Pobyt w ośrodku - pamiętnik

12 2 0
                                    

Pamiętnik z pobytu w ośrodku, gdzie leczyła się Lauren:

Turnus pierwszy:
Dowiedziałam się, że rodzice zawieźli mnie na dwa turnusy terapeutyczne, zostanę tu 12 tygodni. Ponoć mają mnie leczyć z 'anoreksji'. Jest pewien problem - nie jestem chora.

Po trafieniu do ośrodka poznałam wiele cudownych osób, które też były z woli rodziców. Bartek, Anastazja, Martyna, Wiola, Kasia oraz Julka. Było nas razem 7. Oraz opiekunowie, lekarze oraz terapeuci.

Trafiłam na Panią Elżbietę - opiekunka, Pani Alicja - moja psychiatra oraz Pan Bartek - mój terapeuta.

Razem z Panią Elżbietą oraz moimi rówieśnikami z turnusu robiliśmy razem śniadanie. Kanapki z hummusem, papryką, sałatą oraz pomidorem.
Zapach oraz wygląd zachęcał do jedzenia. Ale ja obiecałam sobie, że nie zjem...
Było ciężko, Pani Ela oraz Pan Bartek prosili mnie, abym zjadła. I zjadłam... Zjadłam 3 takie kanapki...
Dostałam również czekoladowego nutridrinka, to taki słodki napój, w sumie odżywka białkowa, która ma pomóc w 'odbudowaniu' wygłodzonego organizmu.

Razem z resztą wymyśliliśmy sposób na oszukiwanie. Gdy ktoś z nas chciał oszukać mówiliśmy 'imię, ten posiłek jest wyśmienity! Mogę dokładkę?'. Niestety, ale po 1,5 tygodnia nasi opiekunowie dowiedzieli się o tym.

Po każdym posiłku mieliśmy godzinę odsiadki. Nasz dzień wyglądał tak:
1. Śniadanie + leki
2. II śniadanie
3. Terapia indywidualna (3 razy w tygodniu)
4. Obiad
5. Terapia grupowa
6. Przekąska
7. Kolacja + leki
8. 22:00 cisza nocna

Śniadania, II śniadania, przekąski i kolacje robiliśmy sami z opiekunami, natomiast obiady były z cateringu.

Na pierwszej terapii grupowej opowiadaliśmy sobie, dlaczego zachorowaliśmy. Pracowaliśmy nad różnymi schematami choroby. Często robiliśmy jakieś prace, aby spędzić dobrze czas.

Ja trafiłam na super psychologa. Po raz pierwszy powiedziałam, dlaczego zachorowałam. Zawsze wmawiałam, że po prostu chciałam schudnąć. A tak na prawdę nie radziłam sobie. Postanowiłam, że zagłodzę się i po prostu umrę.

Poczułam, że jest to osoba, z którą umiem się dogadać. Powiedziałam też o mojej próbie samobójczej i dlaczego to zrobiłam. Dostałam mnóstwo wsparcia od Pana Bartka.

Na koniec turnusu wyszliśmy do restauracji. Taka wspólna, pożegnalna kolacja. Pożegnałam się z Bartkiem i dziewczynami, ale ja i Martyna zostaliśmy na drugim turnusie.

---Turnus drugi----
Poznałam nowe osoby: Agnieszkę, Adriannę, Pawła, Piotra oraz Grażynę i Natalię. Byłam również ja i Martyna. Tym razem było nas 8.

Podczas tego turnusu razem z Martyną dawałyśmy sobie bardzo dużo wsparcia, ale Martyna... niestety ona spadała z wagi... Ja wygrywałam, trzymała za mnie kciuki... Martyna niestety przegrywała... Starałam się jej pomóc, ale choroba nią sterowała....

Miałam również chęci, aby się poddać. Ale pamiętałam, że w domu czeka na mnie siostra - Alice i rodzice. Tęskniłam za nimi.

Podczas 8 tygodnia zaczęłam znowu oszukiwać (2 tydzień drugiego turnusu), zaczęłam wywalać jedzenie, rzucać nim po ścianach. Opiekunowie byli zaniepokojeni. Psychiatra wzięła mnie na rozmowę, szczerą rozmowę, która dała mi do myślenia.

Mój psycholog - Pan Bartek dawał mi siłę do działania. Miałam 4 godziny terapii indywidualnej, wybłagałam o to Pana Bartka.

Od początku turnusu miałam się trzymać jadłospisu od Pani Jadwigi - dietetyczki w ośrodku. Ale zaczęłam oszukiwać podczas I i II turnusu, dlatego zamiast jednej odżywki dziennie (nutridrinka/fresubina) miałam aż 3.

Mój przykładowy dzień w ośrodku (posiłki):
1. Śniadanie - 3 kanapki z hummusem, papryką, pomidorem i sałatą, antydepresanty, fresubin
2. II śniadanie - skyr truskawkowy, banan, jabłko
3. Obiad (catering) - zupa brokułowa, frytki z rybą, pieczoną marchewką i cebulą, nutridrink
4. Przekąska - banan, jabłko, kiwi oraz mango
5. Kolacja - płatki z mlekiem 1,5%, leki, nutridrink

W ośrodku zrehabilitowałam wagę. Mój terapeuta i lekarz byli dumni. Ale ja czułam, że coś we mnie gaśnie.

Cała nasza ekipa zakończyła turnus, na pożegnanie pojechaliśmy na kręgle, a później na prawdziwą włoską pizzę.

Lauren

Na skraju...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz