Yeonjun czuł się wspaniale. Wraz z gojącą się raną pozostawioną przez Soobina, a w sumie samego siebie, zakochiwał się na nowo.
Z łatwością przeszedł z dziewczyną na wyższy poziom. Wyszło to naprawdę naturalnie i bez zbędnych słów. Ot co, przy kolejnym przyjacielskim spotkaniu w parku. Podczas zwykłej pogawędki.
Ich pierwszy pocałunek uznali za ciche potwierdzenie szczerych uczuć i chęci bycia ze sobą.
Ta dziewczyna naprawdę go uszczęśliwiała, mógł z nią dzielić te dobre chwile, jak i okazywała się oparciem, kiedy tego potrzebował.
Po prostu rozumieli się bez słów. Yeji była idealna, była jak Soobin.
✿❀ ❀✿
Motylki nie chciały opuścić jego brzucha. A szczęście po kolejnej udanej randce, tak go rozpierało, że chciał odlecieć.
Nie mógł odpuścić okazji, aby opowiedzieć wszystko ze szczegółami swojemu przyjacielowi. Nie potrafił zatrzymać swojego szczęścia tylko dla siebie. Dlatego po powrocie do domu, skierował się od razu do pokoju młodszego.
— Soobin, muszę ci się pochwalić! — Obwieścił radośnie, przekraczając próg pokoju. Bez pukania, czy zapowiedzi. Przyjaciele tak mogli, prawda?
O dziwo młodszy nie przywitał go. Ba, nawet go nie zastał w pomieszczeniu. Po prostu cisza i pustka.
Wydął wargi w niezadowoleniu, nie mogąc podzielić się radosną nowiną. Miał już w zamiarze opuścić pokój, jednak jego uwagę przykuł szkarłat na łóżku Soobina.Nie chciał naruszać jego prywatności, jednak ciekawość i chęć upewnienia się, że zmęczenie daje się we znaki, wzięło nad nim górę.
Niepewnie podszedł bliżej i momentalnie zasłonił dłonią zdumione usta. Czerwony kolor był teraz wyraźniejszy. Tylko dlaczego również dostrzegalne nie było dla niego cierpienie Soobina?
CZYTASZ
Little Lie || Yeonbin
FanfictionYeonjun i Soobin byli ze sobą bliski. Jednak jeden z nich marzył o czymś więcej. Złe zakończenie zwiastował pierwszy płatek, wydobyty z ust chłopca. Krótka historia o powadze rozmowy w objęciach hanahaki. start: 211128 koniec: 211214