umiejętnościami. Wyszło mu to. Podczas serwowania piłki sposobem górnym, uderzył ją tak mocno, że trafiła prosto w czoło Soni. Piłka odbiła się od tej części twarzy aż pod sam sufit, a uczennica momentalnie znalazła się na parkiecie hali. Wszyscy byli zaskoczeni takim zwrotem akcji, więc podbiegli do dziewczyny, by zapytać, czy wszystko w porządku. Z drugiej połowy boiska natychmiastowo przybiegł Kowalik. Był zdruzgotany i wstrząśnięty (zupełnie jak Jakubol podczas recytowania inwokacji...)
- O kurwa! Soniu, wszystko dobrze?
- Tak, rozjebał mi pan czoło, ale wszystko jest zajebiście - sarkastycznie odparła wciąż leżąca na podłodze uczennica.
- Przepraszam, przeprszam, przepraszam - powtarzał w kółko Maczo.
- Widzi pan, do czego pan doprowadził?! - zapytała cała klasa chórem
- Kurwa, nawet nie mówcie. Nawet nie chce sobie wyobrażać, co by było.
- Ja panu powiem, co by było. Byłby pan w więzieniu, a Sonia na Zanzibarze za pieniądze otrzymane w ramach odszkodowania - oznajmiła mu Paula.
   Nauczyciel nie wypowiedział się na ten temat. Wszyscy wrócili do gry, co jakiś czas pytając o stan Soni.
   Ostatni set wygrały dziewczęta, co zostało podsumowane bardzo entuzjastycznymi i zaskakująco zaskakującymi piskami, które wpasowały się w upodobania nauczyciela. Niestety tym razem nie mial ochoty na sprośne żarty, więc pozostawił to bez komentarza.
   Lekcja została zakończona, a nauczyciel  został w sali sam ze sobą, ponieważ musiał przemyśleć całą zaistniałą wcześniej sytuację. To była kolejna twarz Kowalika, gdzie pokazał, że jednak nosi w sobie cząstkę człowieczeństwa...

50 twarzy Kowalika.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz