Dział czwarty

15 2 0
                                    

Obudziwszy się rano zeszła do kuchni na śniadanie. Dziś była sobota, więc jej mama zrobiła jej pyszne pancake z syropem klonowym. Lauren zjadła ze smakiem. Jej mama uśmiechnęła się, bardzo długo nie widziała swojej córki, która jest szczęśliwa jedząc słodkie posiłki.

Lauren wróciła do pokoju, wyciągnęła telefon i zadzwoniła do swojej przyjaciółki - Martyny, którą poznała na leczeniu w ośrodku. Niestety, nikt nie odbierał, po chwili dostała wiadomość:

Dzień dobry Lauren, tu mama Martyny. Niestety tydzień temu Martyna przegrała walkę z anoreksją podczas 3 turnusu w ośrodku. Podczas ostatniej rozmowy powiedziała do Ciebie kilka słów: Lauren, Skarbie. Jestem z Ciebie tak cholernie dumna, że wygrałaś z anoreksją! Walczyłaś do samego końca! Do zobaczenia w Niebie!
W poniedziałek będzie jej pogrzeb... Możesz przyjechać z rodzicami. Martyna bardzo chciała, abyś się z nią pożegnała...
Mama Martyny - Dagmara.

Lauren zaczęła płakać. Zeszła do kuchni i wypowiedziała: mamo, tato... Pamiętacie Martynę z mojego turnusu? Tydzień temu zmarła... Przegrała walkę z anoreksją. W poniedziałek jest jej pogrzeb, na który musimy jechać. Chciałabym się pożegnać z Martyną. To ona dodawała mi siły do walki!

- Lauren... To bardzo przykre... Oczywiście pojedziemy. Jeśli będziesz czegoś potrzebowała...

[...]

Nadszedł dzień pogrzebu. Lauren przyjechała godzinę wcześniej... Podeszła do trumny i powiedziała:
-Martynko moja kochana, słońce moje... Tak bardzo wierzyłam, że Tobie też się uda... Przepraszam, że Ci nie pomogłam... Spoczywaj w pokoju. Do zobaczenia, obiecuję Ci, że niedługo będę z Tobą.

Po pogrzebie nastolatka wróciła do domu. Rodzice próbowali ją pocieszać, ale bez skutku. Alice, siostra Lauren miała tylko kilka miesięcy, nie wiedziała co się dzieje.

Po kilku dniach Lauren wróciła do szkoły. Na lekcji biologii zaczęła płakać. Każdy zauważył, że coś jest nie tak. Ale nikt nie podszedł i nie zapytał, czy wszystko okej.

Postanowiła zwolnić się z lekcji i wróciła do domu. Zjadła obfity obiad, bo wiedziała, że to jej ostatni dzień. Pomogła mamie w codziennych obowiązkach. [...]

Nastał wieczór. Lauren bardzo tęskniła za swoją przyjaciołką. Tęsknota okazała sie tak silna, że popełniła samobójstwo. Zostawiła list:

Droga Mamo, Drogi Tato, Droga Alice,
wiem, że jesteście w szoku. Wiem, że teraz płaczecie. Ale przepraszam. Zbyt bardzo tęsknię za Martyną. Ona pomogła mi... Dołączę do niej. Nie płaczcie... Przecież kiedyś będziemy razem.

Wzięła sznur i powiesiła go na wieszaku w pokoju. Zrobiła pętlę i zawiesiła się na nim.

Nastał poranek.
Mama Lauren zaczęła wołać: Kochanie, śniadanie, chodź.

Jednakże Lauren nie odpowiadała. Mama weszła do pokoju i zauważyła wiszącą córkę. Natychmiast ściągnęła córkę z liny. Ale niestety, Lauren zmarła. Jej mama zaczęła płakać, krzyczeć. Zadzwoniła do męża i przekazała co się stało. Po chwili zadzwoniła po policję.

Okazało się, że córka prowadziła dwa pamiętniki - "moja droga do perfekcji" oraz "mój pobyt w ośrodku".

Śmierć Lauren wstrząsnęła jej rodziną oraz szkołą. Każdy zadawał sobie pytanie, dlaczego? Przecież Lauren wygrała z anoreksją. Czy naprawdę tak było?

Na skraju...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz