Rozdział.8

37 4 1
                                    

Pov Sapnap

Ja? Myślę że jest nawet ok- powiedział. Widać było że się zestresował.

To fajnie- odpowiedziałem, nie że byłem zazdrosny, ale ich relacja naprawdę dziwnie wygląda.

Pov: Clay

OTWÓRZCIE, ILE MOŻNA STAĆ POD DRZWIAMI, I CZEKAĆ AŻ SZA- Karl przerwał Clay'owi, otwierając drzwi- oh, dzięki.

Czemu się tak denerwujesz? - zapytał, jak zwykle spokojny chłopak.

Bo mi nie chcieliście otworzyć. Jest coś do jedzenia?

Nie- wchodząc, Nick odpowiedział.

Kurdee, w tym tygodniu ty idziesz do sklepu.

Czemu ja? Ty.

NIEE, JA BYŁEM W TAMTYM.

NO CHYBA MASZ JAKIEŚ ZANIKI PAMIĘCI.

TAK JA Z TOBĄ N ROZMAWIAM.

Chłopaki?- Karl już był trochę zirytowany tą sytuacją- Może po prostu coś zamówimy?

Świetny pomysł - powiedział Clay, po czym zamówił pizzę.

*Dzwonek do drzwi*

JUŻ, CHWILKA!- Clay wziął portfel i podbiegł do drzwi, następnie je otworzył.

Dzień dobry- powiedziała-co go trochę zdziwiło- pani, która dostarczyła pizzę.

Um, witam. Ile to będzie?- nie wiedział co powiedzieć. Pierwszy raz widział dostawcę pizzy płci żeńskiej. Zapłacił tyle, ile trzeba było. Ta pani naprawdę była dla niego miła - nie mógł narzekać.

Dowidzenia!- powiedział zamykając drzwi.

O kurwa, stary, ta dostawca była serio ładna - powiedział do Nicka

Może nauczysz się mówić? Rozumiem że jesteś gejem al- Clay mu przerwał- BO TO BYŁA KOBIETA, KOBIETA PŁCI ŻEŃSKIEJ- wykrzyczał.

Mówi się dostawczyni!- powiedział Karl.

Ok, dzięki za pomoc.

Dobra koniec, chcę jeść- zakończył Karl.
×~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~×

Po Tylu Latach~[KARLNAP]~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz