trzeciego dnia po wypadku,
koda przyniosła mi czerwone róże.
była jedyną osobą która przychodziła mnie odwiedzić.
w rzeczywistości, ona ciężko to znosiła.
wstawała wcześnie każdego ranka z małej sofy w moim pokoju,
i wychodziła.
ona zawsze odchodziła tylko na godzinę,
i każdego dnia wracała z nowym bukietem kwiatów.
to naprawdę mnie irytowało,
to ja miałem być jedynym który daje jej kwiaty,
to ja miałem być jedynym który pozostaje martwiąc się o nią,
to ja miałem być jedynym który ją ochroni.
jeśli nic takiego by się nie zdarzyło, bym mógł.
bym mógł, i bym to zrobił.
ale, nie mogę się obudzić z pieprzonego snu.
kocham,
michael
-
a kto tu wraca? no kto? tęskniliście? bo ja bardzo
CZYTASZ
coma ❀ michael clifford ❀ book three ❀ tłumaczenie
Fanfiction"czy ona nawet wiedziała że wszystko zniszczyła?" książka trzecia z serii samobójczych © luketivity // tłum. karolajnaana zgoda jest.