2

280 30 82
                                    

UWAGA, PRZEKLEŃSTWA!



Nick właśnie otworzył drzwi ostatniemu gościowi, czyli dziewczynie, która go okradła.

- Witam panią - Spojrzał się na nią chytrze, na co ona się wzdrygnęła. Nie spodziewała się, że będzie to dom Nick'a, a co dopiero się nie spodziewała, że on tu będzie.

- Witam - Odpowiedziała szybko, próbując uciec do tłumu ludzi bawiących się już w najlepsze.

Niestety, nie udało jej się to, gdyż zablokował jej wejście Clay, który już czekał, by oddała Sapnap'owi skradzione pieniądze.

- OH JUŻ DOBRA - Niechętnie wyciągnęła swój portfel i wyjęła stamtąd 600 dolarów. Odwróciła się i oddała je w ręce Nicka, który nadal sztucznie się uśmiechał.

- Dziękujemy i dobrej imprezy życzymy - Powiedział Clay, po czym przepuścił ją do dalszej części domu

Obaj weszli do wielkiego salonu i zaczęli pić w najlepsze. Minęło niecałe 2 godziny, a oni już byli wstawieni tak, jak twój stary po 5 minutach na weselu. (NO SORY, MUSIAŁAM XDDDD)

Większość ludzi musiało już wyjść o 23, więc zostało tylko 7 osób.

- Wiecie, na co teraz pora? - zapytał Clay, aka największy imprezowicz

- Butelka. - Odpowiedział podekscytowany Darryl, aka BadBoy

- OF COURSE - Wykrzyknął Dream, biorąc ostatnią, nie rozbitą butelkę po piwie

Sapnap uradował się na samą myśl, że w końcu nadszedł czas butelki. U nich, butelka to bardzo ważny proces udanej imprezy. Od niej wszystko zależy. U Phil'a, wszyscy szybko wyszli i szybko zaczęli grać w butelkę, która udała im się znakomicie. Chodzi tu o to, że gospodarz formuje zasady. U Phil'a było coś na wzór "jak butelka cię wybierze, robisz wszystko po kolei, co mówią ci twoi znajomi". U Nicka jednak, było coś o wiele lepszego. 

- Okej, zasady są proste - wszyscy westchnęli, gdyż dla nich "proste" oznaczało "nudne", na co chłopak się zaśmiał - mamy, jak widzę, nowego członka, tak? - zapytał się Nick, patrząc na brązowo-włosego chłopaka w brązowym swetrze i czarnych spodniach

- Tak, jestem Karl Jacobs. Miło mi was wszystkich poznać - uśmiechnął się do wszystkich sympatycznie

- Mi ciebie również, Karl - uśmiechnął się szeroko Sapnap i podał mu dłoń w geście przywitania

- Tak, więc- Osoba, która wypadnie, sama formuje zasady. Musi wymyśleć zasady, do swojej rozgrywki, lecz nie może wyjść to na jej korzyść. Co myslicie?

- WOW! Oryginalnie, Sapnap - pochwalił go Tommy aka kolejny blond-włosy chłopak

Wszyscy tylko przytaknęli w geście zrozumienia. Sami jednak nie wiedzieli, co zaraz się odjebie.

- Karl, uczyń ten honor i zakręć butelką jako pierwszy - uśmiechnął się przyjaźnie Nick

- Dzięki, Sapnap - także się uśmiechnął i zakręcił butelką

Butelka wybrała... George'a

- O kurwa - zaśmiał się nerwowo brunet - i co teraz?

- Wymyśl zasady do swojej gry. Możesz jeszcze raz zakręcić i wylosować kolejną osobę, ale to ty decydujesz o jej grze - odpowiedział Nick

- W takim razie, jeżeli teraz zakręcę, i wypadnie na Quackiti'ego, musi on pocałować osobę, która najbardziej mu się stąd podoba. Jeżeli ktoś inny, Quackity pije 3 shoty z czystej, bez żadnej popity

| I DON'T NEED YOU, I NEED HIM! | KARLNAP |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz