Oki... wracam... przemyślałam wszystko i postanowiłam olać to, że ramy czasowe się nie zgadzają. To po prostu pasuje idealnie do mojej historii. Dlatego zostawię tak, jak miało być od początku, czyli, że Manila Fight była jednak w maju 2017 roku podczas Wings Tour, a nie we wrześniu 2016. Cóż mój błąd, ale tak się nakręciłam na tą wersje, że teraz nie odpuszczę. Wszystko zostaje tak jak było.
A więc zaczynamy jazdę, czyli co moim zdaniem stało się Manili ;)
Dzisiaj wprowadzenie... w następnym rozdziale, już doskonale znane nam sceny :)
Tak myślę, że jeszcze w tym tygodniu dodam drugi rozdział, bo jest prawie gotowy.
Miłego czytanie...
Szykujcie chusteczki ;)
*******************************************************************
Po dość brutalnej pobudce, nie mieli za bardzo dużo czasu na analizowanie tego co się stało. Jungkook ucałował tylko głowę nadal zakopanego w pościeli Jimina i bez słowa ruszył od swojego pokoju. Dopiero kiedy ogarnął wzrokiem pomieszczenie, a do nozdrzy doleciał skumulowany zapach seksu, potu, alkoholu i ledwo wyczuwalna woń kosmetyków, których używał, aż pisnął.
Pierwsze co zrobił to otworzył okno, aby wywietrzyć ten niezbyt ładny zapach.
Przez chwilę zastanawiał się co zrobić z rozgrzebanym łóżkiem.
Owszem, mieli zapewniona obsługę do sprzątania, ale czy mógł tak po prostu zostawić je w takim stanie?
Przecież gołym okiem widać, co się na nim wydarzyło.
Ilość plam zarówno od nadmiernego nawilżenia lubrykantem, którego pusta butelka dziwnym trafem wylądowała przy drzwiach szafy, oraz niewątpliwie sporo plam zdradzających jak wspaniały był ich seks, w postaci zaschniętej spermy w różnych jego lokalizacjach, spowodowało, że jego oddech przyspieszył.
Nie mógł kazać komuś to posprzątać.
Nie mógł tego zrobić.
To byłoby naprawdę strasznie krępujące.
Bo przecież to jego pokój i już wyobrażał sobie co może pomyśleć o nim sprzątaczka, widząc skutki jego upojnej nocy.
Jego rozmyślał przerwało pukanie od drzwi.
Rzucił tylko w ich kierunku, że już idzie i nie mając więcej czasu, zmienił szybko koszulkę na pierwsza lepsza, jaka wpadła mu w ręce i spodnie dresowe leżące na podłodze obok okna.
Musiał coś wymyśleć.
I pomysł wpadł mi do głowy, kiedy schodach do lobby hotelowego, aby udać się na posiłek, zauważył przyjaźnie wyglądającego recepcjonistę. Wiedział już, że znał on język japoński na podstawowym poziomie, tak jak on, dlatego postanowił zaryzykować. Podszedł do niego i niepewnie zapytał, czy byłyby szansa, żeby w trakcie posiłku przygotował mu nowy komplet pościeli, bo przez przypadek wylał mu się na nią napój. Ten od razu chciał wysłać obsługę do jego pokoju, ale szybko powiedział, że to zbędne i że sam przyjdzie po czysty komplet po posiłku. Pracownik nie do końca chciał się na to zgodzić, bo przecież jak by to wyglądało jakby ich gość, do tego gwiazda, miałaby wykonywać takie czynności, które należą przecież to ich obowiązków. Ale kiedy JK sięgnął do kieszeni i znalazł w niej kilka zwitków lokalnej waluty i dyskretnie wcisnął mu w rękę, dopiero wtedy zgodził się przystać na jego prośbę. Umówili się, że jak wróci do pokoju to da znać przez telefon wewnętrzny i ktoś dyskretnie przyniesie mu czysta pościel a on w tym czasie da tą zabrudzona. Lekko uspokojony ruszył do restauracji. Nie zdziwił się, że reszta już na niego czekała. Zostało dla niego ostatnie wolne miejsce, przy stoliku z Namjinami i Tae.
CZYTASZ
FANSERVIS #JIKOOK
FanfictionHISTORIA ZAINSPIROWANA FILMIKIEM Z YT. POCZĄTEK ROKU 2017. BTS ZDOBYWAJĄ CORAZ WIĘKSZĄ SŁAWĘ. SZYKUJĄ SIĘ DO PIERWSZEJ TAK DUŻEJ TRASY KONCERTOWEJ, PROMUJĄCĄ PŁYTĘ WINGS. POD WPŁYWEM NACISKÓW ZARZĄDU GRUPY, MAJĄ ZROBIĆ WSZYSTKO, ABY O TEJ KOREAŃSKIE...