10

299 30 60
                                    



— Jun, co mam jutro ubrać?

— Cokolwiek

— Ale ja się serio pytam

— Nieważne co ubierzesz, zawsze wyglądasz świetnie

Yeonjun wierzył w swoje słowa, rzucone gdzieś w słuchawkę telefonu. Soobin był przystojny, więc nawet jeśli nie gonił za modą, jak starszy, to zawsze wyglądał wspaniale. 

  — Czyli randka? — Z zamyślenia wyrwały go ciche słowa przyjaciela

— Podwójna randka — Odparł z zadowoleniem. — Ty, Beomgyu, ja i Yeji, idealne połączenie, prawda?


✿❀ ❀✿


Skromna restauracja nieopodal szkoły była idealnym miejscem na randkę, jak i kieszeń osób w tym wieku. Dzisiejszy dzień miał okazać się sukcesem, przynajmniej w mniemaniu Yeonjuna.

Pizza łączy ludzi. Kiedyś przeczytał o tym w internecie i postanowił to sprawdzić. Dla każdej pary po jednym placku. Idealnie. 

Wieczór przyjemnie mijał na wspólnych rozmowach i konsumpcji. W końcu bliżej mógł poznać Beomgyu. Zabawny i rozgadany chłopak idealnie dopełniał Soobina. Ta randka zdecydowanie była idealna. Uśmiech Yeji to również potwierdzał.

Jednak wszelki zapał opadł, kiedy Soobin opuścił stolik w pośpiechu, z dłonią przy ustach. 

Yeonjun znowu pominął najważniejsze. Chłopak cały wieczór był cicho, a on za bardzo był skupiony na swojej dziewczynie, aby to zauważyć. 

— Junie... — Yeji złapała go za ramię, jednak widząc jego przestraszony wzrok, ściszyła głos. — Junie, wszystko w porządku?

A on nic jej nie odpowiedział.  Wszystko przestało być dobrze, kiedy Soobin odszedł od stołu. Czy jego plan spalił na panewce?  Dlaczego?

— Dlaczego? — Wysyczał przez zęby, wpatrując się w pusty talerz. — Dlaczego Beomgyu?

Wspomniany chłopak spojrzał na niego zdezorientowany. Nie zdążył nic powiedzieć, kiedy Yeonjun wyrwał się z miejsca, łapiąc chłopaka, w bolesny sposób za kołnierz.

— Beomgyu, jaki jest z tobą problem? — Krzyknął, nie zwracając uwagi, na ciekawskie spojrzenia gości z sąsiadujących stolików. — Odpowiedz!

— J-jun — Głos zdradził jego przerażenie nagłą złością starszego. — Nie rozumiem, o czym ty do mnie mówisz...

— Czy tak trudno zakochać się w Soobinie? Dlaczego nie możesz odwzajemnić jego uczuć... Dlaczego — Dodał ściszonym głosem, zaciskając dłonie na zmiętolonym już materiale.

— Ale Soobin mi się podoba

Yeonjun momentalnie poluzował swój uścisk, a ręce opadły bezwładnie. Coś było nie tak.

Skoro Beomgyu odwzajemniał uczucia przyjaciela, dlaczego tamten więdnął? Coś znowu musiał pominąć. Coś ważnego go ominęło. Czy moment choroby Soobina nie zgrał się wraz z jego randkami z Yeji?

Czyli to o nią chodziło. Dziewczyna o kocich oczach, była obiektem westchnień młodszego chłopaka.

Drobne ramiona oplotły się w jego talii, a wraz z nimi nadszedł stłumiony głos Yeji. Nie słyszał tego, co mówiła, nie dostrzegł również, jak Beomgyu zniknął z zasięgu wzroku. Po prostu stał w oszołomieniu.

W końcu kogo chciał oszukać? Nie był aż tak głupi, aby znowu przerzucić odpowiedzialność na inną osobę. 

Wiedział, że Soobinowi chodziło tylko i wyłącznie o niego. 



Little Lie || YeonbinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz