1. Kiedyś myślałam, że to piosenka o miłości

169 5 0
                                        

Przerzucam wszystkie ubrania z walizki na łóżko. Co z tego, że przed chwilą robiłam to na odwrót. Jestem zdenerwowana, bo wrzuciłam gdzieś oświadczenie z uczelni, które muszę dostarczyć do akademika. Zawsze wszystko gubię i zostawiam na ostatnią chwile. Mogłam je wysłać już miesiąc wcześniej, a jednak oddam je w dzień meldunku.

— Jo!

Krzywię się na głos cioci Molly. Jak zauważy bałagan, będzie widziała, iż coś znowu zgubiłam. Właściwie, gdzie są moje AirPods?

Postanawiam zejść do niej do salonu, zanim ona zdąży wspiąć się po schodach. W kilka sekund przebywam drogę dzielącą nas. Nie jest sama. Obok ciotki popija herbatę nasz sąsiad Josh. Jest dwa lata starszy i również studiuje na uniwersytecie w Miami. Znaczy, ja dopiero będę za trzy dni, ale to bez różnicy. Rumienie się na jego widok, gdyż jestem nadal ubrana w piżamę, na której widnieją obrazki z Marvela,

— Hej, Jose — chłopak uśmiecha się do mnie. — Słyszałem, że widzimy się na uczelni.

— Hej, tak — również unoszę kąciki ust. — Właśnie kończę się pakować. Mam busa za dwie godziny.

— W sprawie tego cię zawołałam — odzywa się Molly. — Josh dowiedział się od Dolores, że będziecie uczyć się w tym samym miejscu i chciał ci zaproponować podwózkę.

Mrugam szybko, będąc w totalnym szoku. To oznacza, iż nie będę dusić się w śmierdzącym busie pełnym dziwnych ludzi.

— Czy to nie problem? — zwracam się do blondyna.

Macha przecząco głową.

— Żaden. Wyjedziemy po trzynastej, więc masz sporo czasu.

Ta informacja sprawia, iż czuję więcej energii i chęci do ogarnięcia się.

— Świetnie! — klaszczę w dłonie. Idę skończyć się pakować i...

Mam już kierować się na górę, gdy ponownie słyszę ciotkę.

— Josephine...

— Mhm?

Kobieta podnosi do góry kartkę, na której na samej górze zauważam napis „OŚWIADCZENIE".

Szlak.

Przygryzam od środka policzek i zabieram od niej dokument. Chciałabym spytać, gdzie był, ale wtedy będzie wiedziała, że go zgubiłam.

— Leżał na blacie w kuchni.

Ona wie wszystko. Ta kobieta zdecydowanie czyta mi w myślach. Uśmiecham się szeroko, po czym macham do Josha. Znikam im z przed oczu, żeby nie słyszeć nabijającej się ze mnie cioci.

Ponownie układam ubrania w walizce, do tego pakuje wszystkie kosmetyki i inne potrzebne mi bzdety. Składam swój koc, na którym następnie kładę poduszkę z podobizną Tony'ego Starka. Kiedy zbieram biżuterię, zerkam w lustro.

— Wyglądam jakby ktoś mnie przejechał — mruczę sama do siebie. — Szkoda, że nie przeleciał.

Zbieram bieliznę oraz dresy, aby ruszyć w kierunku łazienki. Mam jakieś cztery godziny. Wykorzystam to, żeby pogadać z Tamarą.

W łazience włączam playlistę z piosenkami 5 Seconds of Summer. Biorę prysznic oraz myję głowę. Myśle o tym wszystkim, o zmianie miasta, otoczenia. Po prostu mojego życia. Nie jestem przywiązana do Arcadii. Nic się tutaj nie dzieje, oprócz co corocznego festiwalu wiosennego. Chce doświadczyć czegoś nowego, poznać ludzi oraz Miami. Pragnę chodzić codziennie na plażę i nauczyć się surfować.

Praktycznie gotowa znoszę swoje bagaże. Tamara, moja najlepsze przyjaciółka, mieszka przecznicę ode mnie. Chwytam bluzę, którą zostawiłam na podróż, i mam już wychodzić kiedy dopada mnie ciocia Molly.

COLLEGE - historia pogmatwana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz