Początek

3K 105 42
                                    

*wspomnienia*
Peter zejdź proszę na dół zawołała ciocia Mey . To Rocky , powiedziała wskazując starszego mężczyznę przy jej boku , to mój nowy partner powiedziała uśmiechając się szeroko i łapiąc partnera za ręka .
- To super ciociu , krzyknął uradowany peter , to świetnie że kogoś poznałaś!
- Cześć , jestem Rocky bardzo miło mi cię poznać , usmiechnął sie szeroko i przytulił 15-latka.

Już po chwili siedzieliśmy razem przy stoliku , jedząc pyszne ciasto migdałowe . Po kilku godzinach pożegnaliśmy Rockiego .

Rocky chodził już oficjalnie z moją ciocią od 3 miesięcy , chodziliśmy do kina , gotowaliśmy wspólne obiady i cieszyliśmy się swoją obecnością.

*3 miesiące później*
Odpoczywałem w swoim pokoju po pracy w avengers tower u pana starka , z błogiego odpoczynku wyrwał mnie jednak dzwięk dzwoniącego telefonu , bez większego namysłu odebrałem
-Dzien dobry , czy rozmawiam z osobą o imieniu Peter Parker
- Tak
-Jestem lekarzem , chcę poinformować , że May Parker miała wypadek samochodowy i leży w szpitalu na ulicy ****** , czy mógłby pan przyjechać?
-Tak oczywiście zaraz się zjawię

Wiadomość mnie zamurowała a do oczu napłynęły mi gorzkie łzy , nie mogłem opanować strachu przed utratą najbliższej osoby w moim całym życiu . Wstałem i wyskoczyłem szybko przez tylnie okno domu . Nie mam pojęcia co działo się pomiędzy , pamiętam jedynie lekarza mówiącego że ciotka ma małe szanse na przeżycie . Trzymałem ciocię mocno za rękę i dławiąc się łzami powtarzałem by się nie poddawała.
-Peter... odezwała się cicho moja ciocia . Rocky się tobą zajmię kochanie , to dobry człowiek .
Po chwili maszyny zaczęły wydawać z siebie głośny hałas , otworzyłem szeroko oczy i zacząłem głośno krzyczeć , szarpać się z lekarzami którzy usilnie starali pozbyć się mojej osoby  z sali i dusić łzami.

*3h po wydarzeniu w domu Petera*
Usłyszałem otwieranie drzwi , to musiał być Rocky , jemu na pewno też jest bardzo ciężko . Wstałem zapłakany z kanapy w salonie i udałem się w stronę drzwi .

-Rocky... zacząłem powoli mówić , zostałem jednak przyciśnięty mocno do ściany

-Nawet nie wiesz ile na to czekałem gówniarzu , powiedział Rocky po czym włożył rękę pod moją bluzkę.

-H .. hej Rocky c..co robisz . Powiedziałem przestraszonym głosem.

-Twoja ciotka oddała prawa do opieki nad tobą mnie , teraz mogę zrobić z tobą co tylko mi się podoba , mówiąc to pociągnął mnie w stronę mojego pokoju i rzucił na łóżko zdejmując ze mnie bluzkę

-PRZESTAŃ

Cała reszta działa  się jak za mgłą


*obecnie*
Obudziłem się z głosnym krzykiem i rozejrzałem po pokoju , na szczęśćie byłem w nim sam
- Nienawidzę gdy ten koszmar mi się sni , rzekł i założył  bluzę zakrywając stertę siniaków i ran po cięciu się . Dziś są moje 17 urodziny , Stark kazał mi do niego przyjechać , jestem ciekaw o co chodzi

~Zniszczony~ PETER PARKER Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz